Strona 2 z 10

: 26 cze 2008, 11:50
autor: ona .
Witaj,
ja mężatką jeszcze nie jestem, ani nawet narzeczoną, ale mój chłopak wyjechał na pół roku. Co prawda wracał na jeden weekend w miesiącu, ale to i tak był trudny okres. Z czasem się przyzwyczaiłam troszeczkę do tych samotnych dnia bez spotkań. Myślę, że jak się ufa i naprawdę uczucie jest silne to przetrwa :)
chociaż czasem może być trudno i bywają gorsze chwile, ale trzeba być dobrej myśli. u mnie po powrocie 2 miesiące się wszystko posypało, ale to nie było spowodowane wyjazdem a jedynie mogło mieć jakiś tam wpływ. teraz On sie stara odbudować, ale co będzie.
tak czy siak rozłąką potrafi umocnić. mój tata pracuje 2 rok za granicą i widzę, że uczucie moich rodziców nabrało siły :)
pozdrawiam.

: 10 lip 2008, 14:37
autor: kasiekk
mój mąż też jeździ ,pracuje za granicą,teraz jest w domu co tydzień na weekend ale jak dalej jedzie to co 2-3 tyg

jeździ juz tak chyba 7 rok,sama już nie wiem ile to już,zaczał jak chodzilismy jeszcze ze sobą ,narazie nie mamy wyjścia,ale myślimy że nie potrwa to już dłużej jak 1-2 lata i koniec

kieds było gorzej bo nie było go 8 -10 tygodni ale odkąd jest Kacper to częściej jest w domu,bo jeździ bliżej,cieżko jest i jemu i mnie,nie wiem czy jemu nie bardziej bo tam jest sam,ja mam tu wszystkich
czasem mam dosć juz bycia samej,wszystko na twojej głowie

takie zycie nie jest ani łatwe ani nikt nie robi tego dla przyjemności,czasem poprostu tak musi być bo inaczej sie nie da,wszystko zależy od nas,jak bedzie potem wyglądać nasze zycie,czy rozstanie tak nas zmieniło że nie chcemy juz być razem,bo sie odzwyczailiśmy od siebie ,bo i tak bywa czy wręcz przeciwnie,my sie bardzo kochamy i zniesiemy wszystko i mam nadzieje że nie potrwa to juz długo :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

trzymam kciuki za was dziewczyny,damy rade :ico_oczko:

: 23 lip 2008, 00:32
autor: Magdalena_82
Kasiekk mi się wydaje, że takie życie własnie odzwyczaja od życia ze sobą....ludzie tak bardzo się przyzwyczają do życia osobno że trudno jest się potem przestawić....

: 23 lip 2008, 22:56
autor: kasiekk
Maggie napewno jest i tak ,nie twierdzę że nie
jak mówię wszystko zależy od ludzi,od tego czy chcą być ze soba,czy sie kochają,jeśli tak dadzą radę,zniosą najpierw rozstanie,a potem nauczą sie ponownego bycia razem
takie jest życie

: 23 lip 2008, 23:42
autor: Magdalena_82
kasiekk, może i masz racje...

: 24 wrz 2008, 13:05
autor: gosiula207
mój mężulek tez czesto wyjezdza na jakis szkolenia wojskowe itd.

: 29 wrz 2008, 23:14
autor: Magdalena_82
gosiula207, no i jak Ci z tym??
Myslę że wyjazdy na szkolenia, to nie jest to samo co wyjazd za raice na dłuzszy czas?

Dziewczyny a nie myslałyscie o wyjeżdzie z mezami???

: 21 paź 2008, 09:57
autor: BeataW
U mnie jest sytuacja jak u Duszki na początku :ico_noniewiem:
Mąż jest kierowcą TIR-a, jeździ po Europie już 11 lat :ico_noniewiem: W domu jest tylko na weekendy i to nie zawsze, bo teraz dostał takie trasy,że nie bedzie go w domu 2 tyg,potem sobota,niedziela w domu i znowu kurs :ico_noniewiem: Nie jest łatwo,ale można się przyzwyczaić...przynajmniej do takiego życia,jakie ja mam...bo nie wyobrazam sobie,gdyby np wyjechał do innego kraju i tam miał dom,a ja tu :ico_nienie:
Takie życie,jakie my prowadzimy ma plusy i minusy,choć minusów jest zdecydowanei więcej...plusy- wychodzę gdzie i kiedy chcę (oczywiście jak mama zajmie się dzieciaczkami),nie muszę czekać z obiadem na męża itp...ale też ze wszystkimi problemami jestem sama,dziecko chore,zepsute auto-wszystko załatwiam sama...na szczeście w trudnych chwilach mogę liczyć na pomoc mamy :ico_sorki:
Co do uczucia-ja myślę,że w naszym przypadku rozłąka nas wzmacnia,ja tęsknię jak diabli,mąż też często dzwoni i pisze sms-y,ze myśli o nas...milutkie tez są jego powroty :ico_wstydzioch: :ico_oczko:
Mimo wszystko mam nadzieję,że nadejdzie w końcu taki dzień,ze przestanie jeździć i będziemy w końcu żyć jak prawdziwa rodzina :ico_sorki: :ico_sorki:

: 26 paź 2008, 12:16
autor: gosiula207
gosiula207, no i jak Ci z tym??
Myslę że wyjazdy na szkolenia, to nie jest to samo co wyjazd za raice na dłuzszy czas?

Dziewczyny a nie myslałyscie o wyjeżdzie z mezami???
mimo , że moj mąż nie wyjeżdza na az tak długo to nadal nie moge sie do tego przyzwyczaic, jak mam gorszy dzien i mu wygarne , że mnie to wkurza , że czesto jestem sama to z uśmiechem mi mówi wiedziałaś , że wychodzisz zamąż za żołnierza :-D wiem , że ma rację :-) poprostu czasem mi go brakuje teraz ma urlop wiec jestesmy razem, ale juz za 2tyg,wyjeżdża do Inowrocławia prawdopodobnie na miesiąc i znowu bedę sama, a jeśli juz przyjedzie to pewno na weekend do szkoły i tyle go zobacze :-) ponarzekac zawsze mozna :-)

: 06 gru 2008, 22:50
autor: aniulka8503
Współczuję Wam...
Mój mąż nie wyjechał daleko...jest w tym samym mieście i widzimy się co drugi dzień przez...10minut...Nie ma go od tygodnia, a ja ledwo żyję...Zwłaszcza, że mamy małe dziecko i praktycznie non stop jestem zajęta...Nigdy wcześniej nie rozstaliśmy się na tak długo...tęsknię...
Dlatego nie wyobrażam sobie aby jechał za granicę na kilka miesięcy...tego bym chyba nie zniosła...