Re: Lato i Jesień 2011
: 14 wrz 2013, 16:21
nina napisałam moje zdanie, nie musisz się z nim zgadzać ;) ja bym przed obcą kobietą (która NIE jest lekarzem/położną w szpitalu ani nikim z mojej rodziny/przyjaciół) krocza nie pokazała, ani dziecka nie dała do opieki szczególnie noworodka.. dla mnie poród to zbyt intymna sprawa.. taka doula to tylko kolejna fanaberia i "moda" żeby się pokazać, pochwalić? nie wiem czym kierują się kobiety wybierając taką właśnie forme "pomocy" przy porodzie,
swoja drogą współczuje braku przyjaciół ;)
ty masz dwoje-troje reszta to znajomi, a u mnie znajomych na pęczki rzeczywiście kilka setek by się znalazło, ale przyjaciół mam wielu, a zawsze mogę na nich liczyć, nie wspomnę ze moja przyjaciółka która ma sama bliźnięta siedziała w święta Bożego Narodzenia z moimi dziecmi zebym mogła do męża jechać do szpitala na kilka godzin... to już przyjaźń od wielu lat
i nie będę wymieniać każdego bo długo bym pisać musiała, pierwszy lepszy przykład...
jak ktoś nie ma prawdziwych przyjaciół to się nie dziwię ze "kupuje" pomoc
ps. nie zdziwiłabym się np. Elibel bo ona na emigracji, mało znajomych ma przy sobie, rodziny zero i tylko męża na którego może liczyć- takie sytuacje rozumiem i to są usprawiedliwione autentyczne potrzeby
ale zaznaczam -moje zdanie, jak kto co robi nic mi do tego, powiedzieć mogę co myśle bo kto mi zabroni?
pytałaś co myślimy dlatego napisałam
z pampkami też głupie pytanie, wiadomo jak ktoś z własnej głupoty cofa dziecko w rozwoju to niech się potem nie dziwi ze tak mu zostaje... dziecko po to ma rodziców żeby mu pokazali drogę przez życie i uczyli samodzielności a nie "szli wg swojej wygody"
niedawno byłam na spotkaniu rodzinnym gdzie przyjechał mój nadziany kuzyn z dójka dzieci 5 lat syn i córka 2 lata, dzieci fajne i ładnie ubrane, ale zero szacunku do ludzi, odzywają się jakby rozumy pozjadali i rozstwiają starszych po katach a żeby spokój był dostały tablety i poszły na 3 godziny do sypialni a jak już czas na obiad był to darły się ze jeszcze nie chcą jeść bo nie skończyli grać.... ot tak sobie dziecku krzywdę można zrobić coraz poważniejszymi "wygodami' od pampków się zaczyna....
swoja drogą współczuje braku przyjaciół ;)
ty masz dwoje-troje reszta to znajomi, a u mnie znajomych na pęczki rzeczywiście kilka setek by się znalazło, ale przyjaciół mam wielu, a zawsze mogę na nich liczyć, nie wspomnę ze moja przyjaciółka która ma sama bliźnięta siedziała w święta Bożego Narodzenia z moimi dziecmi zebym mogła do męża jechać do szpitala na kilka godzin... to już przyjaźń od wielu lat
i nie będę wymieniać każdego bo długo bym pisać musiała, pierwszy lepszy przykład...
jak ktoś nie ma prawdziwych przyjaciół to się nie dziwię ze "kupuje" pomoc
ps. nie zdziwiłabym się np. Elibel bo ona na emigracji, mało znajomych ma przy sobie, rodziny zero i tylko męża na którego może liczyć- takie sytuacje rozumiem i to są usprawiedliwione autentyczne potrzeby
ale zaznaczam -moje zdanie, jak kto co robi nic mi do tego, powiedzieć mogę co myśle bo kto mi zabroni?
pytałaś co myślimy dlatego napisałam
z pampkami też głupie pytanie, wiadomo jak ktoś z własnej głupoty cofa dziecko w rozwoju to niech się potem nie dziwi ze tak mu zostaje... dziecko po to ma rodziców żeby mu pokazali drogę przez życie i uczyli samodzielności a nie "szli wg swojej wygody"
niedawno byłam na spotkaniu rodzinnym gdzie przyjechał mój nadziany kuzyn z dójka dzieci 5 lat syn i córka 2 lata, dzieci fajne i ładnie ubrane, ale zero szacunku do ludzi, odzywają się jakby rozumy pozjadali i rozstwiają starszych po katach a żeby spokój był dostały tablety i poszły na 3 godziny do sypialni a jak już czas na obiad był to darły się ze jeszcze nie chcą jeść bo nie skończyli grać.... ot tak sobie dziecku krzywdę można zrobić coraz poważniejszymi "wygodami' od pampków się zaczyna....