otóż to... u nas czasem tak jest.. czasem moja mama nie może zrozumieć, że R pomidora woli pokroić tak a nie inaczej, albo coś zjeść na zimno zamiast na ciepło tak jak ona by zrobiła... I robi się zgrzyt- R się wkurza i w sumie ma rację. Niby takie drobiazgi a czasem potrafią uprzykrzyć życie. A na swoim to nikt by nikomu nie tłumaczył co z czym i jak. Tylko musiałabym mieć mieszkanie na drugim końcu miasta, żeby teściowa miała dalekoz rodzina jest różnie czy to rodzice moi czy męża każdy ma swoje przyzwyczajenia i jak ktoś lubi narzucać swoją wole to na pewno będą zgrzyty
właśnie w tym m. in rzeczZresztą my lubimy eksperymenty a moja mama niestety nie jada wynalazków, więc jak coś robimy to żeby wszczyscy mogli zjeść i wtedy ja rezygnuję ze swoich potraw na jej rzecz
zresztą nie ma takiej swobody i luzu , bo wiesz że za którąś ścianą ,albo przez sufit ktoś jest i jesteśmy skrępowani
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość