no dobra, niech Ci będziewieszx u mnie to i tak nie widac ze cos bylo robione..
ja juz się nafaszerowałam.. miód odpuściłam, bo wiadomo... właściwie to nie wiem, czy mogę... jakos poszło...
szuka, szuka może coś się znajdzie... na razie nam ostrze z gardła spadło, bo bratowa sprzedała moje auto i pieniążki juz zaczęłam przelewać ze złotówek na funciaki, także aż tak nas nie pili... ale szuka, więc jak znajdzie to będzie w ogóle fajnieananke
jak mąz znalazl juz cos??
a tam... niech śmierdoli.. Chłop zawsze solidarnie wcina czosneczek ze mną, także nawet całowanie nie odpada teraz to on sobie pojechał, ale obiecał, że jak wróci to też zjeananke no czosneczek jest idealny..szkoda tylko ze tak śmierdoli
heh... Milutka..Ty juz nie słuchaj nikogo bo sobie stresy sama robisz...gdzies slyszalam ze antyrium przynosi smierc ale nie chce mi sie w to wierzyc
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Sherriwette, TonieAnend i 1 gość