Re: koteczek w domu
: 11 sie 2013, 18:58
Witam nie zakładałam nowego wątku bo widze was tu sporo pisze I może któraś z was bedzie mogła sie podzielić spostrzezeniami.
Mam kotke 2 letnią w kwietniu okociła sie pierwszy raz , czekalismy ok 3 tyg zanim je wykarmi zeby ją zabrac I wysterylizować wiadomo jak wezmą kota to na cały dzien bynajmiej tutaj u nas tak jest , ok 2-3 tyg jak juz wrociła do swoich sił oczywiscie wychodziła na dwór I jakis sie dopadł znowu kocór ,zaciązyłam moment niespełna 3 miesiace po dzisiaj znowu sie zaczeła kocic , zatrzymywalismy ja w domu na noc a wczoraj chciala wyjsc to ja wypuscilam potem ja wołałam na noc ale jej nie było , przyszła rano bez brzucha ,polozyła sie w kojcu ,a my zaczelismy szukac tych kotow koło domu gdzie by mogły byc bez rezultatów nie znalezlismy , podeszłam do kojca pogłaskałam ja dałam jej wody ,była wycienczona zauwazyłam ,ze sie wylizuje ,patrze a tam jeden młody dopiero co wylazł stara zjadała pępowine I łozysko , czekałam może jeszcze jakieś wyjdą ale nie jest tylko jeden I zastanawiam sie co z reszta sie stało , niechce wyjsc zeby mnie zaprowadzić cały czas przy tym jednym siedzi, czytałam ze byc moze czuła zagrożenie w tym całym stresie ,że nie podoła I mogła zagryzc lub zjesc ???? został mi sie ino jeden maly kotek.....miał ktoś z was podobną sytuacje????
Mam kotke 2 letnią w kwietniu okociła sie pierwszy raz , czekalismy ok 3 tyg zanim je wykarmi zeby ją zabrac I wysterylizować wiadomo jak wezmą kota to na cały dzien bynajmiej tutaj u nas tak jest , ok 2-3 tyg jak juz wrociła do swoich sił oczywiscie wychodziła na dwór I jakis sie dopadł znowu kocór ,zaciązyłam moment niespełna 3 miesiace po dzisiaj znowu sie zaczeła kocic , zatrzymywalismy ja w domu na noc a wczoraj chciala wyjsc to ja wypuscilam potem ja wołałam na noc ale jej nie było , przyszła rano bez brzucha ,polozyła sie w kojcu ,a my zaczelismy szukac tych kotow koło domu gdzie by mogły byc bez rezultatów nie znalezlismy , podeszłam do kojca pogłaskałam ja dałam jej wody ,była wycienczona zauwazyłam ,ze sie wylizuje ,patrze a tam jeden młody dopiero co wylazł stara zjadała pępowine I łozysko , czekałam może jeszcze jakieś wyjdą ale nie jest tylko jeden I zastanawiam sie co z reszta sie stało , niechce wyjsc zeby mnie zaprowadzić cały czas przy tym jednym siedzi, czytałam ze byc moze czuła zagrożenie w tym całym stresie ,że nie podoła I mogła zagryzc lub zjesc ???? został mi sie ino jeden maly kotek.....miał ktoś z was podobną sytuacje????