to może i ja coś napiszę
mój mały teraz od września będzie szedł do szkoły
powiem tak
bardzo się ciesze że szedł dopiero teraz bo przez ostatni rok dorósł emocjinalnie i bardziej interesują go rzeczy typu czytanie czy nauka literek,wcześniej nic z tego go nie interesowało a teraz potrafi przeczytac proste zdania,chce sie uczyć pisac,itd
byłam w jego klasie której będzie się uczył,klasa malusienka,30 dzieci,1 pani,i ten słynny dywanik metr na metr,dzieci się wszystkie tak nie pomieszczą,a niby tak miało byc przystosowane,ta nauka z zabawa to chyba też troche przesadzone,bo z kim nie gadam którego dziecko poszło do 1 klasy to mówi że jest dużo nauki,zresztą mam już książki, w szczególnosci troche w szoku jestm że tyle tego wszystkiego do nauki w angielskim i niemieckim
ogólnie ciesze się że mój syn pójdzie dopiero teraz...daje go rano o 8 ,wiem że bedzie śniadanie,obiad i podiweczorek ,że panie dopilnują czy zje,że spokojnie w przedszkolu może być do 17.chociaż on był do 15 zawsze
szkoła to już w większości nauka i obowiązki
kanapki w plecaku
klucz na szyje (troszke póżniej)
odrabianie lekcji wieczorem......wiec to zupełnie co innego niż przedszkole