Marta co do jazdy to ja zdawałam prawko w marcu więc wszystkie jazdy robiłam w zimie i dobrze bo się oswoiłam. Ale w górach miałam niezłego pietra jak jechaliśmy na narty było -10, droga zasypana a pod spodem mróz i do tego te podjazdy i nic nie widac, ale wszyscy chcieli pić na stoku to ja musiałam prowadzić.
Yvone-trzymam kciuki za tą prace, rozumiem cię bo mi się tak strasznie nie chce uczyć, a przy Tosi to juz wogóle nie ma szans a a w pracy też cieżko sie skupić nawet jak mam wolną chwilke, dziś czytałam wiadomości na wp bo na ksiażce się nie mogłam wogóle skupić.
Kasia-mam nadzieje, że z łukaszkiem lepiej i że piotruś się nie zaraził.
Anita- no z tym śniegiem to kiepsko ale moze jednak odwaz się ruszyć gdzieś samochodem.
Ja myślałam,ze dziś padne w prawcy z rana, szok jak człowiek się szybko przyzwyczaja do lenistwa
, mam nadzieje,że jutro będzie lepiej. Na szczeście niania już jest na cały dzień więc jedna rzecz mniej o która muszę się martwić. BYła dziś z Tosią na sankach 1,5h ona to ma kondyche
ale Tosia się wyszalała, pobiegała troche i spała 3h popołudniu,a teraz wsuneła dwie parówy i kinderka i się póki co sama bawi.
Co do odchudzania to ja wróciłam do mojej diety bezwęglowodanowej to jedyne co na mnie skutkuje, dziś wypiłam duzy jogurt jogobeli i zjadłam dużą sałatke z grilowanym kurczakiem( kupiłam sobie idac do domu przez galerie krakowską
) i póki co to tyle, wieczorem zjem płatki na mleku i koniec, troszke ciężko na początku, ale ostatnim razem potrzebowalam miesiąca żeby się przyzwyczaić i zeby mi się żoładek skurczył.
A i mojemu koledze dziś się urodziły bliźniaki
[ Dodano: 2009-01-05, 17:41 ]
A tu pare zdjęć z Sylwka: