Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

17 maja 2010, 15:18

Hej! Posłałam Lenkę do babci,wiec mam wolne od macierzyństwa na tydzien :-) Ale jest kupe roboty i w sklepie i na uczelnie, wlasnie pokonczylam zamowienia i zaraz pisze prace na cw. z kultury, a wieczoram moze na jakies piwko bym sie wybrała :-D jak moge to skorzystam :D

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

18 maja 2010, 10:52

U nas nieprzyjemnie. Pada i wieje i mam wrażenie, że to koniec listopada, a nie maj. Po prostu strasznie. Amelka ciągle przeżywa teatr i już zbiera literki na następną nagrodę. Na pytanie jaka to nagroda mówimy, że to niespodzianka, ale może być to wycieczka do babci, do zoo, jakiś prezent, nigdy nie wiadomo. Do tego wymyśliliśmy wróżkę gównówkę. :ico_oczko: Amelka nie chciała sama ściągać spodenek i myć rączek po toalecie i teraz, jak to wszystko zrobi sama, to wróżka przynosi jakiś smakołyk (cukierek, ciastko, banana, jabłko itd). Na razie się sprawdza.
A i słuchajcie, to najlepsze. Moja mama rysowała z nią literki, ale nazywała je mama, Amelka, babcia, babcia Ewa itd. I wczoraj, kiedy zasłużyła na literkę (naklejamy magnesy na lodówkę), to mój M mówi, że teraz przykleimy literkę mama i słuchajcie przyniosła m. Pierwszy raz jej się to zdarzyło, a ja myślałam, że mój M i moja mama wymyślają. :ico_brawa_01: Ale widać nie. Na razie co prawda tylko mama kojarzy, ale jeszcze ma cza na takie zabawy. :-D
A co do pogody, od czwartku ma się przejaśniać. Liczę na to bardzo, bo chcemy jechać nad jezioro w czwartek.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

18 maja 2010, 11:19

Ela- u nas też pogoda obleśna, ja przezywam małe załamanie nerwowe bo siedzę z tą nogą uwięziona w domu, bo na taką pogodę się nie zaczłaipe nigdzie i nie pojade samochodem.

Brawa dla Ami za takie ładne postępy literkowe :ico_brawa_01:
U nas Tosia umie pokazać tylko T jak Tosia i A jak Adaś :)

Co do sikania i spodenek to jak ma na gumce to sama chodzi i robi i siku i kupe tylko mnie woła żeby wylać bo robi na nocnik bo kibelek za wysoki, a ręce to by myła cały czas odciągnać jej nie można od wody, dzisiaj przy okazji mycia swoich zębó umyła jeszcze gumowym zwierzątkom z którymi się kąpie :ico_olaboga: a potem jest wszystko wokół umywalki zachlapane.

Justyna- ale Ci fajnie, że Ci mama zabiera Lenke, jak się wkurzyłam na moją bo już któryś raz w sobotę jak miałyśmy jechac do domu to Tosia w ryk, że zostaje na noc u babci, a moja mama wymyśla tylko wymówki, a to że nie ma samochodu, a to że musi pracować, i że następnym razem a potem to samo, przecież na siłe jej nie zostawie, ale wkurza mnie to, bo moi rodzice myślą, że jak dadzą kase na to i na tamto to są zarombistymi dziadkami :ico_placzek: A przecież nie o to chodzi, pieniądze nie dadzą bliskości.

[ Dodano: 2010-05-19, 08:03 ]
Kurcz śmiałam się z mojej mamy a tu dzisiaj Wisła koło mnie wylała :ico_szoking: o 6 M mnie zawiózł z dziećmi do rodziców bo czynny jest tylko jeden most w pobliżu, a ludzi z ulic niedaleko ewkuują, zarombiaście, u nas w domu nie ma prądu a my mamy wszystko na prąd nawet kuchenkę. No ale ja sobie siedze z dziećmi już bezpieczna, ale mój M wrócił do domu bo stwierdził że go nie zostawi, nie myśle, żeby nam woda pod dom doszła,ale odcięty jest poraktycznie dojazd przez wode i remonty :ico_placzek: i siedze tu sama z babcią bo moi rodzice do pracy pojechali.

[ Dodano: 2010-05-19, 09:07 ]
SUper już woda prawi e pod nasz dom doszła, nie da się wyjechać, M z teściową worki z piaskiem w okół układają.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

19 maja 2010, 10:48

O rany, to naprawdę niezbyt ciekawie. Pruedence nie martw się. Na pewno będzie dobrze. Nie mam pojęcia jak Wam pomóc.

Wczoraj mojego M koleżanka mówiła, że w wioskach wokół Oławy zarządzono ewakuację. A to już rzut beretem od Wrocławia. Odra ma podniesiony stan wody, ale u nas jeszcze spokojnie. Da się przejechać i poza tym, że leje, to nic większego się nie dzieje. Ale do Wrocławia fala ma dojść dopiero jutro. Ciekawie jak to będzie. Obecnie ciągle pada. Wczoraj padało bez nawet 10 min. przerwy. Dzisiaj są krótkie przerwy. Mam nadzieję, że się uspokoi. Mama dzisiaj dzwoniła do mnie, czy nie przyjechalibyśmy do nich, bo wszyscy tu jeszcze pamiętają 97 i powódź.
Mam nadzieję, że wszystko się uspokoi.

Ale powiem Wam, że tak jak z tą koleżanką z Oławy się rozmawia, to oni tam naprawdę się boją, że spuszczą wodę ze zbiorników, zaleją okoliczne wioski i Oławę i Wrocław ominie. Nie powiem, żeby to było bezzasadne, biorąc pod uwagę ich wcześniejsze doświadczenie i nocne wysadzanie wałów, czy bójki policji z mieszkańcami, którzy na takie rozwiązania nie chcieli się godzić. Ale to wszystko było w 97. Myślę, że teraz będzie spokojnie, w końcu mieli czas na przygotowanie się i miasta na nadejście wody.

Ale jak oglądam wiadomości, to mi strasznie żal tych wszystkich ludzi.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

19 maja 2010, 12:16

Ela woda płynie ulicą prostopadłą do naszej w dół, naszą ponoć ominęła ale nie da się tam dojechać ani wyjechać, jedynie jakoś na nogach brodząc w wodzie. Mam nadzieje, że do naszego domu nie dojdzie. M siedzi tam z teściową, ja tutaj z dziećmi, szwagierką i moją babcią siejącą katastroficzne wizje.

Prawda jest taka, że wszystko było źle zorganizowane, jeździli z informacją o ewakuacji tylko po głównych ulicach, a gdyby do mnie tata nie zadzwonił o 6 to bym nie zdążyła wyjechać z tamtąd bo teraz już cała główna ulica-nowohucka pływa w wodzie po separatory.

Oczywiście moje dzieci już płaczą za domem, Tosia cały czas woła do domku i tatusia a Adaś marudzi. Ciekawe jak długo tu będe zmuszona mieszkać, dobrze że sobie sama moge recepty na jedzenie Adasia wypisywać.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

19 maja 2010, 12:39

Właśnie się dowiedziałam, jak fajnie działają układy i układziki. Deweloper zaproponował notariusza, a notariusz cenę. Tak więc jak każdy rozsądny człowiek, który chce wybrać najkorzystniejszą ofertę na rynku, dzwonię do innych we Wrocławiu i co?

Jaki deweloper,
mówię nazwę.
Jaka kancelaria jest wyznaczona przez dewelopera.
Nie mam pojęcia, ponieważ sama szukam, by zapoznać się z ofertą. Wiem, że mają Państwo określony najwyższy stopień taks, ale są one negocjowalne.
No tak, ale my musimy wiedzieć, jaka to kancelaria.
Ale ja nie ma pojęcia (dobrze wiem jaka i dobrze wiem jaka jest cena). A dzwonię do państwa, bo rynek jest wolny i mogę sobie przecież wybrać najtańszego notariusza.
To my musimy wiedzieć, ile pani zaproponował notariusz spółdzielni.
Ale ja tego jeszcze nie wiem, bo nie znam na dzień dzisiejszy notariusza dewelopera, a chcę zapłacić najmniej możliwie i najniższą cenę. Tak więc, poda mi pani cenę.
Ale proszę na razie się skupić, na tym czy pełnomocnik spółdzielni przyjdzie do nas.
A dlaczego ma nie przyjść? Przecież ja decyduję z kim chcę podpisać i u kogo umowę. Proszę mi powiedzieć ile?
Taksa maksymalna wynosi..., ale jest negocjowalna.
Wiem, ze jest negocjowalna. Ile procent są państwo w stanie obniżyć takse maksymalną. Zależy mi na jak najniższej cenie, bo patrząc na taksy maksymalne, to bierzecie strasznie dużo i za niewielką w sumie pracę.
Najpierw proszę porozmawiać ze spółdzielnią czy przyjdzie.
Przecież mówię pani, że przyjdzie, ponieważ sami potwierdzili, że nie muszę korzystać z ich notariusza i że mam wybór.
To pani już wie, co to za kancelaria.
Proszę panią 3 lata temu podpisywałam umowę z deweloperem i rozmawiałam o tym z deweloperem i nie mam nigdzie zapisanej nazwy, a do tego jeszcze 3 lata to dużo, a notariusz w tym czasie mógł nawet umrzeć. Tak więc proszę mnie nie łapać za słowa. A przecież mogę rozmawiać z każdym notariuszem we Wrocławiu o moim interesie. Tak więc proszę tylko podać procent zejścia z ceny.
Najpierw musimy się skupić na tym, czy przedstawiciel dewelopera przyjdzie.
Dobrze, dziękuję pani za wyczerpujące informacje. Widzę, że rynek poukładany. Cóż nie pozostaje mi nic innego, jak spróbować dowiedzieć się o cenę w innych kancelariach.

Kurcze, można się tylko uśmiechnąć pod nosem. Takich rozmów było kilka. Jak oni sobie poukładali rynek. Układ układ goni, a po drodze układzik. Nie dziwię się, że to biznes rodzinny, bo przy takiej wysokiej kulturze, to nikt z zewnątrz nie będzie wykonywał tego zawodu. Jestem pewna, że po nazwie dewelopera będą wiedzieć wszystko. Mnie to akurat rybka, bo wychodzi i tak najtaniej ten wyznaczony przez dewelopera. Ale wyobrażacie sobie. Kilka takich rozmów miałam z kilkoma notariuszami i wszystkie wyglądały podobnie. Ręce opadają. Tu to po prostu jest bagno i to naprawdę grząskie. A człowiek myśli, ze istnieje coś takiego, jak rynek :ico_olaboga:

Ale grunt się nie bać i rozmawiać z nimi i nie godzić się płynąć z prądem. Chciała znać cenę, bo przecież za zaniżanie taks mają przewidziane kary. I pilnują tego jak oka w głowie. Do tego się boją nie mam pojęcia czego. Ale grunt to rozmawiać, blefować i negocjować. W końcu oni też są ludźmi :-D

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

19 maja 2010, 15:23

Ania, wlasnie mialam dzwonic do Ciebie bo jak ogladalam zdjecia z Saskiej to sie przerazilam, u nas wczoraj był wjazd na osuiedle totalnie zalany, dobrze ze jest drugi bo tez bysmy utkneli. Na drodze ludzie lowili ryby, ktore wyplynely z oczka wodnego. Wieczorem juz wszystko bylo odetkane. Dobrze ze dzis chwila przerwy w deszczu.
Dziewczyny, znowu z nie swojej winy uwiklalam sie w debilny konflikt miedzy Markiem a Filipem. Po zeszłowtorkowej akcji kiedy Marek był"niedysponowany", bo mial dostac tramal (na rozwalony palec, przez ktory umierał z bólu.) nie mial wtedy juz recepty, nie mial jak isc po nowa i znajomy mial mu przyniesc bo ktos tam u niego bierze. Przyniosl klonazepam i bylo srednio. W pewnym momencie Marek zrobil sie ciut agresywny i wyskoczyl na Filipa, ten sie obrazil i zrobila sie z tego totlna wojna. Jakby problemow bylo malo Filip zaproponowal ze w zamian za udzialy jego i J. umowa na nowy lokal przejdzie na nich, na co zgody nie uzyskali. Filip rosci sobie prawo do lokalu bo umowa podpisana jest na niego imiennie, a nie na spolkę, Marek straszy zgloszeniem sprawy do prokuratury bo moze to zostac potraktowane jako dzialanie na szkode spółki, a to przestepstwo karne. Niestety wszystkie dokumenty zwiazane z lokalem zostaly mi skradzione z segegatora, umowa najmu na Filipa, umowa na prąd na spolke podpisana przeze mnie i potwierdzenie wplacenia kaucji rowniez na spolke podpisana przez Filipa i Marka, dokumenty wzial Filip, bo debil zostawil wczoraj teczke w aucie u Janusza, który zrobil zdjecia i poinformowal nas o tym, a dzis zadzwonila do nas prawniczka, ktora wynajal Filip. Z tego co sie konsultowałam z prawnikiem to nie jest zle dla nas pod warunkiem ze beda dowody, a jak wiadomo zostaly skradzione. Dzwonilismy do babki od ktorej wynajety jest lokal, a raczej do jej 70 letniej mamy i nic nie udalo sie zalatwic...masakra

[ Dodano: 2010-05-19, 15:36 ]
Ela, my na szczescie mamy spoko notariusza, co prawda w takiej sprawie z nim nic nie zalatwialam ale wiem ze znajomy dzwonil do niego, bo jego dziadek sprzedawal garaz i zaproponowal ok 900zł, gdzie inni mówil przynajmniej 1400zł, poza tym zawsze mi pomoze jak do niego dzwonie z jakimis prawnymi problemami

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

19 maja 2010, 18:31

Justyna- oby się wszystko wyjaśniło pozytywnie dla was.

Ja jestem już tym wszystkim zmęczona a woda jak była na saskiej tak jest, podlewa bloki przy niej, ponoć przyjechała straż z łodzi nawet, mają łódki itp. więc na szybki spadek wody się nie zanosi, a M uparcie siedzi i pilnuje domostwa a mam nawet wrażenie że mu ta sytuacja dostarcza adrenalinki pozytywnej. :ico_olaboga:

[ Dodano: 2010-05-19, 18:41 ]
A tu pare fotek dosłownie 200m od naszego domu

Obrazek

Obrazek

A to okoliczne ulice

Obrazek

Obrazek

Obrazek

79anita
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 909
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:55

19 maja 2010, 23:35

Witajcie:)
Ania biedna jestes dosc ze ten palec to jeszcze zesłanie. Mam nadzieje ze wasz dom ominie. A to co sie dzieje to jakas masakra. Czegos takiego jeszcze nie widzialam w takich sytuacjach ciesze sie ze jednak w gorach mieszkam.
Ela brawa dla Amelki za literki a ja tak sie dzisiaj Ryska pytalam czy to nie za wczesnie i czy uczyc Kacpra literek a tu twoja znowu daleko przed nami. Co do notariuszy to popieram. Jak dla mnie biorą kosmiczne pieniadze za nic. I tak dlugo jak sie za to nie wezma to beda takie ceny.
Justyna nie bede pisac ze spółki to nie jest najlepsze rozwiazanie. Ja tam w to nie wierze ze mozna zyc w zgodzie prowadzac interes. Chyba ze jest to duza firma zarzad podejmuje decyzje.

[ Dodano: 2010-05-19, 23:42 ]
Karolina milo cie widziec. Biedna estes z ta choroba. Mysle ze powinnas jednak wiecej odpoczywac. Trzymam kciuki za chlopaka bo core juz masz to bys miala odmiane.
A u nas tak jakos nudno. Pogoda do bani zanudzic sie mozna. Bylam wczoraj na rozmowie w sprawie pracy zobaczymy. Kacper niedobry jak jasna cholera to chybna przez ta nieskozyta energie.
A Martunia milego urlopu ale ci dobrze....

[ Dodano: 2010-05-19, 23:57 ]
[img][img]http://images49.fotosik.pl/296/37e3fc9ad3ec9a96med.jpg[/img][/img] [img][img]http://images40.fotosik.pl/292/45948d774f767f65med.jpg[/img][/img]

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

20 maja 2010, 08:38

Ale fajnowe zdjęcie Kacpra na rroweku

Woda dalej jest ale wolno opada, da się już dojechać więc wracam dzisiaj do domu. Zmęczona jestem tym siedzeniem tutaj, dzieci w nocy na zmiane się budziły bo to nie ich łóżka- adaś wstał przed 5, a od tego chodzenia po schodach to mnie tylko noga boli.

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość