Strona 2 z 4

: 30 maja 2007, 11:16
autor: mal
asiapanda, jestem pod wrazeniem .to musial byc akt desperacki :ico_haha_01:
ale mozna wiadac nauczyc go porzadku :ico_noniewiem:

: 29 sie 2007, 09:21
autor: sensibel
U nas też przeważnie ja inicjuję porządki. Kiedyś robiłam to przed weekendem, żeby było przyjemnie i mniej roboty pod koniec tygodnia. Ale teraz się wycwaniłam i czekam ze wszystkim na sobotę, bo wtedy mój M. ma wolne. Kiedy widzi ile mam tego sprzątania to siłą rzeczy mi pomaga bo bym sama nie dała rady. I w ten oto wymuszony sposób dzielimy się obowiązkami :-D na koniec połechce jego ego komplementami i kolacją i wszyscy zadowoleni :-) :ico_brawa_01:

: 01 paź 2007, 17:47
autor: zubelek
oj ja na szczęście nie mam na co narzekać :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

: 18 lis 2007, 21:12
autor: magda83
Jak ja obiecam jakis pikantny seksik mojemu lubemu to on za to zrobi wszystko.Ha ha :ico_haha_01:

: 18 lis 2007, 22:25
autor: agniecha772
magda83 pisze:Jak ja obiecam jakis pikantny seksik mojemu lubemu to on za to zrobi wszystko.Ha ha :ico_haha_01:

To jest sposób :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
U mnie jest różnie, bo to mój A twierdzi że to ja robie więcej bałaganu, :ico_oczko: Długo był sam,więc jest nauczony zrobić sobie jeść i trzymać po sobie porządek, co mnie się czasem nie udaje :-) :ico_haha_01: Ale staram się jak mogę...
I lubię jak sobie sama posprzątam,a mojego A prawie wogóle w domu nie ma,chyba że są ezeczy dla mnie trudne do zrobienia, np wyszorować prysznic to jak go 28 razy poproszę to w końcu to zrobi... :ico_haha_02:

: 19 lis 2007, 18:04
autor: pachuc1979
A ja czytam to jak niezły żart, bo jak wychować dorosłego człowieka? Trochę za późno (dla tych co po ślubie), żeby o byle bzdurę zaczynać kolejną awanturę, nie na tym życie polega, a każdy ma swoje wady. Ale jasna sprawa, że kiedy mam dość to te wyżej wymienione chwyty socjotechniczne działają, ale chyba nie da się ich stale używać, bo szybko spowszednieją i skutku zamierzonego nie będzie. :ico_nienie:

: 19 lis 2007, 19:56
autor: beata
mój mąż na początku jak z sobą mieszkaliśmy przed ślubem to też mi pomagał w sprzątaniu, zakupach ,ale póżniej zobaczył że sama sobie dobrze z tym wszystkim radzę i jakoś przestał jak urodziłam synka to się troche obawiałam że sobie nie dam rady bo pomyślałam że nie będzie zbyt pomagał ale się pomyliłam robił dosłownie wszystko sprzątał ,robił zakupy pranie zajmował się mały żebym mogła się wyspać i było super teraz znów mi nie pomaga ponieważ bardzo żadko jest w domu gdyż dużo czasu spędza za granicą ale myśle że jak się drugie maleństwo urodzi to będzie tak jak przy pierwszym. przestałam walczyć z tym jak to zrobić żeby go wychować no bo szkoda tracić życie na kłótnie a jak będzie trzeba to na pewno sam się poczuje do obowiązku i się weżmie za robotę

: 02 gru 2007, 19:48
autor: Dona
Mój mąż wwodzi się z domu, gdzie przez długi czas było 4 facetów i jedna babeczka. Tesciowa pracowała, więc siłą rzeczy byli zdani trochę na siebie. Ale wszystko zalezy od charakteru czlowieka. Mój W. swietnie gotuje, jak wracałam poxniej dod domu, to zawsz czekał z obiadem, posprząta, umyje okna, jednym słowem nie moge narzekac :ico_haha_01:

: 27 paź 2009, 14:01
autor: niki
wszystko bardzo fajnie. Ale po co robić takie rzeczy? Nie jest tak, że widzimy kogo sobie bierzemy? Nie można ludzi nagle dopasowywać do siebie, "wychowywac", tak się składa, że związki zakładamy będąc dorosłymi więc trzeba szanować drugą stronę taką jaka jest. wychowywanie kojarzy mi się z taką manipulacją, ukrytym pragnieniem przerobieniem kogos tak zeby sam o tym nie wiedział. nie lepiej szczerze pogadac i jak chce to sie zmieni sam a jak nie to mozna zmienic partnera skoro taki niedoskonały. niepoodba mi sie takie "wychowywanie".

: 04 lis 2009, 14:33
autor: rysio51
Myślę, że nie można mi niczego poważnego zarzucić. Jak widzę brudne naczynia to po prostu je zmywam. Jednak nie ukrywam, że w domu częściej zmywa żona i ogólnie dba o porządek. Ja rekompensuję się gotowaniem i opowiadaniem jej kawałów ;)