DOŚWIADCZENIE, które nabyłam po starszym synku jest bezcenne. Bo ja przy pierwszym dziecku strasznie dużo kasy wydałam na zbędne i drogie kosmetyki do pielęgnacji (no i właśnie... gdyby człowiek miał wtedy tylko wiadomości co teraz nie poszło by tyle kasy "z błoto" .. Mnie siostrusia ostrzegała, żebym nie szalała z kosmetykami ... acha ..żebym jej posłuchała ehehe..), których użyłam zaledwie kilka razy i potem leżały nieużyteczne albo ja je używałam ze sknerstwa czystego, bo jak już było to po co się miały marnować. Przy drugiej dzidzi, kupiłam tylko mydełko bambino i nawet oliwki nie kupowałam, bo i tak nie była jej potrzebna. Dopiero jak miała 3 m-ce to musiałam malusią kupić, bo jej się ciemieniucha zrobiła ale tylko po tą ją stosowałam. Żadnych kosmetyków, zero oprócz mydła i oczywiście do pupci kremiku (miałam sudocerm- bardzo wydajny). A jak się jeszcze karmi piersią, to już wógóle super. Jedyny wydatek to pieluszki, ale to tez nie problem, bo ja Pampresów nie używam, tylko Dada z biedronki Oj ..drugi dzidziuś to juz fajna sprawa- dużo doświadczenie pomaga.
A ,,nie kupujce du.żo ciuszków, bo dzieci szybko wyrastają.