Strona 2 z 3

: 19 cze 2007, 10:54
autor: Katka
docienko tak bardzo mi przykro...
Tyle razem przeszliście, przecież taka miłość powinna być dojrzała i scementowana na wieki.
Myślę, że dla zdrady nie ma wybaczenia. I nie ważne czy było to jednorazowe 'zapomnienie" czy długotrwały romans. Zdrada jest zdradą. Nie wyobrażam sobie, bym mogła zaufać komus, kto tak bardzo mnie skrzywdził...

Trzymaj sie cieplutko kochana. Tulę Ciebie do serduszka...
I wierzę, że spotkasz jeszcze naparwde wartościowego i kochającego Ciebie całym sercem - mężczyznę ...

: 20 cze 2007, 12:26
autor: docienka
dziewczyny nie chce innego,ja go tak bardzo kocham.i myślę że jak już przyszło co do czego to poprostu się przestraszył odpowiedzialności.nie mam już siły na nic,nie daje rady,nawet nie chce sobie radzić bez niego.chciałabym tylko się do niego przytulić i zapomnieć o wszystkich złych chwilach.ja wiem,że on nie zrobił tego sam z siebie.ktoś mu pomógł.pewnie matka, bo zawsze mówiła mu ze jak ma sie ze mną ożenić to żeby sobie spróbował najpierw z inną bo po ślubie już nie będzie mógł,a poza tym zazdrosna była że siedzi u mnie cały dzień.nie chce już żyć bez niego,a tym bardziej nie chce żeby nasze dziecko wychowywało się bez ojca,bo sama tak miałam i wiem jak to jest.ide w poniedziałek do lekarza,nie wiem co zrobie jeśli dostane karte ciąży...

: 20 cze 2007, 12:35
autor: Izunia
docienka, ale jesteś pewmna że jesteś w ciązy a co na to twój były?

: 20 cze 2007, 21:48
autor: docienka
nie wierzy w to ale ja mam takie przeczucie, w sumie to się tego boją,bo nie chcę żeby moje dziecko wychowywało się bez ojca.a poza tym co innego mam myśleć jak mam klasyczne objawy,wymiotuje,sikam,spać mi się chce,owulacji nie miałam w 13stym dniu a powinna być,upławów żółtawych dostałam nie dawno,myślałam że może jednak nie ale nawet cycki mnie zaczeły boleć,a niegdy przed okresem mnie nie bolały tylko przy owulacji.chodze zła,najchętniej to bym go zabiła,ale czasem jak o nim pomyśle to łzy mi same z oczek płyną.nie wiem co mam robić,tak bardzo bym chciała żeby wrócił.nie czuje już że żyję,ja tylko jestem i cały czas myślę o nim...to tak bardzo boli...

: 23 cze 2007, 14:27
autor: kasiulinka
kurcze docienka nie wiem jak mogę ci pomóc... :ico_pocieszyciel: nie załamuj się dziewczyno.a próbowałaś z nim porozmawiać?
ja bym go najchętniej stuknęła w głowę.
nie martw się,będzie dobrze :ico_pocieszyciel:

: 23 cze 2007, 15:38
autor: Blanka26
docienka słowa które przekazuję w Twoją stronę pewnie niewiele Cię pocieszą, ale mam nadzieję, że dadzą do myślenia. Kazda z nas moze Ci tylko przekazać obiektywną opinię,a le tak jak napisała zulcia to Ty musisz podjąc decyzję. Ale pomyśl czy jest nad czym się zastanawiać. Myślisz o powrocie do faceta z którym byłaś ponad rok, któremu byłaś wierna i kochałaś bezgranicznie ponad rok, a on tymczasem ot tak poszedł sobie do innej. Po tym co razem przeżyliście????Po waszych smutkach i radościach, poszedł do jakiejś gimnazjalistki która od razu wskoczyła mu do łóżka???Poszedł bez żalu, ze Cię zostawia i krzywdzi???????? Docienka!!! pomyśl co reprezentuje sobą ten facet????Nie znam go i nie mogę oceniać ale z tego co piszesz to zwykły samiec. jesteś wartościową dziewczyną, na świecie są też mężczyźni którzy mają wiele ambicji w sobie i którzy coś sobą reprezentują, Ty spotkasz na pewno takiego!!!!

: 24 cze 2007, 17:04
autor: docienka
ale ja tak do końca nie wiem co się dziej.jest w tym wszystkim coś co mi w ogóle nie pasuje do układanki.nie wiem co ale naprawde okropnie przeszkadza.jest tyle znaków zapytania i w ogóle że nikt nie wie o co w tym wszystkim dokładnie chodzi.a ja nie potrafie nawet przestać o nim myśleć.oddałabym swoje życie za jednego palca u jego nogi.nawet po tym wszystkim.jutro do lekarza,a potem mam rozmawiać z jego matką.może rozwikłam zagadkę,siąde wszystko spiszę i umysł się rozjaśni.bez powodu nie poszedł,może to wina tych całych endomorfin czy jakoś tak?może poczuł jakieś pozytywne feromony do tamtej?coś się stało,ja się dowiem co,a potem zobaczymy co dalej.ale wiem,że bez niego ja to już nie ja.nie ma mnie bez niego.nie potrafie żyć-ja tylko jestem,istnieje i cierpię.chciałabym,żeby znowu dzięki niemu moje życie nabrało kolorów.teraz jest tylko czarny tunel-zabrakło mi tego światełka na końcu,którym był,ukradła mi go jakaś smarkata laputita.

: 25 cze 2007, 09:16
autor: kaska28
DOCIENKA kochana dziewczyny mają rację. Ja byłam w podobnej sytuacji i jak teraz sobie pomyślę o tym wszystkim to stwierdzam że nic lepszego w życiu spotkać mnie nie mogło. No więc u mnie było tak:
Miałam juz dziecko i spotkałam faceta, który po pewnym czasie stał sie dla mnie wszystkim. Bardzo go kochałam i nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Pewnego lata wybieraliśmy się nad morze i .... na 2 dni przed wyjazdem on powiedział że z nami nie jedzie :ico_zly: Byłam strasznie skołowana i nie wiedziałam co się dzieje. Pojechałam sama z małym ale to było 10 dni płaczu i nerwów. Po powrocie powiedział mi że spotkał kogoś i nie możemy być razem. To było po ok. 2,5 roku wspólnego bycia ze sobą. I podobnie jak Ty nie umiałam żyć. Nie byłam w stanie robić czegokolwiek.
I wiesz co.... Przez przypadek spotkałam kogoś, kto jak się okazało uleczył mnie bardzo skutecznie z tamtej miłości. Po 4 miesiącach zareczyliśmy się i od dwóch lat jesteśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem.
I teraz ciesze się że tamten związek się zakończył. Jestem ogromnie szczęśliwa. Z resztą mój maluch także. Nie wyobrażam sobie lepszego ojca dla mojego synka.

Kochana główka do góry. Według mnie wszystko mamy gdzieś tam u góry zapisane i nic nie dzieje się bez powodu. Na pewno gdzieś czeka na Ciebie facet który będzie traktował Cię jak księżniczkę i nie będziesz musiała mu niczego wybaczać, bo on Cię nie skrzywdzi. Odpuść sobie byłego. Jeśli nie potrafił docenić tego co miał to niech to będzie tylko jego strata... Ty zasługujesz na prawdziwą miłość.

: 25 cze 2007, 10:42
autor: Izunia
docienka, ja ci życzę żebyś była szczęśliwa!!!

I czekamy na wieści od lekarza :ico_oczko:

: 25 cze 2007, 21:54
autor: docienka
teraz najważniejsze jest to,że jeżeli jestem w ciąży to żeby się dzidziusiowi nic nie stało.jutro beta hcg a w środe usg.zobaczymy co z tego będzie.a potem alimenty.
a jego już sobie odpuściłam,ale i tak bardzo go kocham.