eh, cięzko dziś znaleźć takie miejsca..ja kiedys byłam bardzo praktykujaca, teraz jakos średniawo żeby nie powidziec kiepskawo.. w poznaniu mieliśmy w sumie blisko tez bardzo "przyjemny" kościół, "mądrych" duszpasterzy...ale cięzko było się zorganizować z kolei z Alkiem i "wbić" w odpowiednią godzinę (głównie żeby nie było tłumnie właśnie)..a co kosciola
wiesz ja tez zaluje ze zaprzestalismy regularnie uczeszczac.. ale dlatego ze sie wyprowadzilismy
w porzednim mniejsyzm miejscie. byl tak swietny klimat. super ksiadz.. cala ciaze co niedziele tam bywalismy
poznalismy dzieku temu super przyjaciol. poczatkowo sledzilismy rozwoj swoich brzuszkow na mszy. dopiero po porodzie sie poznalysmy. i tak sie zaczelo
lelus od 3 dnia zycia bywal co niedziele w kosciele..
i bywalo roznie
czasem spal
czasem poplakal hehe ale z czasem bylo coraz lepiej..
ach pieknie tam bylo...
dobra zmykam pod prysznic zaraz
buziaki