Mam nadzieję że wyjazd się uda a jak będą się wtrącać to mam nadzieje ze nie popsują Ci tym humoru. Może będą się cieszyć że was widzą i nie będą miały czasu marudzić.A najbardziej boje sie tego, ze tak mnie zmeczy to ich pomaganie, ze po 2 dniach bede miala ochote wracac do domu...
A na ten wyjazd czekam juz od 7 mies...
a boje sie, ze sie zniszczy jak domek z kart... jednym głupim pytaniem babci...
Może jak babcia będzie pouczać to powiedz że jakoś do tej pory sobie dawałaś radę sama.Wiem że to trudne ja sama nie zawsze umiem się odezwać często wysłucham co ma do powiedzenia teściowa a i tak robię po swojemu choć humor już mam popsuty bo ona chyba myśli że ja się wczoraj urodziłam i nic nie potrafię.
i dobrze robisz ja gdybym tak mogła też bym tak zrobiła ale ty masz jeszcze o tyle lepiej że tworzycie osobny dom ja czuję się tak jakbym była małą dziewczynką której trzeba ugotować posprzątać i jeszcze zabrać dziecko bo jak tylko mały płacze to ona leci i co się stało a jak zwykle nic się nie dzieje tylko mały albo jest głodny albo ma inny powód w końcu dzieci czasem płaczą szczególnie takie małe. Po prostu czuję ze to nie jest prawdziwe małżeństwo i rodzina.jak mam ich dosyc to po prostu prze 2 dni nie schodzę na dół:)
Pociesza mnie tylko fakt, ze mój mąż trzyma mąją stronę!
Brawo dla męża