Strona 107 z 305

: 28 kwie 2010, 08:55
autor: sylwia78
Czesc laski))))
strasznie sie za wami stesknilam, nie pisalam przez kilka dni ale podczytywalam was, najpierw bylam zdolowana brakiem ruchow dziecka ale jezeli moje dziecko wdalo sie w ojca to nie ma co sie dziwic bo pewnie przesypia 23 godz/ dobe
Stawiam :ico_tort: i :ico_kawa: za moj 20 tydzien
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: dla Magdy i reszty lasek za kolejne tygodnie i miesiace

: 28 kwie 2010, 10:11
autor: Magdalena_82
sylwia78, kochana po pierwsze za Twój 20 tydzień, to połóweczka :ico_brawa_01:

Powiem CI że ja też bardzo rzadko czuję ruchy dziecka...czasem jak całymi dniami nie czuję nic to jestem nie do zycia, ciagle tylko myślę o jednym wczoraj niby wieczorem cos tam poczułam ale tez do końca nie jestem pewna czy to jest to...to wszystko bardzo delikatne :ico_noniewiem:
Chcialabym juz czuc takie konkretne mocniejsze kopniaczki i być tego pewnym.

madzens za Twój 23 i za rozpoczęcie 6 miesiąca!
No to widzisz nas równo miesiąc dzieli :ico_haha_02:

Wszystkim wysyłam buziaki i dobrego dnia brzuchatki :-)

[ Dodano: 2010-04-28, 10:15 ]
Może Wy dziewczyny się orientujecie???
Ja pamiętam tylko tyle że w pierszej ciąży to czułam pierwsze ruchy tak w 21 tygodniu , ale to były te początkowe, podobno w kolejnych ciażach kobieta odczuwa wcześniej...
i po 25 tygodniu powinno się już liczyc te ruchy (więc tak sobie myslę że po 25 powinny one byc już takie konkretniejsze...co? )

: 28 kwie 2010, 10:26
autor: bcian
U mnie albo rusza sie sporo albo mało,ale przeważnie wieczorem lub nad ranem.

: 28 kwie 2010, 12:53
autor: martaraz
Dziewczyny za wasze kolejne tygodnie :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_brawa_01:
Od pewnego czasu czuję już częstsze i mocniejsze ruchy, zaczyna się ostro wiercić, strasznie miłe uczucie :-) Ale długo też nie czułam częstych ruchów, dwa muśnięcia na parę dni. Nie ma się co zamartwiać, wszystko przychodzi w swoim czasie, a nerwy w naszym stanie są bardzo nie wskazane :)

: 28 kwie 2010, 13:42
autor: madzens
Ale długo też nie czułam częstych ruchów, dwa muśnięcia na parę dni
u mnie tez tak bywało. Czasami bąbel z rana pukał a nawet w nocy jak się przebudziłam. Nie ma określonych godzin kiedy regularnie puka, czasmi miałam wrażenie, że przez cały dzień prawie nic nie czułam :ico_noniewiem: Ale też myślę, że to normalne :-) Teraz czekam na mocniejsze kopniaczki, tak aby mój mąż mógł poczuć jak przyłoży ręke do brzuszka :-)

: 28 kwie 2010, 15:25
autor: sylwia78
powiedzcie mi jak to jest z pasami w samochodzie? zapinamy czy nie? bo ja juz sama nie wiem

: 28 kwie 2010, 16:18
autor: basia24
czesc dziewczyny o 18 mam wizyte napisze wszystko jak wroce.
nie mam dzis na nic czasu zalatana jesten

: 28 kwie 2010, 17:30
autor: Magdalena_82
Tweety123 no i co kochana pospałaś sobie Tomuś dał? :ico_oczko:
a nerwy w naszym stanie są bardzo nie wskazane :)
Oj to prawda, ja wczoraj strasnzie byłam nerwowa, cały dzień, a potem po takich nerwach żałuję tego bardzo bo najbardziej cierpi dzieciatko, zresztą to starsze też :ico_noniewiem:

Macie rację dziewczyny, nie ma co na naszym etapie jeszcze tymi ruchami sie tak przejmować, a już napewno na moim etapie :ico_haha_01:
Jeszcze troche i będzie brzusio podskakiwał, a tatusiowie będą w siódmym niebie hihi :ico_haha_01:


Sylwia, ja pasami sie przypinam jak narazie.

Basia, czekamy na relacje, ale to jakis nagły przypadek, czy planowana wizyta, bo nie pamiętam...?

A mnie znowu głowa nawala...ratunku!!! :ico_placzek:

: 28 kwie 2010, 17:48
autor: madzens
basia24, Trzymam kciuki za wizytę!!!

sylwia78, ja teraz nie zapinam pasów bo mam juz taki duzy brzusio, że mnie pas uciska a jak by mąż nagle zachamował to juz wogóle bym sie bała o bąbla czy mu sie krzywda nie stała :ico_noniewiem: Z tego co wiem kobiety wciazy nie muszą miec pasów zapiętych.

: 28 kwie 2010, 18:31
autor: Dona
hejka

Dziewczyny, ja zapinam pasy, zapianałam w poprzedniej ciązy, jak maiłam wielki brzuchol, trzeba je tylko odpowiednio ułozyć. niby w ciąży nie musimy, ale...to dla naszego bezpieczeństwa. Same wiecie, ze wypadku nie ma, dopóki się nie zdarzy.