elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

20 paź 2011, 10:47

doberek, a u nas w szpitalu badają ale usg nie robią, no i na 6 tydzień też sprawdzają, a my mamy wizytę 27, za tydzień dokładnie.

ale miałam noc cieżką, mały co chwilke płakał, jedynie grzecznie to u mnie na rękach i jestem wnerwiona i nieprzytomna, do tego Eliza jakaś nieznośna, takie histerie odwala, że ja dziecka nie poznaję i nie wiem co robić - może to przez to, że ciocia z kuzynką pojechały, może przez zęby, może jakiś skok rozwojowy, albo wszystko naraz niestety. a na 11 na zajęcia idę, nie wiem jak ja się dziś skupię tam na czym kolwiek, eh i zero możliwości pospac po połdniu, bo mojej córci się odechciało sypiania w dniu:(

[ Dodano: 20-10-2011, 10:52 ]

[ Dodano: 20-10-2011, 10:34 ]
I stawiamy :ico_tort: :ico_tort: za 2 tygodnie Oliwki :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
już 2 tygodnie, ale te nasze dzieciaczki rosną szybko, i czas ucieka między palcami


mój synuś też nietoleruje ogórka zielonego, jak już ładnie na buzi było to zjadłam ogóra i 2 dzień znów brzydko, mleka nie jem, nic mlecznego też, nawet suchy chleb tylko, bo masła boję się użyć, eh normalnie czasem zastanawiam się, czy nie przejść na modyfikowane, bo ja już nie wiem co jesć, jem ciemny chleb z szynką z kurczaka, kurczak na parze lb gotowany na obiad albo kasze jakąś z oliwą z oliwek i taki mój jadłospis i chrupki kukuryziane albo chlebki ryzowe, jak mam na coś chęć i jabłko czasem. więc co to za jedzenie, może dlatego mały płacze bo nie dostarczam mu witamin i mleko mam słabe? Dziś czuję się zmęczona i wyć mi się chce tylko:(

Awatar użytkownika
izuś_85
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9059
Rejestracja: 21 gru 2008, 21:25

20 paź 2011, 10:55

ogorki zielone uczulona jest
ja bym raczej nie stawiała na uczulenie, a na problem z trawieniem
pisałam kiedyś o tym że ogórków zielonych nie można jeść :ico_nienie: bo są bardzo cieżko strawne i wzdymajace :ico_nienie:
tez nie wiedziałam ale Majki połozna mnie uświadomiła :ico_olaboga:
można kiszone ale surowych zielonych nie wolno, przynajmniej nie teraz kiedy maluszki takie tycie tyciusie :-D

elibell, współczuję nocki :ico_olaboga: i problemów z Elizką :ico_sorki: ale dasz radę, niedługo jej minie :ico_sorki: :ico_sorki: rozstroiła sie pewnie przez te wizytę rodziny, niedługo wszytsko wróci do normy zobaczysz :ico_sorki:

[ Dodano: 20-10-2011, 10:57 ]
brrrrrrrrrr nie wziełam od Prze mka dowodu osobistego :ico_puknij: ale gapa ze mnie :ico_zly:
jutro w takim razie zaniose ten wniosek o becikowe :ico_zly: jeden dzień mi różnicy nie zrobi :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
izabelllla123
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2091
Rejestracja: 15 sty 2011, 16:54

20 paź 2011, 11:27

elibell, mamy podobne jadłospisy. ja czasem jogurt mały naturalny, jabłka, sałata, wedlina chuda, ser żółty, pieczywo jasne najlepiej kajzerki, sok z jabłek lub kompot, chrupki kukurydziane, buraki tarte, marchew z jablkiem tarta. Jadlam zupę barszcz czerwony i chyba było ok, dzis mam jarzynową.

Ja też mam wrażenie że moej mleko jest beznadziejne bo jem w kółko to samo. Sama juz nie wiem co robić i co mam jeść

[ Dodano: 20-10-2011, 11:28 ]
można kiszone ale surowych zielonych nie wolno, przynajmniej nie teraz kiedy maluszki takie tycie tyciusie
kiszone??? a ocet nie szkodzi?????

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

20 paź 2011, 11:36

Kurde znów się opisałam i mi wcięło...... wrrrr

Kocura nie wiem czy P dostał skierowanie na usg od razu czy do poradni ortopedycznej ale wiem że coś dostał i już nas na dany termin umówił. A dokładnie napisze ci jak było jak wróci z miasta.

Pieluszek nie używałam bo mała jest malutka i leci z niej wszystko . Musze dokupić jeszcze jakiś szczelnie zamykany kosz na brudne pieluchy bo będzie mi śmierdzieć w łazience. A teraz używam pampków bo w tamtym tyg jak byli u nas goście to poprzynosili każdy wielkie opakowania pampersów i teraz je zużywam.

izabella u nas też taka brzydka pogoda .Pada szaro buro ale zapowiadają weekend ładny i słoneczna niedziele szczególnie więc my już się szykujemy na spacerek z tatusiem po obiadku.
Ja też dziś w domu siedzę bo wyjścia nie mam . Jedynie co to może potem będę wietrzyć pokoje to małą ubiorę cieplej i się po-weranduje.
No i dla Oliwki wszystkiego naj.
Oj czas to nawet nie mów jak mi leci .Ja nie wiem co ja robiłam przedtem z czasem.Teraz jak mała zaśnie to ja potrafię tyle rzeczy zrobić i się sprężyć jak nigdy .
Dziś czuję się zmęczona i wyć mi się chce tylko:(
Kochana trzymaj sie jakoś. Pewno łatwo sie pisze ale pamiętaj że pozytywne nastawienie wiele działa.Będzie dobrze .


Właśnie powiedzcie mi czy jecie jabłka ?Ale surowe nie gotowane .
można kiszone ale surowych zielonych nie wolno, przynajmniej nie teraz kiedy maluszki takie tycie tyciusie
kiszone??? a ocet nie szkodzi?????
Ja nie jadłam własnie bo wydawało mi się że nie mozna .Choć chęc mam na nie.

Awatar użytkownika
izabelllla123
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2091
Rejestracja: 15 sty 2011, 16:54

20 paź 2011, 11:36

już 2 tygodnie, ale te nasze dzieciaczki rosną szybko, i czas ucieka między palcami
wydaje mi się jakbym wczoraj ja urodziła :-D

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

20 paź 2011, 12:46

Więc tak jak wam pisałam w niedzielę rano po kościele poszliśmy na grzyby z P .
Chodziliśmy po lesie 3 godz i mąż stwierdził że jakieś 6 km na pewno zrobiliśmy. Fakt że jak wracałam to nogi i brzuch mnie bolało bardzo . W domku zagrzałam stopy w gorącej wodzie i zdrzemłam się chwilkę przed obiadem. Po obiedzie się byczyłam całe popołudnie, wzięłam kąpiel długą bo jakoś dziwnie się czułam. Ciężko mi określić jak ale tak no dziwnie i cos mi nie pasowało . Potem zrobiło mi się mokro, ale nie byłam pewna czy to wody czy po prostu się posikałam. Poszliśmy spać dość wcześnie .Budziłam się często bo pobolewał mnie bardzo delikatnie brzuch jak na okres . Ale szybko zasypiałam znów. Około 1:10 w nocy obudził mnie znów lekki ból , po chwili było ,,pyk,, i poszłam do WC zrobić siku, kiedy się podcierałam zauważyłam minimalne ilości krwi . Poszłam po wkładkę by to obserwować kiedy założyłam ją to poleciało ze mnie sporo i wtedy już wiedziałam że to na pewno wody.
Założyłam podpaskę bo cały czas ze mnie leciało, po chwili doszedł odchodzący czop. A wody odchodziły zabarwione krwią. Nie miałam pojęcia co robić, czy jechać czy nie bo skurczy nie miałam żadnych . Zadzwoniłam na izbę przyjęć tam mi podali numer na położnictwo i powiedzieli że powinnam przyjechać i to sprawdzić. Poczekałam do około 4 rano ,dopakowałam torbę do szpitala i pojechaliśmy. Tam badanie i okazuje się jest rozwarcie ledwo na 2 palce ale nie puszczą mnie do domu bo jak wody odchodzą to dziecko już nie jest chronione przed bakteriami.
Kazali się przebrać , podłączyli do ktg , skurcze jakieś lekkie wykazało ale bardzo bardzo rzadkie. Przyszła kobieta i kazała miętolić sutki i wtedy skurcze zaczęły być zdecydowanie częstsze. Potem lewatywa i poszliśmy na sale do porodów rodzinnych .Tam dalej miętolenie i skurcze zdecydowanie częstsze i bardziej bolesne. Niestety rozwarcie się nie robiło bo skurcze były bardzo nie regularne .
Około 11 dostałam oxy w kroplówce by były regularne. Aha i nie napisałam że od 8 już nie były to lekkie skurcze mimo że nie regularne. Po oxy to już w ogóle jazda . Dała mi niby na ból paracetamol w kroplówce ale ja nie odczułam by pomógł . Zbadała i mówi że jest 5 cm , po tym mówi bym poszła na godz pod prysznic na piłkę . P mnie polewał a ja płakałam i błagałam by mi ja wyciągali bo nie dam rady . Wyszłam z pomocą Pawła i miedzy skurczem które już były bardzo częste zasnęłam. Przyszła położna i mówi że mnie zbada. Musieli mnie siłą trzymać bo tak bolało, płakałam przy tym i błagałam by już skończyła. Po chwili mówi że ma dobrą wiadomość bo już 9 cm jest i że rodzimy za chwile. Poczekaliśmy chwilę i nadeszły skurcze parte. Ja pierwszy skurcz nic nie robiłam a ona wpisywała kiedy się zaczął 2 etap porodu, potem kolejne 2 skurcze i malutka już była z nami. W sumie 2 faza porodu trwała 5 min.
Ten moment kiedy mała wyszła i ta ulga , zero bólu i znów łzy ale tym razem ze szczęścia że ja mam że jest już z nami i że zdrowa. Choć kiedy ja zobaczyłam to pierwsze o co zapytałam było :dlaczego ona taka malutka ?Czy wszystko z nią w porządku ?
Ale wszystko było oki, mała dała głosik , najpiękniejszy głos jaki można wtedy sobie wymarzyć.
Jakaś położna czy pani doktor zapytała nas czy mamy aparat i robiła nam razem zdjęcia .
P poszedł z małą do ważenia , mierzenia i badań a mnie zszyli . Mimo że dali mi niby jakiś zastrzyk na znieczulenie to i tak to czułam ale to pikus w porównaniu do porodu więc już mnie to zbytnio nie ruszało, poza tym byłam taka szczęśliwa że mam małą że mogli by mnie szyć i ciąć a mnie by to chyba już nie przeszkadzało.
Tak więc ja mówię że od około 8 już nie było za fajnie a mała urodziła się dokładnie o 13:20.
Mimo że bolało jak cholera i podczas porodu płakałam błagałam i żałowałam ze może jednak cc było by lżejsze to jak już mała wyszła cieszyłam się że cc nie miałam i że dałam rade sn urodzić. No i urazu jakiegoś nie mam by mówic że prędko więcej dzieci nie będzie. Beda jak natura pozwoli nam zdziałać coś .
Personel w szpitalu i obsługę wspominam bardzo miło bez wyjątku chyba. No może ci co mnie badali jakie mam rozwarcie to nie byli fajni ale wiem że oni musieli mnie zbadać mimo że mnie bolało , innego wyjścia nie było. Za to dziewczyna co leżała że mna na Sali narzekała na wszystko wiec nie wiem albo ja jakas dziwna albo ona miała zły dzień.


Troszke nie składnie napisane ale to tak na szybko bo wiecznie cos do roboty mam.

marcz89
Dorastam! Mam 1 ząbek!
Dorastam! Mam 1 ząbek!
Posty: 718
Rejestracja: 15 mar 2011, 10:52

20 paź 2011, 12:50

Hej:)
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: dla Oliwci za 2 tyg:)

szkieletorek mi położna powiedziała że surowe jabłko spróbować po 2 tyg dopiero i zacząć najlepiej od połowy jabłka.
Ja tam nie wiem czy czytałaś ale już w szpitalu zjadłam surowe jabłko i mała strasznie cierpiała. Teraz jeszcze w sumie surowego nie jadłam, dwa razy jabłecznik robiłam to tylko takie przesmażone jadłam....

Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

20 paź 2011, 13:29

Cześć!

U mnie kiepska noc :ico_placzek: Poszłam spać późno, i Mały się obudził niedługo na papu. I jakoś się kręcił całą noc, więc i ja tak lekko spałam. Blee, porawie zaspałam rano. Drzemnęłam z Maćkiem godzinkę, ale jakiś ten dzień do bani. I jeszce ta pogoda :ico_olaboga:

szkieletorek, piękne opisałaś :ico_brawa_01:
Dobrze,że długo się nie męczyłaś, boleć musiało, ale dzielna byłaś i masz nagrodę- Lilcię :-)
kiszone??? a ocet nie szkodzi?????
w kiszonych ogórkach nie ma octu!!! W korniszonkach (konserwowych) jest, ale ja i tak ich nie lubię.

Ja to prawie wszystko jem, czasem mały się kręci, ale cyrków nie ma.

izabelllla123, za 2 tygodnie Oliwci :ico_brawa_01:

A Maciuś dziś kończy 8 tygodni :ico_tort:
Ale ten czas leci!

[ Dodano: 20-10-2011, 13:29 ]
Idę jakiś lanczyk :ico_oczko: ciupnąć :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
izuś_85
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9059
Rejestracja: 21 gru 2008, 21:25

20 paź 2011, 13:52

my po spacerku :-D Maja śpi :ico_sorki: Konrad też drzemie w bujaku :ico_sorki:

dzis robię makaron/ryż z filetem z kurczaka z brokułami w sosie śmietanowo-serkowym


w kiszonych ogórkach nie ma octu!!! W korniszonkach (konserwowych) jest, ale ja i tak ich nie lubię.
dokładnie :ico_oczko: tez nie miałam pojecia że kiszone są lepiej strawne :ico_sorki:
ale jednak nie mozna ich zjesc za duzo bo sa poprostu kwaśne, ale nie szkodzą na brzuszek :ico_sorki:

to moze napisze co ja jem
kazali nam uważać na nabiał (wiadomo ze wzgledu na możliwosc skazy) jem albo serek waniliowy, albo zupę mleczną, albo jogurt, nigdy dwóch rzeczy na dzień tylko jedną
i na żółty ser też trzeba uważać :ico_sorki: bo jest tak samo ciezkostrawny :ico_olaboga: topione też ostrożnie
najlepiej twaróg albo bieluch :ico_oczko:
wędliny jem raczej chude, raz zjadłam 2 palsterki salami i nic młodemu nie było, pasztet taki kremowy też oki, pasta z makreli (bez cebuli) itp
pomidory jem w duzych ilosciach, nie ograniczam ketchupu i przecieru,
surówki świeże do obiadu zjadłam z kapusty białej, pekińskiej z papryką pomidorkami :ico_oczko:
jabłka jadłam surowe i banany wczoraj, dziś spróbuję mandarynkę
zupy- pomidorowa, żurek, krupnik, rosół itp


wpadne później bo babcia przyszła

Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

20 paź 2011, 13:58

U nas nici ze spacerku, nawet po Zu nie idę, bo tak leje, bleee... M. ją odbierze.
No, ale chcąc niechcąć będziemy musieli dziś wyjść na to usg.

A ja sobie owsianeczkę ugotowałam. Kiedyś kupowałam te saszetki, nawet nie wiedziałam,żę jest taka błyskawiczna, co samemu można ugotować :ico_wstydzioch:

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość