o nie wiedziałam o istnieniu takiego wątku.
Ja również jestem z rozwodnikiem. Na początku przez jakiś czas mówił moja żona to, tamto jakby nie potrafił albo nie znał słowa była. Sam początek jakoś mnie nie irytował, dopiero później zaczęły mnie nachodzić jakieś dziwne myśli. Na całe szczęście nie mieli dzieci. On coraz rzadziej o niej wspominał, a mnie nadal irytowało to, że ktoś był przede mną. Ale przecież ja też z kimś byłam. Przestałam o tym myśleć bo wiem, że moje kochanie jest moim przeznaczeniem. Na każdym kroku mnie uświadamia, że jestem najważniejsza, że nigdy nikogo nie kochał tak bardzo. A teraz spodziewamy się Naszego skarba
i jesteśmy bardzo szczęśliwi.