Martalka,no tak trzeba sobie radzic a tak jak mowisz z domu zadzwonic mozna,fakt ze czasem trzeba kilka razy sie pofatygowac
ja czekam na pana od wykladziny,tez juz dzis dzwonilam sie upewnic o ktorej beda..miedzy 13-14.00 wiec zobaczymy,chce od razu pomalowac salon jak poloza wykladzine ...a zgrac to z porami maycinych posilkow,insulinami i cala reszta to male wyzwanie...
poki co dzisiaj ranek spedzamy w sypialni,wszystkie graty wyniesione ale lekko nie bylo,marzy mi sie nowa kanapa...ta nie byla dobrym zakupem ..jest tak ciezka ze ledwo dalo sie ja 2 osoby wypchnac z salonu!!drze sie juz powoli i chyba zaczne zbierac na nowa ...czeka mnie tez malowanie w domku wiec najblizsze dni beda zajete,ale efekt swiezosci na koniec powinien byc genialny
oza tym juz niedlugo szkola ale zlecialo nam,ja jeszcze nie dokupilam resztu umundurowania musze sie na dniach za to zabrac bo juz cos widzialam ze np. w tesco nie bylo rozmiarow na moja panne..ponoc w matalanie jakos szkolnych szmatek jest kiepska,..jeszcze asde obskocze i ewentualnie jak nic juz nie bedzie to next,tylko na szkolne laszki nie chce fortuny wydac