: 25 cze 2010, 11:09
hej kochane
wczoraj już nie zgalądałam bo byłam padnięta - po rozmowie na budowę jeszcze pojechaliśmy i znowu pracy po łokcie.
a rozmow atak sobie bo prowadziła ją babka która chyba w ogóle na Hr-u się nie zna, nawet mojego cv dobrze nie przeczytała, dziwna jakaś. praca w sumie pod wzgledem zarobków super, ale za mały stopień samodzielności - miałabym nad soba dyrektora a ja nauczyłam się decyzyjności i odpowiadania przed właścicielem tylko za wyniki, nie musiałam sie spowiadać, co, kiedy i dlaczego więc teraz niełatwo byłoby mi wrócic do pozycji podwładnego
zobaczymy póki co czy w ogóle sie odezwą bo w sumie nie spełniałam formalnego kryterium - doświadczenia w branży.
zborra dawaj te słoiczki i sinlac, próbuj kochana, bo sie i ty i tomeczek wykończycie. po sinlacu na pewno nic mu nie bedzie a jak mu zasmakuje, byłoby super, bo uzupełni w razie czego wszystkie niedobory. znajdziesz później na stronie nestle przepisy ze sinlaca to super rzeczy dla maluszka można z tego wygotować
próbuj, próbuj. już ma chłop 4 pełne m-ce , nic sie nie stanie. u mnie też sinlac stoi gotowy do użycia, ale na razie słoiczki go zapsokajają, chociaż po jednym całym musze mlekiem dopajac, bo za mało mu
quanchita co do tego rozwoju motorycznego to moja koleżanka ma 2 dzieci, która uwaga....samodzielnie chodziła mając....6 m-cy
jakbym nie widziała to bym nie uwierzyła. jak mieli 7 m-cy to mogli z dwulatkami sie scigać, niesamowici byli. tyle ze u nich to chyba zasługa...żłobka. poszli majac 4 m-ce i widac musieli nauczyć sie przetrwania
ale czasami dzieci są silniejsze i ja np. Tymka na siłę nie kłade jak sie podniesie sam do siadu bo tylko krzyki i płacze z tego, ale z kolei tez z nim tego nie ćwiczę.
tzreba znaleźć równowagę, dopasowac indywidulane predycpozycje dziecka i tyle
do dyskusji o spaniu nocnym sie nie właczam, bo Tymek bite 12 h spi, ale fakt, ze jak był niedojedzony zanim na butlę przeszliśmy na noc zaczął sie budzić w nocy po 2 razy anwet na jedzenie. tearz jest spokój. i w dzień nawet taki znowu superpogodny i do zabaw skory a jak był na piersi tylko to marudny sie zaczął robić.
a z laktacja problemy zaczeły się tak jak u ciebie quanchita - też coraz mniej z piersi odciagałam. i wszystko próbowałam, siebie i Tymka męczyłam, ale cholerka nie dąło rady
ale Tobie kibicuję
a moze do nas na działkę byś przyjechała trawnikiem którego jeszcze nie ma sie zajać jak tak przy tym odpoczywasz?
a ja zupke borkułową gotuje, potem szykowanie i moze do rogowa na dinozaury podjedziemy w ramach końca Jagi roku przedszkolnego

wczoraj już nie zgalądałam bo byłam padnięta - po rozmowie na budowę jeszcze pojechaliśmy i znowu pracy po łokcie.
a rozmow atak sobie bo prowadziła ją babka która chyba w ogóle na Hr-u się nie zna, nawet mojego cv dobrze nie przeczytała, dziwna jakaś. praca w sumie pod wzgledem zarobków super, ale za mały stopień samodzielności - miałabym nad soba dyrektora a ja nauczyłam się decyzyjności i odpowiadania przed właścicielem tylko za wyniki, nie musiałam sie spowiadać, co, kiedy i dlaczego więc teraz niełatwo byłoby mi wrócic do pozycji podwładnego

zborra dawaj te słoiczki i sinlac, próbuj kochana, bo sie i ty i tomeczek wykończycie. po sinlacu na pewno nic mu nie bedzie a jak mu zasmakuje, byłoby super, bo uzupełni w razie czego wszystkie niedobory. znajdziesz później na stronie nestle przepisy ze sinlaca to super rzeczy dla maluszka można z tego wygotować


quanchita co do tego rozwoju motorycznego to moja koleżanka ma 2 dzieci, która uwaga....samodzielnie chodziła mając....6 m-cy


ale czasami dzieci są silniejsze i ja np. Tymka na siłę nie kłade jak sie podniesie sam do siadu bo tylko krzyki i płacze z tego, ale z kolei tez z nim tego nie ćwiczę.
tzreba znaleźć równowagę, dopasowac indywidulane predycpozycje dziecka i tyle

do dyskusji o spaniu nocnym sie nie właczam, bo Tymek bite 12 h spi, ale fakt, ze jak był niedojedzony zanim na butlę przeszliśmy na noc zaczął sie budzić w nocy po 2 razy anwet na jedzenie. tearz jest spokój. i w dzień nawet taki znowu superpogodny i do zabaw skory a jak był na piersi tylko to marudny sie zaczął robić.
a z laktacja problemy zaczeły się tak jak u ciebie quanchita - też coraz mniej z piersi odciagałam. i wszystko próbowałam, siebie i Tymka męczyłam, ale cholerka nie dąło rady



a moze do nas na działkę byś przyjechała trawnikiem którego jeszcze nie ma sie zajać jak tak przy tym odpoczywasz?

a ja zupke borkułową gotuje, potem szykowanie i moze do rogowa na dinozaury podjedziemy w ramach końca Jagi roku przedszkolnego
