Strona 111 z 223

: 17 maja 2011, 14:48
autor: wiolaw
Kasia90, ja też chodzę prywatnie ale Ala ma juz wyznaczone konkretne wizyty bo się odczula i kolejna dopiero 14 czerwca a specjalnie oddzielnie z Lolkiem nie będę jechała

: 18 maja 2011, 13:44
autor: isiawarszawa
gdzie jestescie???????????? :ico_szoking:

: 18 maja 2011, 16:59
autor: Kasia90
ja też chodzę prywatnie ale Ala ma juz wyznaczone konkretne wizyty bo się odczula i kolejna dopiero 14 czerwca a specjalnie oddzielnie z Lolkiem nie będę jechała
No to oczywiste, a mnie tak zjechała doktorka, że się poczułam jak jakaś wyrodna matka. :ico_noniewiem:

: 19 maja 2011, 09:27
autor: wiolaw
witam

Kasia90, a czemu tak cię zjechała ???

isiawarszawa, pogoda ładna to i na powietrzu cały dzień siedzimy :ico_oczko:

u nas Lolek doszedłjuż całkowicie do formy , jeszcze kilka plamek na brzuszku się utrzymuje ale mnie dziś w nocy męzyło , biegunki i wymioty :ico_noniewiem:
narazie wstałam , zjadłam śniadanie i czekam co będzie , bo mamy jechać do Radomia z Alą do ortodontki a później na małe zakupki

: 19 maja 2011, 13:45
autor: Magda33
WItajcie Dziewczyny,
nie odzywam się, bo nie mam dosłownie chwili żeby usiąść do komputera i coś napisać. W pracy tradycyjnie masa papierów do przerobienia, a w domu nie odpalam nawet laptopa, bo Zosia zajmuje mi caly czas, a gdy śpi, ja już nie mam siły na nic oprócz kąpieli i przygotowania czegoś na następny dzień :-D U nas coraz więcej słów, Zosia już próbuje łączyc je w zdania, chodzi do tyłu, biega jak struś pędziwiatr i rozrabia ile tylko może. Jakieś 2-3 tygodnie temu (nie wiem czy już o tym pisałam) napędziła mi strachu, bo wypadla z huśtawki i uderzyła głową w panele. Wyciągałam ją, a ona stanęła w tym momencie i "zanurkowała". Myślalam, ze skręciła sobie kark. Przestraszylam się, bo z buzi leciała jej krew, ale to od przegryzienia wargi od wewnątrz. Płakala trochę , ale przestała jak zobaczyła, ze ja płaczę i zaczęła mnie całować i przytulać. Zamiast ja ją, to Zosia mnie pocieszała :-) Pojechaliśmy na pogotowie, ale na szczęście skończyło się tylko na guzie, ktory szybko zniknął. Jednak do huśtawki juz jej nie ciągnie i bardzo dobrze. Podróż do Gdyni uplynęła nam z małą przygodą, tzn, ZOsia zafundowała nam małe rzyganko, ale potem i na powrot przykleiłam jej polecone przez pediatrę plasterki na chorobę lokomocyjną i już było bez takich przygód. Co jeszcze? Aha, ZOsia ma teraz etap że jak widzi kogoś nowego, to albo płacze albo trzyma się mnie kurczowo i nie chce odczepić. Mam nadzieję, że jej to minie kiedyś. :ico_noniewiem: :ico_olaboga: Postaram się napisac wkrótce coś więcej, a teraz wracam do pracy. Miłego dnia!!!

: 19 maja 2011, 14:05
autor: isiawarszawa
fajnie ze wkoncu napisałas Magda :)
u nas oli ma etap wszystkim dawania czesc
podchodzi z wyciągniętą łapką i mówi cieć :-)

: 19 maja 2011, 21:03
autor: matikasia
Witam i ja.
Wklejam najnowszą fotkę;)
Obrazek

Wkurza mnie ten brak powiadomień. Jestem tak zalatana, że odbieram pocztę i kompa wyłączam, a po 2 dniach mi się przypomina o matko forum jeszcze :ico_sorki:

Dziś luźniejszy wieczór. Dzieci śpią. T na piłkę pojechał. Ja zaraz prysznic i przygotuję coś na jutro na lekcje fajnego.

U nas ok. Dzieci ogólnie zdrowe, choć powiem, że Milenka bez żadnych innych objawów coś mi pokasłuje czasem. Przed chwilą tak ją wzięło, że zdążyłam do kibla dolecieć i wymiotowała, ale też jakoś tak dziwnie, bo tylko trochę bez mleka.

Dziś byliśmy u babci. Matemu też niedobrze było i zdążyłam się zatrzymać i wymiotował w krzaczki. Jak dojechałam do od razu do apteki i kupiłam lokomotiv do ssania, ale z powrotem choć nie zwymiotował, też mu było niedobrze i blady już był.

Magda
napisz coś o tych plasterkach bo mi jakoś aptekarka nie polecała żadnych. Tylko aviomarin jeszcze. Ile tego jest i ile kosztują? w czerwcu czekają nas 2 wycieczki z przedszkola autokarem, a 3 lipca lecimy do rodziców, także muszę coś mieć.

Milenka też już tyle nawija, że szok.
Nowe słówka

ratutu (ratunku)
mucha
blumbla (chrupka)
loda
majuj (na dwór)
blobli (dzień dobry)
pies
piojun (piorun, pies sąsiadki)
benet (benek, pies sąsiada)
kicia

aj muszę to spisać:)

kupiliśmy przed som huśtawkę
Niusia w nocy 2 godz nie spała tak przeżywała. Oczywiście już ma 2 guzy:)
Matek zaprosił dziś chyba całe osiedle.
9 dzieci miałam:)
Obrazek

Wiolaw jak zdrówko??

Kasia90 obyś wszystko pozałatwiała.
Też miałam takie przeboje z przekładaniem egzaminów.
Mam znajome na tej diecie. Ładnie schudły. Wiele nie trzeba gotować, ale trzeba strasznie się pilnować i coś tam czytałam, że to nie do końca zdrowe.
A co Cię wzięło?:))

U nas ostatnio masakryczne zalatanie z powodu wyjazdów do babci. Ja już jadę 203 razy w tygodniu to na cały dzień, bo to 70 km w 1 stronę. Urobiona wracam po pachy. Wiozę obiadki, chlebek, ciasto, ale bardzo mam ochotę to robić. Babcia to mój Skarbek:) Czasem sama siebie pytam jak ja to ogarniam. Jeszcze mam czas piec i przesiadywać na placu zabaw:) człowiek chyba im więcej się dzieje i musi coś robić, tym lepiej się organizuje...

: 20 maja 2011, 07:26
autor: Magda33
Witam, wpadam na chwilę i do pracy :)

Matikasia te plasterki nazywają się Transway i w zależności w której aptece kosztują od 5,5 do 8 pln. Jest to jedna para - zakłada się je jednorazowo, tzn. dwa na podróż w okolicach nadgarstka (w instrukcji wszystko jest dokładnie opisane) działają na zasadzie akupunktury, ale u nas sprawdziły się rewelacyjnie.

: 20 maja 2011, 08:40
autor: matikasia
Witam kobitki.

Magda33
jeszcze dziś będę w aptece po te plasterki.

Na razie to tyle, bo się mała obudziła. Już dawno nie spała do tej godziny.

: 21 maja 2011, 21:55
autor: wiolaw
hejka

ale cisza , no tak weekend i ciepelko :ico_haha_02:
u nas Lolek jak wyszedł na dwór o 8 rano tak dopiero o 21 prosto do wanny go wziełam i to tez nie bardzo był zadowolony :ico_noniewiem:
ale moje dziecko na dodwórku to aby była piaskownica i piłka to mu nawet towarzystwo nie jest potrzebne :ico_oczko:

jutro mamy zaplanowane pieczone kartofle i wielkie grilowanie ,
bedzie nas cośkoło 20 osób , podwórko pęknie w szwach bo w tym 8 dzieci w wieku 1,5- 13 lat ,ale będzie wesoło :ico_haha_02:

a ogólnie to wszystko ok , najważniejsze że choroby nas opuściły ( odpukać w niemalowane)

no dobra spadam pod prysznic :ico_haha_02: