Strona 2 z 11

: 02 cze 2011, 14:07
autor: gosia888
ak matka w przypadku sejany nie zareaguje to będzie rzeczywiście wielki kłopot
no tak ale chodzi mi oto że to nie Sejana powinna iść do matki dziecka tylko przedszkolanka.

: 02 cze 2011, 21:09
autor: iw_rybka
Sejana - dziewczynkom powiedzialabym,ze jak bedzie je bil,to maja uciekac od niego i biec do pani ( tak ucze Andrzeja,ale cwianiak taki,ze najpierw odda a potem leci do pani :ico_noniewiem: ) Przedszkolankom zasugerowalabym,zeby obserwowaly chlopca,bo ma jakis problem ewidentnie ze soba ( u Gosi widac synek chyba byl troszke zagubiony w nowym srodowisku i bil dzieci,taka reakcja obronna.Panie zaczely go angazowac do pomocy i chlopiec poczul sie,ze jest na swoim miejscu,czul sie dobrze i obrona przez atak sie zakonczyla) a na koniec,jesli sytuacja by sie powtarzala - pogadalabym z ta mamuska,chociaz juz widac,ze to ciezki przypadek,skoro taka w synka zapatrzona :ico_zly:

[ Dodano: 02-06-2011, 21:11 ]
no i kto to widzial,zeby dziecko matke bilo :ico_zly: Moj Andrzej raz mnie uderzyl i zanim pomyslalam,reka byla szybsza i dostal rikoszet,od tego czasu sie nie powtorzylo juz nigdy :ico_wstydzioch:

: 03 cze 2011, 11:08
autor: NowaSejana
dzieki dziewczyny :ico_sorki: :ico_sorki:
wyprobuje jakas metode zlozona z waszych :ico_oczko:
a matka Dominika faktycznie nie reaguje, twierdzi, ze bicie mlodego nie pomaga :ico_olaboga: a jak mu robi kare to taka slowna tylko na pare minut... to moja sasiadka, wiec juz sie troche tego naogladalam...
zobacze w piatek co bedzie, napewno mi dziewczynki powiedza...
a jak sytuacja sie powtorzy to pogadam z wychowawcami, oni napewno jakos to zalatwia... mam nadzieje... chociaz jak matka nadal taka bedzie jak jest to trzeba bedzie samemu "wymierzyc sprawiedliwosc" :ico_oczko:

: 04 cze 2011, 08:58
autor: moni26
twierdzi, ze bicie mlodego nie pomaga :ico_olaboga:
to już wiemy czemu dziecko bije....

: 24 cze 2011, 19:36
autor: bozena


NowaSejana napisał/a:
twierdzi, ze bicie mlodego nie pomaga


to już wiemy czemu dziecko bije....
dokładnie skoro rodzice używają przemocy to dziecko nie zna innych metod negocjacji
nie chcialabym byc w skorze tej matki jak synek dorośnie i wtedy przywali, że sie kobita nogami nakryje, ona nie rozumie, że krzywdzi nie tylko dziecko i wychowuje potencjalnego kryminalistę ale i siebie.
Moi panowie maja kary np nie oglądanie bajek, czy zakaz komputera i to zawsze na min tydzień i tego się konsekwentnie trzymamy.
W grupie mojego Antka tez jest taki Michalek, o glowe wyzszy od wszystkich dzieci i czesto ucieka się do przemocy, co i rusz slyszę, ze Michal to czy tamto. Tlumaczyłam mu nie baw się z nim albo odchodź na bok jak podchodzi do Ciebie ale to niewiele pomaga. Antek tez nie skrży paniom na kolegów, mowie tlumaczę, że panie powinny wiedziec o takich rzeczach ale tu jakby grochem o scianę. Chociaz ostatnio jest tak jakby inaczej, Michal zostal przez panie zaangażowany do prac spolecznych, na zakończenie roku przedszkolengo miał prawie, że główna rolę w przedstawieniu i widac, ze chyba cierpial na brak zainteresowania. Może też czul sie inny bo ma ojcach afrykańczyka. Nie wiem, nie umiem tego stwierdzić na pewno ale cos chyba zaczęło sie zmieniać.

: 30 cze 2011, 18:51
autor: szkieletorek
twierdzi, ze bicie mlodego nie pomaga :ico_olaboga:
to już wiemy czemu dziecko bije....
No właśnie.
Jak można nauczyć i wytłumaczyć dziecku by nie biło kiedy sami je bijemy.Dla mnie to dwie sprzeczne rzeczy.
Kiedy w domu się biję i krzyczy to dla dziecka nie jest to coś złego , ale normalne.Bo skoro tak mam i tata robią.
Ja często chodzę z moja Ola do cioci , tam nie mówi się normalnie tylko krzyki i dzieci tez tak robią.Matka się wtedy wnerwia jeszcze bardziej na nie i tak leci.
No kurcze czegoś tutaj nie rozumiem.
Może nie powinnam się wypowiadać bo nie mam swoich dzieci, i właśnie kiedy komuś mówię jak uważam to mówi poczekaj jak będziesz mieć swoje to tez tak będziesz robić bo nie wytrzymasz.
Mam nadzieje że nie będę tak robić, bo u mnie w domu zawsze tak było i nie jestem najlepiej nauczona wielu spraw.A moja Ola podopieczna nie wiem czy dostała kiedykolwiek , kiedyś zdarzyło mi się może podnieść głos ale powiem wam że zwykle kiedy powiem do niej coś stanowczym tonem to on już płacze lub biegnie i przeprasza bo wie ze źle zrobiła.Nie muszę krzyczeć , bić szarpać.

Ale powiem wam odnośnie przedszkola że masa znajomych i rodziny mojej jak dziecko mówi że ktoś go bił to rodzice mówią ,,oddaj mu,,.No i to dla mnie nie jest mądre.Ale może za młoda jestem by to zrozumieć

: 03 lip 2011, 14:36
autor: moni26
Ale powiem wam odnośnie przedszkola że masa znajomych i rodziny mojej jak dziecko mówi że ktoś go bił to rodzice mówią ,,oddaj mu,,.No i to dla mnie nie jest mądre.Ale może za młoda jestem by to zrozumieć
ja uważam że zależy to od sytuacji. Ja również nie jestem za tym aby dzieci się biły, ale z drugiej strony dziecko musi nauczyć się stawać w swojej obronie. A nie żeby było kozłem ofiarnym.

Inny przykład. Uczę córkę dzielenia się, nigdy nie miała z tym problemu. Jak jesteśmy na dworze i np chce lizaka, to bierze tyle lizaków aby poczęstować koleżanki. Ale ostatnio przyszła dziewczynka z paczką chrupek i zaczęła wyliczankę pomiędzy Martyną a drugą dziewczynką i wypadło że Martyna nie dostanie chrupki. Wiecie jaki był żal.... więc jej wytłumaczyłam żeby się nie martwiła i żeby następnym razem jak przyjdzie Julka to też żeby jej nie częstowała. Długo nie należało czekać. Wzięła kredę na dwór i wszystkie dzieciaki chciały z nią rysować, więc ona każdemu wręczyła, a jak przyszła kolej na Julkę to powiedziała. "Tobie nie dam"... ale po chwili i tak dała :-) ale żebyście widziały minę tamtej dziewczynki

: 18 sie 2011, 09:32
autor: NowaSejana
a u nas sytuacja sie nie zmienila :ico_zly:
matka mlodego nawet twierdzi, ze to dziewczynki sa te zle i nastawiaja inne dzieci przeciwko niemu i maly przez to placze w domu...
Mialam z nia specie wczoraj konkretne, w nocy spac nie moglam..
Ona twierdzi, ze "wojna" miedzy malym a moimi dziewczynkami bedzie dlugo jeszcze trwala i ona o tym wie :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij:
dzisiaj znowu ide na rozmowe z przedszkolankami i albo ich jakos odizoluja, albo zmienie grupe, w najgorszym wypadku przedszkole...
No i maly w przedszkolu krok w krok za nimi biega, obsesje chyba ma... i male spokojnie bawic sie nie moga z innymi dzieci, az mi ich szkoda :ico_placzek: przedszkolanki reaguja, ale co jak maly nic po niemiecku nie rozumie :ico_olaboga: matka zreszta to samo i nikt sie z przedszkola z nia dogadac nie umie... ja mialam byc tlumaczem, ale w tej sprawie to bez sensu... bo bede tlumaczyc to jak ona mi bedzie nonono obrabiac :ico_puknij:

[ Dodano: 18-08-2011, 09:36 ]
ja uważam że zależy to od sytuacji. Ja również nie jestem za tym aby dzieci się biły, ale z drugiej strony dziecko musi nauczyć się stawać w swojej obronie. A nie żeby było kozłem ofiarnym.
u nas dokladnie o to chodzi, bo on dziewczynki bije nawet po 4 razy dziennie.. A one patrza i nie reaguja , albo uciekaja to on dalej to samo, bo wie, ze one nic nie zrobia tylko placza...
Ostatnio mu przywalily kilka razy to pozniej sie do nich nie zblizal, a nastepnego dnia znowu to samo...
One innego dziecka nie uderzyly jeszcze nigdy, ale ta sytuacja jest inna... Maly nawet na moje krzyki nie reaguje... P. tez juz sie na niego wydarl to mlody stwierdzil "glupi pan", a jego matka sie z tego smiala... normalne to to nie jest...

: 18 sie 2011, 09:57
autor: iw_rybka
bedzie dlugo jeszcze trwala i ona o tym wie
- co za babsztyl :ico_puknij: Z takim podejsciem,to napewno :ico_zly:

: 18 sie 2011, 10:10
autor: NowaSejana
- co za babsztyl Z takim podejsciem,to napewno
ja juz nie wiem co robic.. spac przez to w nocy nie moglam :ico_olaboga:
bo skoro dziewczynki sa winne to maly ma prawo je bic - tak wynika z tego co na mowila :ico_olaboga: normalne to napewno nie jest