Strona 113 z 150

Re: koteczek w domu

: 05 lut 2013, 10:54
autor: lilo
szkoda tylko,że nie daje się tak wypieścić jakbym chciała
Dlatego ja uważam, że fajniejszy mały dachowiec którego sobie jednak można w pewnym stopniu wychować niż dorosły rasowy.
Tym bardziej że jak to Nicola słusznie mówiła tyle dachowców na dom czeka.
Ale może się jeszcze przekona do pieszczot :ico_oczko:

Re: koteczek w domu

: 05 lut 2013, 11:43
autor: anetka607
Tym bardziej że jak to Nicola słusznie mówiła tyle dachowców na dom czeka.
Ale może się jeszcze przekona do pieszczot :ico_oczko:
ale Ania troche wkrecona zastala i poprzedni wlasciciel nie do konca mówil prawde, ja wzielam małego kota i z opisem rasy sie zgadza tzn te cechy co powinien miec to ma ze ze tez nie jest pieszczochem to juz chyba zalezy od charakteru, dlatego ja boje sie małych kotów kolejnych, dorosły ma juz wyrobiany charakter

co do dachowca ja nie moge ze wzg na siersc, mnie strasznie podraznia

Re: koteczek w domu

: 05 lut 2013, 12:56
autor: NICOLA_1985
lilo ja przypuszczam , że kot od Ani to nie jest rasowy.. tylko raczej w typie rasy... nie ma rodowodu więc jest jak kazy inny "dachowcem" co wcale mu nie ujmuje... wszystkie kotki są cudowne... a właśnie te dorosłe wyrzucane , oddawane z byle powodu potrzebują najbardziej domu bo dla nich najciężej coś znaleźć... :ico_noniewiem: mały kiciuś najszybciej znajduje domek.. ja nie mam nic przeciw , że ktoś woli małego kotka ...każdy potrzebuje swojego człowieka.. ale oby na stałe.... :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
Ania dobrze zrobiła biorąc kotkę do siebie... z tego co widać kotka była zaniedbywana u wczesniejszych właścicieli.... a u Ani będzie miała na pewno lepiej.. dużo lepiej... :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Re: koteczek w domu

: 05 lut 2013, 12:58
autor: NICOLA_1985
Ania kicia na pewno się przekona do pieszczot... tylko musisz jej dać czas :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :-)

Re: koteczek w domu

: 05 lut 2013, 13:16
autor: aniawlkp86
ja widzę już dużą zmianę w jej zachowaniu od początku jak ją wzięliśmy do siebie
wtedy był tylko atak i syczenie prawie na okrągło,normalnie strach koło niej przechodzić a co dopiero głaskać :-D
na dzień dzisiejszy Miluś do niej podchodzi i np dzisiaj wzięła swoją chusteczkę mokrą i zaczęła jej po głowie trzeć i mówi "fuu" czyli,że trzeba kotka umyć :-D kicia trochę to znosiła,ale zaraz uciekła
mamy się jeszcze na dystans,bo to dorosły kot i też musi się do nas przekonać,że nikt jej krzywdy nie zrobi,podejrzewam,że tam nie miała za wesoło skoro od razu taka agresywna była...
no ale na ile da się pieścić to już jej sprawa ;-)

Re: koteczek w domu

: 05 lut 2013, 13:37
autor: NICOLA_1985
moja Rita jak przyjechała to owszem agresywna nie byłą w ogóle... ale byłą mega dzikusem... jeszcze ma takie zachowania, że jak je chrupki z miski a ktoś idzie to zaraz w nogi... jest bardzo czujna i od każdego obawia się , że zaraz ją ktoś uderzy.... obawiam się, że hodowczyni nie powiedziała mi wszystkiego... nawet mój S. zauważył, że młoda zachowuje się dziwnie.... ma coś na psychice.... może jakieś dziecko (od tej hodowczyni) zrobiło jej coś.. nie wiem.. nie chcę oskarżać... więc i do niej nie piszę nic z pretensjami.. może się mylę.. może ma taki charakter... choć koty z hodowli sa raczej takie jak Zara - ufne, spokojne, dają się głaskać, nie uciekają, nie zachowują się jak by były bite... a Rita po prostu się nas bardzo bała..... bała się nawet głaskania, tak się zniżała wręcz brzuszkiem po ziemi jeździła... przymróżała oczka ... więc to chyba mówi samo za siebie... a teraz już nam po mału zaczyna ufać są ogromne postępy.. jeszcze tą czujność ma i niepewność.. ale nawet dzieciom już pozwala (pomału bo pomału) do siebie podchodzić i pogłskać... nawet brzuszek wystawia do głaskania jest mega milusińska.. myślę, że dpiero za jakiś czas poznamy tak na prawdę jej charakter... no i co jeszcze??? jest starsza a zaochowuje się jakby była maluszkiem.. Zarę traktuje jak swoją mamę!.. w nocy jak Zara chce spać i udaję pod kołdrą , ze nie słyszy to Rita chodzi i jej szuka i ją nawołuje... mrałczy... musze do niej wstawać brać ją do łożka do siebie i ją przytulić... bo ona potrzebuje dużo uczucia... zadziwia mnie czasami na prawde... jak małe dziecko... :ico_oczko:

Re: koteczek w domu

: 07 lut 2013, 19:49
autor: aniawlkp86
u nas nowy kotek się pojawił wczoraj "w domu"
pisze tak,bo jest na podwórku w szopie
wczoraj za A do domu szedł kotek czarny z białymi łapkami i krawatem,a pieszczoch niesamowity,od razu poszedł na ręcę i tylko łasić się chciał :ico_szoking: czyli wnioskuję,że musi być kogoś bo raczej dzikus bez kontaktu z ludźmi by tak się nie łasił :ico_noniewiem:
od razu dałam mu wczoraj jedzonko,rano go nie było,ale jak wróciłam z Hanią z busa z pkola to siedział na choince na podwórku i miauczał,wołam "kici kici" i przyleciał to dałam znowu jedzonka,jak się biedaczek rzucił to myślałam,że nigdy nie jadł :ico_olaboga:
mały i młody,pewnie coś koło pół roku ma :ico_noniewiem:
chciałam go do domu wziąć,ale niestety nasza kicia to go wzrokiem zjadała...
wzięliśmy kotka na korytarz,uciekł w kąt a Nassa zaczęła warczeć na niego jak pies :ico_szoking: :ico_szoking: to juz wiadomo,że innego kota w domu nie zaakceptuje,tym bardziej młodego,a szkoda,bo ten to taki milusi,taki jak kot powinien być :-D :-D
no cóż na razie będzie sobie spał na słomie w szopie,tam też zimno nie jest,będę karmić,może z nami zostanie :-)

Re: koteczek w domu

: 07 lut 2013, 23:17
autor: NICOLA_1985
szkoda , że Nassa tak reaguje... :ico_noniewiem:
fajnie jakby ten maluszek się obstał... może spróbuj ponacierać go szmatką i awać Nastce koło miski z jedzeniem, żeby sie oswoiła z jego zapachem... może z czasem go zaakceptuje...

Re: koteczek w domu

: 07 lut 2013, 23:20
autor: aniawlkp86
ona chyba jednak z tych co wolą być same na swoim terenie
tym bardziej,że ona do łagodnych kotów nie należy...
podejrzewam,że jakby była też takim pieszczochem to by to jej nie zrobiło różnicy,ale że jest jaka jest to nic nie poradzę :ico_noniewiem:
mogłaby jeszcze się do nas zrazić że chcemy jej kolejnego lokatora dołożyć :ico_sorki:

Re: koteczek w domu

: 07 lut 2013, 23:27
autor: NICOLA_1985
Ty znasz ją najlepiej... :ico_oczko: zrobisz jak uważasz :-) tamtemu drugiemu kotkowi nie będzie źle jak ma ciepło w tej szopie na tym sianku , pełny brzuszek i święty spokój :ico_oczko: nikt na niego nie warczy i nie skacze mu do gardła.... żyć nie umierać :ico_oczko: