

A co do kliniki to masz rację, oni nie biorą zagrożonych ciąży, ale może z cukrzycą to nie jest aż taki problem, sama nie wiem. Albo może spróbuj wywiedzieć się jeszcze coś o tej douli ? Może ona da ci poczucie bezpieczeństwa?
My w listopadzie obchodzili 11 rocznice poznania a 4 po ślubie .jula wow 10 lat razem i tylko rok po ślubie
Trafiłaś hehehehehparcie na pęcherz moze co???
Wyczytała, że właśnie z cukrzyca nie biorą. Co do douli to myślę, że nie dla mnie. Mąż się sprawdził więc wolę jego, a 2 osób nioe wpuszcza na poród. Poza tym ja potrzebuję bezpieczeństwa odnośnie dostania znieczulenia i ewentualnej cesarki na czas, a tego mi doula nie jest w stanie załatwićA co do kliniki to masz rację, oni nie biorą zagrożonych ciąży, ale może z cukrzycą to nie jest aż taki problem, sama nie wiem. Albo może spróbuj wywiedzieć się jeszcze coś o tej douli ? Może ona da ci poczucie bezpieczeństwa?
Dokładnie o tym mówiłam. Skurcze parte gdy są to jest taka siła że nawet gdy nie chcesz o i tak to robisz a gdy ich nie czujesz to jest dużo ciężej .Moja kuzynka miała 2 cesarki bo po długim czasie parcia (miała znieczulenie) nie dała rady wypchać.poród dłuższy bo sie nie czuje tak bardzo jak dziecko chce sie pchac
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość