Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

07 lis 2010, 22:49

Pozytywka Ok, pewnie, że dbają właściciele-mam taką nadzieję. Tylko powiedz mi-bo ja się nad tym zastanawiam-jak poznać, że kto który właśnie maszeruje mi przed nosem na polu to "domowy sierściuch' tylko na spacerku od tego bezdomnego. Ok jest chuda szkapa, zaniedbana to się rozumie samo przez się, ale teraz jak tak widzę to rzadko są skrajne przypadki. Raczej nie bardzo da się rozróżnić, bo podjadają to tu to tam i ludziska na śmietnik tez sporo wyrzucają ...
Mi się wydaję ,że przede wszystkim rozmawiałyśmy o plusach i minusach wypuszczania kotków na"samowolkę,a nie o tym "czy to ptak czy samolot" :ico_haha_01: Nadal uważam ,że zbaczamy z tematu :ico_haha_01:
Przecież nie będę chodzić z dubeltówką i odstrzeliwać ptaki,a też zarzucają minami .Często bardzo celnie :ico_haha_01:

Poza tym ,nie rozumiem do czego dążysz?Kupy w piachu Ci przeszkadzają czy same bezdomne koty?Bo się :ico_noniewiem: pogubiłam

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

08 lis 2010, 00:09

Poza tym ,nie rozumiem do czego dążysz?Kupy w piachu Ci przeszkadzają czy same bezdomne koty?Bo się :ico_noniewiem: pogubiłam
Moja droga. Już wyjaśniam :-D Chciałam rozwinąć Twoją myśl o wyłapywaniu bezdomnych kotów :-D jak poznajesz który to który. Oto ona:
no więc między innymi z tego powodu wyłapuje się bezdomne kociaki,a o domowe "sierściuchy
Mi ogólnie rzec biorąc żadne zwierzę nie przeszkadza. Jedynie co mi może doskwierać, to nieodpowiedzialni właściciele :ico_oczko: Rzuć cytatem może w którym miejscu napisałam o tym, że mi coś przeszkadza. Z tego co pamiętam napisałam, że się zastanawiam nad zawartością piaskownicy w której <być może> jakiś kochany futrzak <np. mój> załatwił swoje najnormalniejsze fizjologiczne potrzeby :-)

Swoją drogą, ogólnie mowa o kotkach więc temat jak najbardziej trafiony.

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

08 lis 2010, 01:19

W piątek zaopatrzyłam się w karmę tez na wagę za 50 zł (pomieszałam na kłaczki 2,5 kg z tą dla sterylizowanych 3 kg) oj mają co jeść teraz z puriny on.
ja kupowałam tylko i wyłącznie tą karmę i kot ją uwielbiał
wczesniej jadał rózne inne ale od momentu kiedy zaczął się "dusic" przez kłaczki własnie wetrynaz doradził mi tą. Z puriny własnie.

Wiecie jak to jest z racją ;-) każdy ma swoją :-P
Ja szczerze powiem, że na początku jak zobaczyłam jak mój kot cieszyl się na "wolnosci" to aż miałam wyzuty sumienia, ze ponad rok trzymałam go w domu. Uznałam, ze skoro chce buszowac w nocy a od domu się zapewne nie oddala bardzo to nie ma problemu, taka natura.
I w zasadzie na dal tak uważam. A Ci co trzymają koty w domu robią to nie wbrew naturze a z najzwyklejszej obawy, że stanie się coś złego.
Dziś gdybym miała kociaka i stanęła przed takim wyborem nie wypusciłabym go samego np na całą noc.
I tu choć z początku nie mogłam zrozumieć Małgorzatki, która mówiła, ze mimo iz kotka miałczy pod drzwiami to jej nie puszcza przyznaję racje.
Wiem, że to mogł byc przypadek, zwyczajny pech i nie ma sensu doszukiwanie się winengo, ale taka strata bardzo boli.
W zasadzie równie dobrze można powiedzieć, że pies na smyczy jest ograniczony, a ptak w klatce cierpi, bo powinien latac na dworze :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

08 lis 2010, 13:34

Moja droga. Już wyjaśniam Chciałam rozwinąć Twoją myśl o wyłapywaniu bezdomnych kotów jak poznajesz który to który. Oto ona:
Wiesz ,ja na takie gdybajki raczej nie tracę czasu ,po prostu nauczyłam swoje dziecko,że kiedy bawi się w piasku kategorycznie nie wolno jej wkładać rączek do buzi i oczywiście wybieram bezpieczne i czyste place zabaw.Poza tym zawsze mam w torebce mokre chusteczki oraz wodę utlenioną ,w razie gdyby trzeba było porządnie wyczyścić łapki.Jak do tej pory tragedii nie było ,a w okolicy mamy mnóstwo kotków na"samowolce";-)
Moja droga. Już wyjaśniam Chciałam rozwinąć Twoją myśl o wyłapywaniu bezdomnych kotów jak poznajesz który to który. Oto ona:
Pozytywka napisał/a:

no więc między innymi z tego powodu wyłapuje się bezdomne kociaki,a o domowe "sierściuchy
A to jest myśl wyjęta z kontekstu ,nie bardzo wiem w jakim celu?

[ Dodano: 2010-11-08, 15:19 ]
Wiecie jak to jest z racją każdy ma swoją
Myślę,że to nie kwestia racji tylko poglądów;-)
Chciałam wyrazić swoja opinie na temat wypuszczania kotków na dwór i tyle.
Nie spodziewałam się,że wyniknie z tego dyskusja na temat kocich kup czy też tego,który to" domowiec",a który "podwórkowiec",ehhhh

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

10 lis 2010, 20:01

Ostatnio spotkałam starszą panią w sklepie i byla bardzo zniesmaczona faktem, że daję kotu podroby :ico_szoking: zamiast ..piersi z kurczaka, indyka lub też łopatki czy karczku. Powiedziałam jej, że jak ją stać to proszę bardzo... Ależ się obruszyła :ico_szoking: myślałam, że mnie zatłucze. Rzuciła mimochodem ze złością, że wyglądam a taką, co pewno nawet na białaczkę kota nie zaszczepiłam i nie wykonałam odp testów! A ja jej na to, że owszem, bo ona droższa od leków, które moje dzieci przyjmują ..wściekła się jeszcze bardziej i poszła...To jest typy kocich fanatyków :-D

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

10 lis 2010, 20:22

.To jest typy kocich fanatyków
bozia uchowaj nas od fanatyków :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

dorotaczekolada
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6769
Rejestracja: 11 mar 2007, 10:39

10 lis 2010, 20:27

nie no tacy ludzie mnie rozwalaja :ico_szoking: chcialabym byc jej kotem normalnie :ico_haha_01: pewnie ja jem gorzej i mniej dbam o zdrowie niz ten kot :ico_oczko:

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

10 lis 2010, 20:37

chcialabym byc jej kotem normalnie
ja wolałabym by nma moje dzieci tyle łożyła :ico_haha_02:

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

10 lis 2010, 21:24

chcialabym byc jej kotem normalnie :ico_haha_01::
:-D :-D

Przypomniało mi się pewne historia z mojego dzieciństwa. U mojej babci był kocur, babcia karmiła go normalnie żadnych tam rarytasów, albo to co sobie sam złapał :-) Jednak babcia musiała iść na operację i później dochodziła do siebie prawie 6 miesięcy i w tym czasie była u nas, a kotem zajmował się jej syn co mieszkał razem z nią. Wiecie jakie "bydle" urosło z tego kocura.... wujek dawał mu do jedzenia (tylko) salceson :-D Kocur miał piękną lśniącą sierść. Później był problem bo jak wróciła babcia to koteczek juz nie chciał normalnego jedzenia i tylko za wujkiem chodzi i miauczał :-D

A innego kota znowu wujek nauczył aportować :-D rzucał mu korek od butelki z wina i kotek przynosił go pod nogi osoby rzucającej.

Tęskni mi się za tymi czasami, sama bym teraz bardzo chciała mieć kota, ale niestety :ico_placzek: chociaż mam obiecane że jak będziemy na swoim to będziemy mieć koteczka :ico_brawa_01:

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

11 lis 2010, 13:25

moni26, hehehe miała babcia problem rzeczywiście :ico_haha_01:
fajne sa takie opowieści :-)

my mamy prawie miesiąc kotka i powiem tobie ,ze nie wiem czemu wcześniej nie miałam kotka :ico_oczko: mam nadzieję ,że nadal taki fajniutki będzie kotek,jest taki przytulaśny ,jakby w życiu kotem nie był tylko takim zmutowanym człowieko-kotem :ico_haha_02:

Wróć do „Nasze hobby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość