biniu_s, nam jak maluch miał katarek kazali jak najczęściej wciskać tą sól fizjologiczną, bądź wodę morską, odciągnąć po chwili i na oczyszczony nosek wciskać kropelki - NASIVIN one są bez recepty w aptekach dostępne. są w dwóch wersjach wydawane - z taką pipetką (tego nie polecam!) lub z aspiratorem wygodnym ta wersja zdecydowanie najwygodniejsza.
wisnia, już regularne? co ile? :D juhuuu! Ale fajnie :D
Ja w nocy, znaczy późnym wieczorem myślałam, że się zacznie. Miałam dość bolesne twardnienia, ale poszłam spać, może kilka godzin pospałam, ale się wszystko wyciszyło :D
wszystko chyba dlatego, że mój mózg dopuścił myśl, że już mogę :D
No dobra, ale teraz ciszę mam.
oj, to nie wiedziałam, przepraszam
może warto zapytać w aptece o coś dla takiego malucha. a jakieś inhalacje z soli fizjoloficznej? macie jakiś inhalator/nebulizator? u nas przydatny przy kazdym katarze
biniu od urodzenia jest chyba euphorbium compositum do noska. To jest homeopatyczny psikacz. I jak np. na Damiana mi działa momentalnie, tak na Milenę wcale. A Bartek to nigdy nie miał kataru :D
Ale zwykła sól fizjo do noska (po kropelce, dwóch) a potem leżenie na brzuszku, i może wysmarka co nieco. Potem frida.
Mi dzieciary tak dzisiaj ciśnienie podnoszą (i Mężuś też), że....