Awatar użytkownika
irysek
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 37
Rejestracja: 08 lut 2009, 20:22

10 mar 2010, 22:18

A najbardziej boje sie tego, ze tak mnie zmeczy to ich pomaganie, ze po 2 dniach bede miala ochote wracac do domu...
Mam nadzieję że wyjazd się uda a jak będą się wtrącać to mam nadzieje ze nie popsują Ci tym humoru. Może będą się cieszyć że was widzą i nie będą miały czasu marudzić.
A na ten wyjazd czekam juz od 7 mies...
a boje sie, ze sie zniszczy jak domek z kart... jednym głupim pytaniem babci...

Może jak babcia będzie pouczać to powiedz że jakoś do tej pory sobie dawałaś radę sama.Wiem że to trudne ja sama nie zawsze umiem się odezwać często wysłucham co ma do powiedzenia teściowa a i tak robię po swojemu choć humor już mam popsuty bo ona chyba myśli że ja się wczoraj urodziłam i nic nie potrafię.
jak mam ich dosyc to po prostu prze 2 dni nie schodzę na dół:)
i dobrze robisz ja gdybym tak mogła też bym tak zrobiła ale ty masz jeszcze o tyle lepiej że tworzycie osobny dom ja czuję się tak jakbym była małą dziewczynką której trzeba ugotować posprzątać i jeszcze zabrać dziecko bo jak tylko mały płacze to ona leci i co się stało a jak zwykle nic się nie dzieje tylko mały albo jest głodny albo ma inny powód w końcu dzieci czasem płaczą szczególnie takie małe. Po prostu czuję ze to nie jest prawdziwe małżeństwo i rodzina.

Pociesza mnie tylko fakt, ze mój mąż trzyma mąją stronę!

Brawo dla męża :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

10 mar 2010, 22:30

czuję się tak jakbym była małą dziewczynką której trzeba ugotować posprzątać i jeszcze zabrać dziecko bo jak tylko mały płacze to ona leci i co się stało a jak zwykle nic się nie dzieje tylko mały albo jest głodny albo ma inny powód w końcu dzieci czasem płaczą szczególnie takie małe. Po prostu czuję ze to nie jest prawdziwe małżeństwo i rodzina.
to ja tak sie czulam w domu rodzinnym
jak malutka bezbronna dziewczynka i to w dodatku jeszcze taka, ktora ma 2 lewe rece... trzeba ja kontrolowac, pilnowac i wiecznie trzymac pod kloszem, bo przeciez sobie rady nie da :)
Wiem że to trudne ja sama nie zawsze umiem się odezwać
jak sie odezwe to jestem ta najgorsza, bo miala czelnosc sie odezwac i wyrazic swoje zdanie...

I nie zawsze tylko tesciowe sa takie zle.. czasem mama i babcie potrawia tez byc upierdliwe....

Awatar użytkownika
irysek
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 37
Rejestracja: 08 lut 2009, 20:22

10 mar 2010, 23:47

NowaSejana widzę ze się rozumiemy i miałaś podobne doświadczenia a ile mieszkałaś z mamą i babcią? To znaczy ile miały dziewczynki jak się wyprowadziłaś?
Wyczytałam z suwaczka ze będziesz panią przedszkolanką fajnie gratuluję i życzę powodzenia i cierpliwości do brzdąców.


A dziwne jest to ze moi znajomi mnie nie rozumieją i dziwią się ze czemu mi źle przecież mam łatwiej. No niby łatwiej jest ale czy ja mówiłam ze chce mieć łatwo ja chce prawdziwy dom gdzie ja mam coś do powiedzenia. To moim zdaniem jest takie przeżycie swojego życia po najmniejszej linii oporu oby było mniej problemów. Ostatnio jak szukałam wczasów dla nas to znajomi stwierdzili żebym zostawiła dziecko i pojechała sama w końcu mam odpocząć.Ale chyba nie rozumieją ze ja i podejrzewam większość matek robię to wszystko dla dziecka ( dla siebie oczywiście tez) ale dla mnie to żaden relaks nie wiedzieć co się dzieje z moim maleńkim dzieckiem przez kilka dni. Tak wiec przez nikogo nie rozumiana klikam z nadzieja że u was znajdę wsparcie. :ico_placzek:

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

11 mar 2010, 17:01

i dziwią się ze czemu mi źle przecież mam łatwiej
moze nigdy nie byli w takiej sytuacji i nie rozumieja... tak jak mojej sytuacji nikt nie rozumial..
To znaczy ile miały dziewczynki jak się wyprowadziłaś?
wyprowadzilam sie tydzien przez 2 urodzinkami dziewczynek...
ale dla mnie to żaden relaks nie wiedzieć co się dzieje z moim maleńkim dzieckiem przez kilka dn
moja mama zawsze zdwoni i mowi: przywiez dziewczynki i zostaw je u nas np na 2 tyg, albo miesiac...
Przeciez mi by serce peklo jakby one byly 1000 km ode mnie... rozumiem, zostawic je na jeden wieczor i pojsc sobie z Przemkiem do kina... ale nawet tydzien w gre nie wchodzi... ja bym tego nie przezyla dlatego Ciebie rozumiem...

Awatar użytkownika
Beata_Tychy
Wodzu
Wodzu
Posty: 14131
Rejestracja: 20 lis 2008, 23:20

11 mar 2010, 17:47

irysek, widze ze bardzo delikatna osoba jestes
chcesz dobrze, szukasz kopromisu ale delikatnie malymi kroczkami
a mi sie ydaje ze w tej sytuacji nalezy
tupnac noga

Moja tesciowa na cale jej szczescie nie mieszka z nami
wogole nie pomagala od poczatku-ona nalezy do osob ktorym jak palcem ie pokazesz
to w zyciu sie sama nie kapie (jak ona 2 synow wychowala :ico_noniewiem: )

aleeeeee zeby nie bylo
ja wpadali w odwiedziny to wiadomo.....ale mu zimno w raczki
a skarpetek nie ma?
chyba glodny
chyba zly
chyba go cos boli
i tak wkolkoooo wkolkooo
a ja za kazdym razem
ze nie jest mu zimno
ze ja wiem kidy glodny
ze ma nie wmawiac mojemu dziecku ze go cos boli

jako ze ona srednia w jazeniu
wcale nie odbierala tego zle jakby nic zyjemy dalej
wiec temat byl walkowany za kazdym razem
oczywiscie mojego ja sobie moge prosic by jej wytlumaczyl ze ma sie zamknac
ale on i jego tekst"ale wiesz ze nie zrozumi" :/
to tyle z jego wsparcia

ja ogolnie pyskata i gdzies mam to co sobie o mnie pomysli
moje dziecko moje zasady nie bedzie go kazdy odwiedzajacy wychowywac chial mi po swojemu!

Pewnie nie postawisz sie tescoce---i bedziesz do konca zycia za paRE LAT ZALOWAC
Zastanow sie kto dla ciebie wazniejszy

wiem ze latwo sie mowi bo zyjecie pod jednym dachem...no ale to trzeba zmienic

Powodzenia :)

Awatar użytkownika
isiawarszawa
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1760
Rejestracja: 26 lut 2009, 15:16

11 mar 2010, 18:24

witajcie dziewczyny, oj my to sie mamy z tymi teściowymi
ja miałam ze swoją mieszkać na szczescie nie bede :ico_sorki:
ale to nie znaczy że mam lihgt
potrafi 3 tygodnie nie dzwonic nie zaglądać a jak juz przyjedzie to:
przywozi jakies badziewia typu clown na deseczce którego mam w wózku uczepic bo taki śliczny :shock: :550:
kubek (nie)kapek cały plastikowy - chyba by dziecko sobie krzywde zrobiło
ubranka które odrazu lądują na dnie szafy - np:
Obrazek

oraz zachowania które mnie dobijają
dziubanie dziecka po policzku gdy odpoczywa podczas jedzenia (na chwile przestaje ssać)
a cos ty taka w swoją mamunie zapatrzona - popatrz na mnie :|
kasłanie w łapska a potem dotykanie nimi rączek dziecka które naturalnie Oliwia ładuje do buzi
na szczescie dziecko na ręce bierze na 30 sekund - by zapozować do zdjęć

o to i moje żale, nie lepiej mi :551:

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

11 mar 2010, 18:34

isiawarszawa, tez nie masz lekko...
ja na szczescie na rodzicow Przemka nie moge narzekac, ale na swoje rodzine..
Dzisiaj dzwonilam do Polski do mamy to znowu mi kazanie prawila cos o witaminach i ble ble... az mi sie odechcialo z nia gadac...

Awatar użytkownika
Beata_Tychy
Wodzu
Wodzu
Posty: 14131
Rejestracja: 20 lis 2008, 23:20

11 mar 2010, 18:39

ubranka które odrazu lądują na dnie szafy - np:
:ico_smiechbig: :ico_smiechbig: piekneeeee

moja przewaznie nic nie kupi a jak kupi to za male, albo wlasnie odrazu chowam komus inemu daje bo wstyd :/
zabwake ktora ma w d... Krzys bo taka padziewiarska

no ogolnie zna sie kobieta :) na tym jak zniechcac do siebie :) wnuka :)
ps. ojciec T. czyli jej maz dziadek ejszcze gorszy jest!
a wiadomo jak to facet juz widze jak sie zna i pomagal
ten to dopiero wszystko wie :)

Awatar użytkownika
mama Kasia
Maniak forumowy
Maniak forumowy
Posty: 344
Rejestracja: 16 mar 2007, 19:19

11 mar 2010, 19:24

mama Kasia napisał/a:
jak mam ich dosyc to po prostu prze 2 dni nie schodzę na dół:)

i dobrze robisz ja gdybym tak mogła też bym tak zrobiła ale ty masz jeszcze o tyle lepiej że tworzycie osobny dom ja czuję się tak jakbym była małą dziewczynką której trzeba ugotować posprzątać i jeszcze zabrać dziecko bo jak tylko mały płacze to ona leci i co się stało a jak zwykle nic się nie dzieje tylko mały albo jest głodny albo ma inny powód w końcu dzieci czasem płaczą szczególnie takie małe. Po prostu czuję ze to nie jest prawdziwe małżeństwo i rodzina
Ja "tak dobrze" mam dopiero od 1,5 roku. Wcześniej górę zajmowała szwagierka z rodzina (2+2), budowali sie 5 lat, oni mieli 2 pokoje + kuchnię, my 1 pokój. Łazienka wspólna. Ale oplaty to chcieli dzielic po połowie. Ja urodziłam 2 dziecko, łaskawie udzielili nam ... pół pokoju. :ico_zly: Chodziłam wsciekła, co chwila wybuchałam! Mąż tez jak na polu minowym... Ale prrzecież im nie powiemy żeby się wreszcie wynieśli, bo to co oni robili to było przeciąganie sprawy, żeby tylko jeszcze trochę na czyjś rachunek... Gdyby to oni mieli takie warunki jak my szybciej by poszli. Jakakolwiek skarga na nich do teściów to awantura... straszne... a szwagierka budowała się baaaardzo daaaalego... na tym samym podwórku. I teraz narzeka że jej się mama cały czas wtrąca! Wiedziała że teściowa lubi i chce rządzic każdym kto jej na to pozwoli, a ona pozwala...

Awatar użytkownika
irysek
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 37
Rejestracja: 08 lut 2009, 20:22

11 mar 2010, 23:34

Przeciez mi by serce peklo jakby one byly 1000 km ode mnie... rozumiem, zostawic je na jeden wieczor i pojsc sobie z Przemkiem do kina...
Dokładnie tak mnie tez by serce pękło i nigdy bym nie wypoczęła bo bym sie chyba zapłakała.
Pewnie nie postawisz sie tescoce---i bedziesz do konca zycia za paRE LAT ZALOWAC
Zastanow sie kto dla ciebie wazniejszy

wiem ze latwo sie mowi bo zyjecie pod jednym dachem...no ale to trzeba zmienic
a mi sie ydaje ze w tej sytuacji nalezy
tupnac noga
Dobrze powiedziane tylko widocznie ja tak nie potrafię. Mam nadzieje ze albo nabiorę odwagi albo się wyprowadzę jak dla mnie drugie wyjście jest lepsze i mam nadzieje nastąpi szybciej niż się spodziewam.
ubranka które odrazu lądują na dnie szafy - np:

Widziałam ostatnio to zdjęcie na październikowych maluszkach uśmiałam się wtedy do łez ( gustowne wdzianko) i przypomniałam sobie sukienkę którą teściowa chciała mi dać jak byłam w ciąży niestety nie przyjęłam jej wiec wam nie pokaże ale gwarantuje ze pospadały byście z foteli na szczęście mąż ją wyśmiał i schowała swoja kieckę do szafy ale chyba takiej nawet moja babcia nie nosi :ico_smiechbig:
Chodziłam wsciekła, co chwila wybuchałam! Mąż tez jak na polu minowym...
Ja tak miałam przez pierwszy miesiąc od porodu co dzień to awantura bo coś tam teściowa zrobiła albo powiedziała a mąż miedzy młotem a kowadłem starał się opanować sytuację. Nie wiem czy teraz mi hormony odpuściły czy co ale już tak nie wybucham tylko ewentualnie powiem co myślę i wtedy mąż najczęściej idzie i zabiera jej małego i tyle po sprawie.
Wcześniej górę zajmowała szwagierka z rodzina (2+2), budowali sie 5 lat, oni mieli 2 pokoje + kuchnię, my 1 pokój.
To jeszcze ciekawiej bo dość ze teściowa to i szwagierka nie zazdroszczę. To dobrze ze teraz masz juz trochę luźniej. Swoją drogą święte powiedzenie że z rodziną to tylko na zdjęciu sie dobrze wychodzi. Jak mieszkałam 200 km od moich rodziców i rodziców wtedy chłopaka to byliśmy tacy szczęśliwi i mieliśmy o połowę mniej problemów. A jak przyjeżdżaliśmy na weekend to mamuśki ciasto upiekły i było ok. Teraz też jestem szczęśliwa ale całym moim szczęściem jest synek bo o życiu małżeńskim nie ma mowy nawet się pokłócić dobrze nie można bo sie teściowa drze ze dziecko straszymy a ciekawe czy ona sie z mężem nie kłóciła jak trojkę dzieci wychowywała

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość