Strona 103 z 128

Re: Lato i Jesień 2011

: 19 sie 2013, 20:26
autor: szkieletorek
inia a daleko masz do Wrocka ?Kurka z lekarzami tak ciężko jest i u mnie.Ja znam tylko tego jednego mojego gina który jest faktastyczny.
Dobrze ze z dzidzia ok ale z tym łożyskiem nie fajnie skoro to poważna rzecz.

Re: Lato i Jesień 2011

: 23 sie 2013, 23:55
autor: izuś_85
hej

inia będzie dobrze, oszczędzaj się choć wiem ze przy dójce bąblianów to raczej trudno


Konrad będzie miał zabieg usuniecia wodniaka 27 września, dzień wcześniej idziemy do szpitala
byliśmy na konsultacji u chirurga, pani doktor nie widziała szansy aby płyn sam zszedł bo jajo zeszło całkowici do moszny i nie ucieka do brzuszka a w tym jedyna nadzieja by była... powoli się oswajam z tą myślą, czytam net, wertuje...rozważam...

Re: Lato i Jesień 2011

: 04 wrz 2013, 20:23
autor: szkieletorek
Ale tu cisza..
Inia jak się czujesz? Byłaś u lekarza?

Izus mam prośbę.Podaj mi raz jeszcze namiary na tego gościa co kupowałaś łóżeczko piętrowe.Miałam go zapisanego ale chyba mi mąż usunął niechcący .Teraz gdy już bliżej do porodu chcemy je kupić.I napisz czy nadal jesteś z niego zadowolona?

Re: Lato i Jesień 2011

: 04 wrz 2013, 21:18
autor: jula81
Dziewczyny, ale Wy już wysoko w tych ciążach jesteście :ico_szoking: . Pokazałybyście brzuszki :-)

U nas po staremu. Eryk zdrowy. Byliśmy niedawno nad morzem. Moje dziecko plaże uwielbia, ale do wody nawet nie chciał wejść. Nie wiem dlaczego w tym roku tak na wodę reaguje. W zeszłym roku to po szyję chciał wchodzić, a teraz nóg nawet nie zamoczy.

:ico_tort: do naszych 2-latków bo już kilka jest na naszym forum.

Ja jestem po operacji przegrody nosowej. Nastawiałam się na ból, a to prawie nic nie bolało. Oddycha mi się lepiej, ale chrapać nadal chrapie :-D .

Nina 0226 mam pytanie bo pamiętam, że ty rodziłaś w prywatnej placówce, możesz mi powiedzieć jakiego rzędu jest to koszt?

Re: Lato i Jesień 2011

: 04 wrz 2013, 21:37
autor: szkieletorek
Pokazałybyście brzuszki :-)
Oj ja nawet jednego zdjęcia nie mam brzuszka.Jakos aparat mnie omija ostatnio. A brzuszek no jak na ten czas to wiadome jest juz widoczny bardzo.

Re: Lato i Jesień 2011

: 06 wrz 2013, 14:55
autor: nina0226
Nina 0226 mam pytanie bo pamiętam, że ty rodziłaś w prywatnej placówce, możesz mi powiedzieć jakiego rzędu jest to koszt?
tak zgadza się rodziłam w prywatnej klinice. To pewnie zależy od rejonu jaki jest koszt. Wiem, że w Warszawie słynna prywatna klinika gdzie gwiazdy rodzą kosztuje od 12tys. złotych. Na szczęście ja mieszkałam niedaleko Białegostoku i za cesarkę zapłaciłam 2tys. złotych. Do tego jest jeszcze opieka po porodowa 6tyg. i opieka nad dzieckiem również 6tyg. No i masę upominków ;). Ale w dzisiejszych cenach się nie orientuję, bo wiadomo, że to było dwa lata temu a ceny rosną.
A dlaczego pytasz?

Re: Lato i Jesień 2011

: 06 wrz 2013, 21:55
autor: szkieletorek
tak zgadza się rodziłam w prywatnej klinice
Kurka nie wiedziałam . Albo nie pamiętam po prostu.
A czemu prywatnie rodziłaś?
No też bym chciała choć cc bym nie chciała na życzenie ale taka full opiekę oj tak .Jednak nie każdego stać na takie rzeczy .

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 wrz 2013, 10:04
autor: elibell
nina a to Ty miałaś cc na życzenie???? jeśli tak dlaczego? nie oceniam Cię, tak z ciekawosci pytam:)

hej dziewczyny coś nam temat zanika, mnie ogółem mniej z braku czasu.

wszystkiego naj dla każdego juz 2 latka z naszego forum:) :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort:

mój synuś niebawem tez 2 kończy, szok jak ten czas leci, szok jak mogę juz z nim pogadać:)

Inia szkieletorek jak sie dziewczynki czujecie, wszytsko ok????

w ogóle zajrzałam na pierwsza strone, kurka ale osób uciekło, Aguś, martasz, zafirka, ladybird, marcz, Sandrusia, serena (nawet nie pamietam kto to) Kinga łÓdż, Pati, Jula gdzie sa wszystkie, macie z nimi kontakt???

u nas ok, Dorian już ładnie na nocnik i kibelek robi, czasem na dywan jeszcze ale to ze złośliwości albo z eksperymentu, czy moze tym razem mama nie nakrzyczy, hehehehe. A i na wc siada bez nakładki tak sie wyuczył smiesznie:) Pieluch juz nie mam w domu, oddałam koleżance:) ŁÓżko suchutkie juz od dłuzszego czasu, wstaje i na nocniczek robi sam i w koncu woła kupka, bo długo mówił sisi na jedno i drugie, a najlepszy jest jak na dworze sam sie rozbiera (bo misi wszystko pościągać) i leci w krzaczorki i sika hehehehe

Elizka wczoraj miała spotkanie z nauczycielką w domu, fajna pani, Kanadyjka, ale świetnie mówi po angielsku i młoda zaskoczyła Panią robiac jej prezent, ponaklejała nalepki na kartkę i dała Pani, hehe i w piatek ruszamy ze szkołą, szok, moja córa zaczyna już naukę:)

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 wrz 2013, 12:27
autor: szkieletorek
gdzie sa wszystkie, macie z nimi kontakt???
Ja kilka nicków kojarzę jeszcze ale kontaktu nie mam z nikim .

U mnie brzuszek rośnie . Mała (prawdopodobnie będzie Martynka)jest łobuziakiem, figle odstawia straszne mamie , jest strasznie ruchliwa minimum 3 razy bardziej niż jej siostra gdy była w brzuszku i to aż tak że bardzo boli.Ale przynajmniej wiem że jest dobrze wszystko.
Aktualnie jestem przeziębiona, zatoki zawalone do tego gardło bardzo boli.
Lilcia się uwsteczniła całkowicie z sikaniem i kupką.Umiała wszystko, sama robiła już nawet mnie nie wołała a teraz nie woła ,nie zwraca uwagi że coś zrobiła w majtki więc musiałam pieluszki wyciągnąć na wyjścia i noc .
Tak to chyba nic więcej u nas .

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 wrz 2013, 18:13
autor: nina0226
hej dziewczyny. Nie wybrałam cc na życzenie. Bardzo chciałam urodzić naturalnie. Myślałam, że się uda. Ale miałam najmniejsze rozmiary do porodu, a Alan był zbyt duży i zamiast podczas skurczów przepychać się w dół i napierać by powstało rozwarcie, to uciekał w głąb brzucha. Dlatego po 5 godzinach lekarz prowadzący podjął decyzję o cesarce, bo Alan był już zmęczony i tracił oddech :-(. Niestety się tak skończyło, ale wszystko dla dobra dziecka.
A zdecydowałam się na rodzenie w klinice, bo tak jak szkieletorek pisze, byłam pewna, że w sposób profesjonalny do mnie podejdą. Uważam, że poród to wyjątkowy dzień każdej kobiety, jeden z najważniejszych i chciałam by wyglądał i zakończył się jak najlepiej. I tak było, pomimo, że skończyło się cesarką, to wiedziałam, że lekarz w tym wypadku podejdzie profesjonalnie a nie będzie czekał na najgorsze - czyli aż się dziecko poddusi, albo kleszczowy poród (tak jak miała moja mama)