witam
nie wiem gdzie ten wątek umieścić i czy taki juz był, a w sumie to i jest troche pilny :) wiec prosze go pozniej o przeniesienie
jak widać oliwka ma juz prawie 19m.
postanowiłam ją definytywnie odpieluchować gdyż:
-od pewnego czasu jak zrobiła siku w pieluche wołała sisi
-gdy byłą bez pieluchy i zaczeła sikać to był wrzask - paniki zaskoczenia i zaciekawienie co to sie dzieje
-szkoda kisić całe lato dupke w pieluszce
-pieluchy są takie drogie
Tak wiec rano o 6 zwinełam dywan, postawiłam nocnik na honorowym miejscu, po raz n-ty wytłumaczyłam co i jak, zdjełam pieluche, założyłam spodnie i "wioo"
narazie mamy za sobą jeden krzyk bo siku i jeden upadek po poślizgnięciu
wiem że to potrwa, nie oczekuje że juz dzis mi zacznie wołać
Dziewczyny które juz to przeszłyście jakie macie rady? Jak reagować? z żartem, z powagą? i takie tam