Nie znoszę bałaganu, chociaż przy dziecku ciężko o stały porządek, więc sprzątamy tzn. odkurzamy (w ostatnim czasie zuzia boi się odkurzacza- to więcej zamiatamy... chociaż nie lubie zamiatania wolę odurzyć, ale mała płacze wtedy) he zawiłe. Niestety mamy tylko jeden pokój, w którym śpimy my i Zuzia i nasz piesek, no i musimy w nim gości przyjmować, straszne jest to i brakuje mi drugiego pokoju
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
ale na razie... Mam wszędzie ciemne podlogi i meble (nigdy więcej) kurz widać, staram się na bieżąco go sprzątać. Zmywać naczyń nie nawidzę, zmywarka się nie zmieści w mojej kuchni (może kiedyś jak będę miała większe mieszkanie), sprzątać łazienki też nie, no ale niestety musi ktoś to zrobić. Lubię myć okna i wieszać pranie, ale nie nawidzę prasować :P Obiadki muszę gotować ze względu na zuzię, ze słoiczka nie ruszy. Pieczenie ciast hmmm no nie bardzo mi wychodzi :p Mój mąż nie sprząta, nie był tego nauczony z domu a teraz to wkurza, balaganiarz z niego straszny. Nie docenia porządków. Mam psa któremu wiecznie wypadają włosy, i to białe, widać je strasznie i wszędzie są:/
Ale już mam dosyć bycia kurą domową, chętnie bym poszła do pracy, najlepiej tak jak pisałyście na 1/2 etatu, ale u mnie w mieście znalezienie pracy na jakikolwiek etat graniczy z cudem, więc zostaje mi siedzenie w domu:/ ehhh chociaż od bycia gospodynią domową chętnie bym chciała odpocząć, zatęsknić za dzieckiem i wrócić do niego po pracy, wtedy wiem że bym odżyła ale niestety
![n :/](./images/smilies/005.gif)