elibell chciałabym bardzo żeby tak było, ale to jest bardziej skomplikowane niż się wydaje. Ale w skrócie, dopiero niedawno przełamaliśmy lody, podaliśmy rękę, bo długo byliśmy w konflikcie, dodam że oni są w konflikcie prawie z każdym z rodziny oprócz z teściową, która ich uwielbia i zawsze stawia na piedestał. A ostatnio powiedziała, że w końcu będzie prawdziwą babcią bo będzie miała wnuczkę. Alan się dla niej nie liczy, bo nie jest dziewczynką. No i właśnie teściowa ciągle każdego namawia ze swoich dzieci by pogodzili się z tamtymi, tyle, że nie my wszyscy zawiniliśmy
. Ale tak jak piszę wyciągnęliśmy rękę i powiedzmy, że kontakty są dobre lub poprawne. Chociaż dziecko jak dziecko, nie jest niczemu winne, dlatego cieszę się, że jest zdrowe i że cała ta ciąża dobrze się skończyła
. No i chcąc nie chcąc jestem ciocią, dlatego mam zamiar robić jej prezenty i kochać ją jak własne o ile rodzice na to pozwolą