no to sie witam jeszcze z brzuszkiem
tak mnie naszprycowali tymi kroplowkami,ze teraz to pewnie do terminu dochodze
Napisze wam jak to bylo ze mna,w srode od rana bolal mnie brzuch ale bylam pewna,ze to przepowiadajace skurcze i olalam sprawe,troche mnie wkurzalo,ze tak to boli ale luz,zdziwilo mnie tez,ze mimo zmiany aktywnosci wciaz cos tam sie dzieje. No ale nie wytrzymalam i wzielam no-spe,bo juz mnie naprawde bolalo a po no-spie zamiast luzik,to do bolu doszly skurcze

Ale mysle sobie - nie,no spoko - przeciez nie rodze

Ale tego dnia maz mial isc na noc do pracy na strzelnice do lasu,bardzo daleko ( a nie jak zwykle blisko na jednostke),a na drugi dzien na 24 i pomysllam,ze skocze do mojego lekarza,niech zajrzy co sie dzieje,bo maz pojedzie do pracy a ja sie bede stresowac

Pojechalam a mojego lekarza juz ne bylo,mimo,ze mial przyjmowac do 15,to o 14.20 juz go nie bylo

Pojechalam do innej ginki a ta mi mowi,ze rodze i mam jechac do szpitala,bo to za wczesnie,rozwarcie mialam na 1 palec,szyjki brak i ujscie lejkowate - cokolwiek to znaczy
no to dawaj - pojechalismy do szpitala,co prawda jakos watpilam w to ,ze urodze - bylby zbyt pieknie

no i oczywscie - na izbie zanim mnie przyjeli,to rozwarcie juz bylo na 2 cm i czop zaczal odchodzic,wiec nadzieje we mnie sie zaczela tlic - a potem wzeili mnie na oddzial,gdzie dowiedzialam sie od pielegniarek,ze szpital jest przepelniony,ze nawet karetki odsylaja z rodzacymi,bo nie ma miejsc i lekarz stwerdzil,ze ja jestem w 35 na 36 tydzien,wiec ciaza NIE JEST donoszona i doopa,kazali lezec,podlaczli KTG - piekne skurcze sie pisaly ale potem dali mi kroplowke,zastrzyk z no-spy i doooopa,zrobilo sie nieregularnie i do bani

Na drugi dzien nawet mnie nie badali,zeby nie prowokowac skurczy,kazali lezec,lali te kroplowy a dzis zbadali i wypisali do domu,rozwarcie wieksze sie nie zrobilo.
Zrobili tez USG - maly wazy 2200,dodajac blad lekarz mowi,ze moze miec 2600 i jak zaczne rodzic na dniach,to absolutnie oni CC nie zrobia,w sumie,to ja tez wolalabym SN - jesli mialby miec do 3,5 kg
Powiedzial tez,ze wdlug niego,to maly nawet jesli do terminu dotrwa,to nie bedzie mial wiecej niz 4 kg i teraz sma nie wiem co myslec
Po badaniu dzisiejszym dalej czop mi odchodzi wielkimi glutami,wiec moze jak zaszaleje w swieta,to cos sie ruszy dalej

Oczywiscie nie nakrecam sie,ze Andrzejka tez miala rodzic juz w marcu,a wywolywany byl 17 kwietnia
Musze isc po swietach do swojego lekarza i zapytam,co on o tym wszystkim mysli
