Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

22 mar 2009, 00:45

mal pisze:powiedz tej dziewczynie o niewlasciwym zachowaniu...skad ona wie co zycie jej przyniesie?

Wiesz co...? Nawet mi się nie chce... Byłam dzisiaj załatwić tę sprawę z rzeczami po synku u mojej mamy... Na nowo cały koszmar przeżyłam... Ale we łzach powiedziałam mamie, co to za wyzbytą dobrego smaku i słowa dziewczynę ma jej wnuk,a mój siostrzeniec... Nie poleciałam z tym jak to się mówi - na skargę do mamusi... Po prostu uznałam, że dziewczę przeholowało na całej linii... Dupsko chciałam im ratować, bo się tam nie przelewa, a ta gnida z takim tekstem do mnie...? Mama powiedziała, że zrobi z tym porządek... Nie chciałam, bo po co taką ruszać... No ale nie pomogły moje prośby... Zadzwoniła do niej, a ta jej powiedziała: wiem co mówiłam i słowa nie cofnę, przepraszać nie będę.
Mamie mało serce nie pękło, a co ja miałam powiedzieć? Już nic nie powiedziałam, bo na prawdę, szkoda słów moich... Szkoda sobie strzępić języka na kogoś takiego... Jak już powiedziałam, jej dziecku źle nie życzę, to tylko niczemu niewinna istota... Ale ją jeszcze los kiedyś trzepnie w ramię i się przewróci... Tylko ja kolejny raz ręki nie podam... Będę patrzała, jak leży i ledwie z kolan się dźwiga... Powiecie, że okrutna jestem, że mszczę się teraz w myślach... Nie, nie jestem taka... Tylko jeśli nie ma ona zrozumienia w sobie za grosz wobec mojej sytuacji i szarpie mnie emocjonalnie, nie będę miała litości... Dość już łez i upokorzenia w życiu zaznałam... Nie dam się deptać... Niczym, na prawdę niczym sobie na to nie zasłużyłam...

Awatar użytkownika
Tweety123
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2358
Rejestracja: 20 sie 2008, 08:08

22 mar 2009, 09:10

Karolina2411, [*][*][*] dla Twojej Dzidzi
ze mną wszyscy w pracy obchodzili się jak z jajkiem, ja pracuję w szkole specjalnej i są u nas kobiety, które nie mogą mieć dzieci, lub też takie które poroniły... pełne zrozumienie...
lekarze też po tym, jak na usg nie było widać bijącego serduszka, nie od razu chcieli mnie na sale porodową zabierać ponieważ wiedzieli, że mimo wady chcę utrzymać ciążę, zaczekali aż na drugi dzień przyjdzie ordynator i ponownie stwierdzi brak akcji serca, to był mój czas na pożegnanie się z Maleństwem, które jeszcze we mnie było, wiedziałam, że już nie żyje, byłam jej pierwszym grobem, ale wiedziałam, że u mnie jej najlepiej i przechodziły mnie myśli, żeby już tam została na zawsze, że nie chcę jej oddać...no ale to nie możliwe..., lekarze od razu ze mną rozmawiali, pytali, czy wiedziałam, że serduszko może w każdej chwili przestać bić, i czy byłam na to przygotowana..., mi łzy same leciały, rozmawiałam z nimi logicznie, mówiłam, że prawie od początku ciąży wiedziałam co i jak, ale emocje biorą górę, potem przyszedł mój mąż i razem siedzieliśmy w milczeniu żegnając naszą Niunię...a potem też było całkiem spokojnie, rodziłam w nocy, w ciszy i spokoju, lekarka łagodna, pielęgniarki też, a potem błogo zasnęłam...
Najgorszy był czas po wyjściu ze szpitala do pogrzebu, trwało to miesiąc, bałam się że mi Kaśkę zgubią, że jej tam źle i w ogóle jakieś dziwne sny miałam. A po pogrzebie już się uspokoiło, a o Kasi nigdy nie zapomnimy...
Niedawno zmarła mama mojego męża - to chyba jakieś hartowanie przed tym co nas jeszcze w życiu spotka!
Ale damy rade, musimy, dla naszego małego skarba!

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

22 mar 2009, 10:35

Tweety123 pisze:A po pogrzebie już się uspokoiło, a o Kasi nigdy nie zapomnimy...

Tweety, nigdy nie zapomnimy już o naszych dzieciach... Do końca dni naszych będzie ich nam brakowało... Na zawsze pozostanie już w nas ta niewysłowiona tęsknota, żal, ból...
Jedynie czas nam pomoże... Nie, nie zapomnieć... On nam pomoże godzić się z tym, co nas spotkało... Złagodzi trochę ten ból... Z utęsknieniem czekam na ten dzień, kiedy będę sobie mogła powiedzieć: jest lepiej, wspomnienie już mnie nie zabija...
Tweety123 pisze:to chyba jakieś hartowanie przed tym co nas jeszcze w życiu spotka!

Wiesz, człowiek wiele zniesie... Jak już się przekonałyśmy - więcej, niż jest w stanie sobie wyobrazić...
W maju zeszłego roku, w dzień I Komunii św. mojej córci zmarła moja najbliższa ciocia, siostra mojej mamy... Ta Komunia to była praktycznie stypa, nie dzień radości... Myślałam: już nic gorszego nas chyba spotkać nie może... Jakże wielce się myliłam...

[ Dodano: 2009-03-22, 09:49 ]
Dla wszystkich naszych dzieci...
Obrazek

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

22 mar 2009, 16:21

Karolina2411, brak słów jeśli chodzi o sytuacje z tą dziewczyną okropność ale widocznie jeszcze nie dojrzała tylko nie wiem do czego bo czy taka osoba może być dobra mamą????? nie znam na to odpowiedzi mam nadzieję że to jak się zachowuje nie wpłynie na wychowanie jej własnego dziecka bo każde dziecko zasługuje na miłość która mu sie po prostu daje...bardzo mi przykro że musisz tego słuchać bo wiele teraz doświadczasz i zupełnie jest to Tobie teraz nie potrzebne :ico_pocieszyciel:
Tweety123, myślę że te ostanie chwile to najważniejsza część żałoby dobrze że mogłaś się w spokoju pożegnać ze swoim dzieckiem.....

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

22 mar 2009, 20:27

Karolina2411, nie zaprzataj sobie glowy ta dziewczyna.....ona nie jest wstanie zrozumiec jakie szczescie ma w domu......
Powiecie, że okrutna jestem
nie ty jestes zraniona do granic bolu,otwierasz serce a ktos ci je depcze...ile mozna zniesc ,jest przeciez gdzies granica,twoja granica.....

Tweety123
ogóle jakieś dziwne sny miałam.
jak znajomo brzmi......
ja nie wiem czy kiedykolwiek mozna sie przygotowac na smierc ,nawet jak wszystkie znaki o tym mowia ..ona zawsze jest nie w pore......mam nadzieje ze teraz z ciaza jest wszystko oki.......najgorzej jest poradzic sobie z ta psychika ......

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

22 mar 2009, 22:41

ja nie wiem czy kiedykolwiek mozna sie przygotowac na smierc

Niby naturalna sprawa, ale jak po kolei się to dzieje, a nie "od tyłka strony"...

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 10:18

Dołącze sie do rozmowy. Dzis mija tydzien od kiedy dzidziusia juz we mnie nie ma :ico_placzek: . Staralismy sie rok o dziecko, gdy na tescie wyszly 2 kreseczki, cieszylismy sie dosłownie jak dzieci... Na pierwsze usg nie moglam sie juz doczekac, odliczalam dni, godziny a nawet minuty. Wizyte mialam 13 w piatek. Gdy jechalam bylam cala w skowronkach, z usmiechem od ucha do ucha weszlam do gabinetu. Gdy polozna zaczela robic usg powiedzialam do mojego M ze cos jest nie tak, serduszka nie widac :ico_placzek: gdy polozna potwierdzila iz ciaza jest obumarla to jakby we mnie piorun strzelil :ico_placzek: ..... od tamtej pory caly czas obwiniam siebie za to co sie stalo, nie moge przestac myslec.... nawet porzadnie nie nacieszylam sie tym ze dzidzia bedzie, jeszcze ta swiadomosc ze mysze tak chodzic przez tydzien calkiem mnie dobila. Byc w ciazy ale nie byc.... Zdarza sie to 1 na 50 kobiet, ale dlaczego ja musialam byc ta 50?? nie wiem....


Karolina2411, Zatłukłabym chyba ta dziewczyne, ona nie wie jaka to jest tragedia dla Ciebie bo nigdy sama tego nie doswiadczyla... nikomu zle nie rzycze, ale jeszcze wszystko przed nia i nie jest powiedziane ze ona nigdy tego nie doswiadczy.

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

23 mar 2009, 11:43

AsiuNL, niech jej się dobrze dzieje... Mściwa nie jestem... Ale fakt, nigdy nie wiadomo, co człowieka spotka... Dobrego słowa i pomocnej dłoni już ode mnie nie otrzyma...
Nie obwiniaj siebie za to, co się stało i nie zadawaj sobie pytań typu: dlaczego ja? To się w ogóle dziać nie powinno... Żadna kobieta nie powinna tego przechodzić... Ale skoro już się stało, trzeba unieść czoło i stawić go nowym wyzwaniom, jakimi chociażby jest zniesienie tej świadomości, że dzieciątka już nie przytulimy... Trzeba to jakoś ogarnąć...

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

23 mar 2009, 12:01

asiu takie wyrzuty sumienia to na początku u nas standard chyba... ja też się obwiniałam niemiłosiernie, też dochodziłam winy sama u siebie, ale dzis wiem, choc nadal bywa trudniej, że Bliźniakom bylo dane dac mi to co w ciągu tych kilku tygodni od nich dostałam i zmieniłć mnie gdy już odeszły... ja po prostu wiem, że tak musiało być, co wcale nie znaczy, ze nie wolałabym ich przy sobie teraz mieć i tesknie za tą swiadomoscią okropnie. Nie myślałam w kilka tygodni po poronieniu, ze to powiem...ale dziś mogę się po prostu bez rozpaczy uśmiechnąć do swoich wspomnień tych kilku magicznych tygodni, gdy byliśmy w trójpaku...

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 12:03

Karolina2411, ja sobie probuje tlumaczyc ze najszybsze zajscie w ciaze mnie z tego w jakis sposob wyleczy bo bede skupiac sie tylko na tym zeby sie nie stresowac itd.. Jak widze kobiete z brzuszkiem to az mi sie plakac chce... No ale coz, Ewa sprobowala pierwsza jabłka dlatego, kobiety maja ciezsze zycie niz meszczyzni...

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość