Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

witajcie wieczornie
dzieciaki od godziny śpią, ja mieszkanko ogarnęłam, prysznic złapałam, zaraz na dr housa lecę - nie pamiętam kiedy tv oglądałam tyle na głowie ostatnio jutro pieczenie i reszta przygotowań chociaż za dużo nie wydziwiam, mało nas w domku w ogóle w swięta będzie, wiec nie ma co zapasów gromadzić mieliśmy jutro na konie skoczyć, bo sie okazuje, ze kilka km od naszego nowego domku jest super stajnia, ale jednak Marcin sam jedzie na budowe, bo min. kilka godzin trzeba przesiedzieć - fachowców niestety trzeba pilnować

karmelciu a wy macie taki sciśle wyznaczony termin szczepienia, co do dnia? czy po prostu idziesz w dzień jak Filip kończy 6 tyg?
i jak spedzacie święta? u siebie czy goscinnie wybywacie?

ja jeszcze życzeń nie składam, mam nadzieję kilka minutek dla Was wygospodarowac

[ Dodano: 2010-04-02, 09:04 ]
witajcie kochane

ja dzisiaj zmasaktrowana - najgorsza nocka z podwójnego macierzyństwa za mną Jaga pół nocy nie spała - najpierw zły sen ja obudził, potem jej się jej ulubiony samochód przypomniał i koniecznie chciała mi o nim opowiadać rozbudowaną fabularnie historię potem zaczęła kaszleć jak już zasnęła to Tymek zaczął co 2h się budzić no koszmar jakiś pełnia czy co? spałam łacznie z 4h bo jeszcze do północy siedziałam i marcinowi dokumenty aplikacyjne pisałam - czsa powoli się przekwalifikowywać, zobaczymy ale przynajmniej tak mu nasmarowałam, ze teraz sam siebie nawet chciałby zatrudnić

życząc miłego piątku przedświątecznego mykam powoli do garnków

karmelciu a wy macie taki sciśle wyznaczony termin szczepienia, co do dnia? czy po prostu idziesz w dzień jak Filip kończy 6 tyg?
i jak spedzacie święta? u siebie czy goscinnie wybywacie?

poprostu kazała 6 tygodni po poprzednim przyjść no i umówiłam się wczoraj na 8.04,bo tak mi akurat pasuje,a u nas szczepia dzieci we wtorki,środy i czwartki.
święta w domku spędzamy,w poniedziałek znajomiwpadną i tyle.Ja niezbyt lubię te święta,wogóle tej atmosfery nie czuję.

[ Dodano: 2010-04-02, 09:44 ]

ja dzisiaj zmasaktrowana - najgorsza nocka z podwójnego macierzyństwa za mną Jaga pół nocy nie spała - najpierw zły sen ja obudził, potem jej się jej ulubiony samochód przypomniał i koniecznie chciała mi o nim opowiadać rozbudowaną fabularnie historię potem zaczęła kaszleć jak już zasnęła to Tymek zaczął co 2h się budzić no koszmar jakiś pełnia czy co? spałam łacznie z 4h bo jeszcze do północy siedziałam i marcinowi dokumenty aplikacyjne pisałam - czsa powoli się przekwalifikowywać, zobaczymy ale przynajmniej tak mu nasmarowałam, ze teraz sam siebie nawet chciałby zatrudnić

tak to właśnie jest z dzieciakami

witajcie wieczornie
dzieci spią więc z sałatkami, pieczeniami i innymi naginam, ciasta w dzień z jagą raezm popiekłyśmy bo Tymcio od południa grzecznie nockę odsypiał
widze wy wszystkie też w ferworze walki przedświątecznej w kuchni bo pustki

a mi się Jaga pochorowała na maxa pewnie od wt znowu wolne od przedszkola, teraz musimy czekac na po swiętach, zeby do lekarki isc...ehhh bidulka kaszle przez sen jak astmatyk

Tymek odpukać na razie się trzyma. pewnie mamine mleczko daje mu sporo odpornosci
a prpos - przedstawiam Wam zdjęcie Tymoteusza w wydaniu siłacz



a miałam się pytac karmelciu - byliscie na tych badaniach? jak tam Filipkowa skóra?

ale Tymuś super głowę podnosi
u nas mała zmiana planów,bo mieliśmy jutro w domku siedzieć,ale nas teściowie na obiad zaprosili to idziemy,przynajmniej nie będę musiała w kuchni siedzieć

ale tutaj pustki
przepraszam, ze nie zgalądałam, nawet z życzeniami nie miałam czasu wpaśc, ale Jaga się rozchorowała na maxa, jutro idziemy do lekarza, bo w nocy męke ona i ja przechodzimy z kaszlem na dodatek Tymek złapał katarek i rano się budzi z charczącym noskiem, takze jutro podwójnie do pediatry idziemy
do tego wszytskiego złapałam dołka emocjonalnego, po trochu z przemęczenia, po trochu z tej choelrnej samotności, bo Marcina jak na lekarstwo i w ogóle niech już pogoda na wiosnę sie zdecyduje, choróbska miną, żyć sie zachce
pewnie w tym tygodniu z rzadka będe wpadać, ale mam adzieję, ze u was wszystko ok?
karmelciu - Wam powodzenia na szczepieniu życzę, oby jak najmniej łez było

hej!

no pozwólcie, że i ja wreszcie dołączę...
nie wiem, dlaczego tak się ociągałam,ale postaram się zaglądać teraz bardziej regularnie
nie wiem, czy od razu Was wszystkie spamiętam

u nas ok
młody ma zmiany hormonalne na buziaku jeszcze, wysypany aż strach, ale czekam że zejdzie to paskudztwo wreszcie
poza tym super
rośnie na potęgę na cycu, jak widzę tutaj reszta towarzystwa...
z wagą wyjściową ze szpitala 3700 po 6tygodniach ma już pewnie z 5400, bo prawie 1.5tyg temu ważył 5200...jestem w szoku! fałdeczki ma jak nei wiem! jego siostra ważyła tyle w wieku 3mieisęcy!
poza tym...w dzień je co 2-3godziny, albo śpi w nocy przesypia różnie od 4 do 8godzin nawet! czasem marudzi, ale tatuś przejmuje stery, hehehe
no i jest siłaczem, bo już od ponad tygodnia obraca się z brzuszka na plecy!
starsza siostra elegancko. co prawda czasem ma ochotę go mocno przytulić, ale generalnie go kocha baaaaaaardzo!, nawet sama mu oddała swoją pozytywkę pluszową! czym nas wprawiła w osłupienie
4.04 w święta mieliśmy chrzciny....za 2dni pierwsze szczepienie....
rosną nam dzieci, że normalnie szczęka opada....
brzuszkowe problemiki też mamy, ale to nie typowa kolka...tylko chyba coś z trawieniem ma malutki i też chcę te kropelki biogaia kupić....

zmykam powiesić pranie i na spacerek
zajrzę wieczorem, o ile mi dzieci pozwolą

zborra super,że dołączyłaś do nas nasze dzieciaki urodziły się w tym samym dniu

[ Dodano: 2010-04-06, 13:29 ]

przepraszam, ze nie zgalądałam, nawet z życzeniami nie miałam czasu wpaśc, ale Jaga się rozchorowała na maxa, jutro idziemy do lekarza, bo w nocy męke ona i ja przechodzimy z kaszlem na dodatek Tymek złapał katarek i rano się budzi z charczącym noskiem, takze jutro podwójnie do pediatry idziemy

ojejku,biedne dzieciaczki ucałuj mocno od forumowej ciotki

[ Dodano: 2010-04-06, 13:30 ]

młody ma zmiany hormonalne na buziaku jeszcze, wysypany aż strach, ale czekam że zejdzie to paskudztwo wreszcie

u nas to samo,choć cholera wie co to jest co Filip ma na buzi,ale już schodzi.JaK JEST BARDZO CZERWONE TO sUDOCREMEM SMARUJĘ I ŁADNIE BLEDNIE.

eve.ok, zdróweczka życzę!!! jeju, katarek dla takiego maluszka jest straszny...a kysz!!!
a jak sobie radzisz sama z dziećmi?
ja mam babcię i dziadka do pomocy na chwałę Bogu, bo moja Hanka jest normalnie nadruchliwa i ciężo ją samą oppanować, a co do piero oboje...
karmelka, o patrz, faktycznie!!! a możesz coś więcej napisać o Was? bo jakoś mi to umknęło wszystko, nie czytałam zbyt wiele na lutówkach....

witajcie kochane

zborra cieszę sie, ze do nas dołączyłas w końcu weź reszte babeczek pogoń
my obie podobnie wiekowo dzieciaczki mamy, więc to nasze podwójne macierzyństwo wygląda ze starszą córką z niesporzytą energią na tapecie róznie ja tez mam mamę w razie czego do pomocy, ale nie absorbuję jej zbytnio, bo jaga normalnym (czyli nie chorobowym torem) do przedskzola chodzi - to jest łatwiej poogarniać wszystko
a te zmiany hormonalne to chyba teraz jakaś pandemia u noworodków wrażliwce ci mali mężczyźni u nas sudocrem działał wrecz zapalnie, wiec to od dziecka zależy, ale wystarczyło przemywać wodą przegotowaną i smarować maścią z wit. A.
i super, ze Młody tak pięknie rośnie, u nas waga wyjsciowa była 3100g, w zeszłym tyg. było 5200g, tylko, ze Tymek w sumie nie ma fałdek, jest jak Jaga, megadługi - od tygodnia nosimy pieluchy 4, bo przez 3 wszystko tyłem uciekało a ciuszki albo na 68 albo śpiochy na 74 nawet, od firmy zależy

a co do brzuszka - zborra a espumisan dajesz? bo on uniwersalny jest na brzuszkowe perturbacjie i się nie wchłania z układu pokarmowego wiec na bank bezpieczny

teraz doczytałam - zborra wy juz po chrzcinach? jak posżło? w knajpce urządzaliscie czy domowo? oj szybko zadziałaliscie ja jeszcze pomysłu na chrzestną nie mam pewnie za jakiś meisiąc zrobimy przy cieplejszej aurze
a Ty karmelciu kiedy planujesz?

a ja dziś byłam z dwójka u pediatry w sumie to po nocce nie wiedziałam czy w ogóle mam jechać, bo po raz pierwszy widziałam cos podobnego - dzieci mi ozdrowiały jakimś cudem Jadze leków nie dawalam, 3 noce z rzędu sie dusiła wydzieliną i kaszlem, masakra była a wczoraj - nic, spokój i cisza, Tymek wstał rano jak nowonarodzony, bez charczenia w nosku więc nie pojechałam do prywatnej naszej pediatry tylko do przychodni na osłuch tylko, skoro okazy zdrowia sie zrobiły, zawsze 120 zł w kieszeni. lekarka na mnie patrzyła dość...hm..dziwnie że ze zdrowymi dziećmi przyszłam, ale ciesze się bo o Tymka bym sie bała, w końcu przy Jagi zapaleniu oskrzeli w jego wieku nawet katarku nie miała o kaszelku czy temp. nie mówiąc
ale sie ciesze, że mi dzieci ozdrowiały, spokojniejsza jestem

a...no i a propos Tymka. miałam go na kolanach, jeszcze nie rozebrałam i mówię, ze tydzień temu na szczepieniu byliśmy a ona na to oglądając ksiażeczkę - ale tu jest tylko jeden wpis ze szcepienia z naszej przychodni. a ja mówię: no tak, właśnie z zeszłego tygodnia, ona jakoś tak dziwnie na mnie patrzy, po chwili przygląda sie bardziej, patrzy na karte i mówi : to On miał pierwsze szcepienie?! ma 7 tygodni?! zrobiła z Tymka starszaka o 6 kolejnych tygodni

aaa...miałam wam pisac - asia sie do mnie odzywała, ma zjechać za 2 tygodnie to sie czegoś wywiem, ale z tego co zdązyłyśmy pogadać, to operacja Nadii jest przełożona/odłożona