15 wrz 2009, 23:06
Ja tez uwazam,ze to bzdura totalna z tym DNA. Ja trafilam dzo szpitala 2 dni przed terminem, nie mialam skurczy, nie mialam rozwarcia, ale bardzo wysokie cisnienie. Po podlaczeniu kroplowki, trwalo 12 godzin jak rozwarlam sie na 1,5 cm, poniej nastepne 12 godzin do 7 cm, jakos poszlo do 10 prze nastepne 2 godziny i co zaczynamy parcie, skurcze jak wywyolywane to ok, jak przykrecili kroplowke to cisza, problem polegal na tym ze byly za duze przerwy miedzy skurczami i co wyparalm to Asia wracala spowrotem, byla to juz 30 godzina, kiedy gin powiedzial ze jeszcze 15 min i cc, bo tetno dziecka spada, nie powiem zebym sie nie ucieszyla, zreszta bylam tak zmeczona, ze nie wiele pamietam z porodu. I nie widze zeby moje dziecko bylo gorsze od urodzonych silami natury, acz kolwiek mialam dlugo z tym problem, ze nie dalam rady. Zreszta moj dziec nie byl nawet karmiony piersia, bo bralam leki, ktore nie sa zalecane przy karmieniu, a poza tym to darla sie jak chcialam ja przystawic. Jutro konczy 10 miesicy i miala tylko 1 raz katar, wiec chyba nie jest zle.