Wybaczcie,ze teraz nie zagladam,ale mam taka bieganine przed chrzcinami,ze szok...
Dzis przyjezdza juz chrzestny Mirka z rodzina,az z pomorskiego...
Moj Mirek daje nam ostatnio popalic,placze,zlosci sie i wszystko gryzie-chyba zeby,ale Julka mi tak tak nie plakala,wiec dla mnie to jest szok,ze dziecko moze tak,zle znosic zabkowanie.
Julka grzeczna.Ostatnio naszla ja ochota na wyglupy i nas zamecza rozrabianiem

lidziasc no zdarza sie,ze Julka jest zazdrosna,ale nie tak bardzo i rozumie,ze on jest malutki i potrzebuje wiecej opieki...a pomaga bardzo

Dobra uciekam dziewczyny dalej robic