: 19 mar 2007, 11:05
a u nas to z tą rodzina to jest takie pokręcone ogólnie to do niej nie jeżdze bo sie nie lubimy - nie bardziej niz mój mąż z nia ale prosiła mnie zebym jej została chwile z dzieckiem dlatego pojechałam. A pytałam go sto razy zanim pojechałam czy ma cos przeciwko ze posiedze tam dłuzej to NIE NIE NIE a teraz mówi ze mogł mi powiedziec zebym odrazu wróciła noż kuźwa zrozum faceta