Moja Jadzia była sterylizowana 2 lata temu. Zabieg miała w południe a jeść miała nie dostać wieczorem dnia poprzedniego a rano również wody, więc nie były to 24h. Nie wyobrażam sobie trochę tego, żeby nie dać zwierzakowi jeść przez całą dobę, to trochę długo jednak.
Po zabiegu kicia była jakby pijana, na siłę chciała się przemieszczać a po zrobieniu kroku od razu się przewracała, nie chciała jeść ani pić. Napiła się po kilku dobrych godzinach, a jadła dopiero dnia następnego.
Dwa albo trzy dni po zabiegu wylizała sobie szwy

wet nie szył jej odnowa, ale musiałam codziennie chodzić z nią na zastrzyki i w domu smarować jej ranę-ładnie się wygoiło. Po wylizaniu szwów chodziła w specjalnym kubraczku, którego potrafiła wyjść i była już nawet rozpatrywana opcja założenia kołnierza, żeby rany nie lizała. No, ale z czasem przyzwyczaiła się do kubraczka i już się z niego nie rozbierała.
Z kocurem jest jednak łatwiej, zabieg 5min, bez szwów, lizania ran i innych cyrków
