KasiaWierzbicka, nie przejmuj sie, Kochana. Ten fotograf to debil do potegi n-tej. A Twojego meza pewnie zatkało z wrazenia. No bo kto by sie spodziewał czegos takiego????
A na pocieszenie opowiem Ci co nas spotkało kilka miesiecy temu:
Jak sie dowiedzielismy, ze jestem w ciazy (7tc) to pobieglismy do ksiedza prosic o przyspieszenie slubu (wczesniej ustalalismy date, ale chcielismy wszystko przyspieszyc). I co ksiadz nam powiedział? Nie dosc, ze kazal czekac az urodze, to jeszcze rzucał teksty do mojego Rysia: "A ty jestes pewny ze to twoje?" "moze poczekaj az sie urodzi bo moze wyjdzie czarne" a na koniec dodal jeszcze ze wspołczuje mojemu R ze tak sie dał wkopac... Moj R oniemiał ale w koncu wykrztusil, ze wychodzimy. Ksiadz oczywiscie powiedzial ze to taki zart i ze nie mamy poczucia humoru. No to mu powiedzialam ze to jest porownywalne z tym, ze obcinaja mu jego interes i kaza mu sie smiac bo to smieszne jest...
Tak wiec fotografem sie nie przejmuj i powinnas go pozwac do sadu za starty moralne i zazdac odszkodowania.