Hej!
A juz dobrze, ale to byl koszmar wczoraj

M wrocil 2 godziny wczesniej z pracy ale caly czas sie klocilismy bo on koniecznie chcial jechac do szpitala ale no wydawalo mi sie troche przesadne zwlaszcza ze kawalek mamy a swieto wiec nawet zadnych autobusow nie bylo.. Za taksowke chcieli 20 funtow w jedna strone!!

W koncu bylam tak zmeczona ze polozylam sie z reka w misce z woda.. No i co 45 min sie budzilam i musialam lodu dorzucac i o 5 rano mi przeszlo..

Probowalam normalnie wszystkiego, ziemniaka, jogurtu, smietany, perfum, wszystkiego co znalazlam gdzies na necie ze moze pomoc i nic.. Tylko ta zimna woda, w sumie ponad 12h trzymalam w wodzie.. A teraz lekko spuchniety (troche sie namoczyl w tej wodzie) jest i czerwony ale juz nie boli.. M za mnie dzisiaj posprzatal caly dom zebym nie musiala nic robic

No i pojechal do pracy.
Pamietam, jak wyjełam z piekarnika patelnie za rączke.
oparzyłam się gorącą herbatą, polałam sobie brzuch
Biedactwa! Ja sie ciesze ze to 'tylko' palec.. A jakbym teraz brzuch poparzyla to w ogole bym sie przerazila!
A u nas znowu slicznie ale wieje wiatr nadal

Chyba sobie posiedze pozniej troszke w ogrodku :)
Milego dnia ! :)