Strona 1142 z 1266

: 11 gru 2010, 11:23
autor: Marcia77
póki co dzionek do kitu. w nocy zmarł mi dziadek i troszke to przeżywam.
trzymaj sie kochana :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel:

: 11 gru 2010, 11:30
autor: Miluśka
najgorsze jest to że nie zdąrzył zobaczyć prawnuczka. swojego pierwszego prawnuczka. i nie doczekał świąt...

przepraszam. już nie psuję atmosfery.

wczoraj mi tak babsztyl założyła wenflon że dziś mi się gulała zrobiła i musiały mi go wyciągać. jak to już gdzieś z 5 z kolei to okropnie założony. raz źle sie wkuła i żyła pękła a ten na siłę. i o. skutki. jak mi wyjmowała to myślałam że sie posikam z bólu. ;/

: 11 gru 2010, 11:37
autor: Marcia77
przepraszam. już nie psuję atmosfery.
nie gadaj głupot..przeciez dobrze wiesz e od tego tu jestesmy zeby kazdego wysłuchac...chociaz tylke mozemy zrobic zeby Ci ulzyc :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

[ Dodano: 2010-12-11, 10:38 ]
raz źle sie wkuła i żyła pękła a ten na siłę. i o. skutki. jak mi wyjmowała to myślałam że sie posikam z bólu. ;/
_________________
ech ta nasza słuzba zdrowia..ja jak lezałam w szpitalu to obok mnie była dziewczynka która juz była tak pokłuta ze masakra.. :ico_olaboga: :ico_olaboga:

[ Dodano: 2010-12-11, 10:40 ]
najgorsze jest to że nie zdąrzył zobaczyć prawnuczka.
wiem co czujesz bo moj tesciu tez nie zobaczył wnuczki i było mi bardzo smutno :ico_placzek: :ico_placzek:

: 11 gru 2010, 11:42
autor: Miluśka
jeszcze dodam że moje żyły są porządne i dobrze widoczne. :ico_zly:
jutro znów będą kuć.

Marcia77, dziękuję kochana. ja sobie to tłumacze że jest mu teraz lepiej i lżej bo wiem że się męczył i w sumie byliśmy na to przygotowani. ale śmierć kogoś bliskiego zawsze jest wielką stratą i tak naprawde człowiek nie potrafi się na to przygotować...

[ Dodano: 2010-12-11, 10:53 ]
lece. później wpadnę. może będzie nas więcej ;)

: 11 gru 2010, 12:09
autor: surtsey
Miluśka, bardzo mi przykro :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel:

: 11 gru 2010, 13:06
autor: buzok14
Cytuje smasa od Agnieszki: "Wszystko ok. Ja no może być nadal boli cięcie, ale daje rade. Wiktoś w inkubatorku jeszcze na swoim oddechu, mamuni mleczko wcina. Ściągam po 100 z każdego cycocha, pozdrowienia dla wszystkich..."
Aga pytala również co u Was, więc po krótce napisałam, pisała, że niestety nie może mieć lapka przy sobie, bo leżą na wcześniakach gdzie jest mnóstwo aparatur i jest to zabronione. Pisała również, że wyjdą ze szpitala jak mały będzie miał 2,5kg, a że dobrze mu idzie to myśli, że będą w domu tak na święta :ico_brawa_01:

Miluśka co ja Ci mogę powiedzieć :ico_pocieszyciel: Strata kogoś bliskiego zawsze jest bolesna, a tymbardziej w Twoim stanie. Moja mama była ze mną w 8 miesiącu ciąży gdy zmarła jej mama, a moja babci, której nie było mi dane poznać :ico_placzek: . Trzymaj się kochana.

Ja już po badaniu, lekarz mój jeszcze mnie ginekologicznie zbadał i stwierdził, ze jest ok, i że to bryłka krwi mogła być z mojej nadżerki :ico_noniewiem: , wyniki ma mi on odebrać i w poniedziałek jak będę u niego na wizycie to powie mi co i jak. Kazał dużo leżeć, kontorlować ciśnienie i zapisywać.

: 11 gru 2010, 13:57
autor: Miluśka
super że u Agi lepiej.mały szybko przybierze na wadze i wrócą szczęśliwi do domu.

: 11 gru 2010, 14:01
autor: buzok14
Też się dzis ucieszyłam, że w końcu jakiś mam z nią kontakt :ico_brawa_01: . Miluśka jak samopoczucie? Lepiej troszke :ico_noniewiem: ?
Ja jakaś taka przybita dzis jestem, bo Oliwcia u mojej mamy, bo nie opłacalo się żeby mąż mi ją na dzis przywoził, bo jutro znów jade do szkoły. Ale jakoś mi tak dziwnie i tęskno za nią :ico_placzek:

: 11 gru 2010, 14:07
autor: Miluśka
ten pierwszy szok minął ale lepiej to raczej nie jest.
pogoda za oknem okropna. mały łobuzuje w brzuchu.
a ja wcinam mandarynki.

: 11 gru 2010, 14:15
autor: buzok14
mały łobuzuje w brzuchu.
a ja wcinam mandarynki.
hehe mogłaś napisać, ze mały łobuzuje w brzuchu, bo wcinasz mandarynki hih. Wiesz, ze od cytrusów maluch fikają bardziej w naszych brzuszkach?