: 28 sie 2010, 10:47
Qanchita, widzisz u mnie jest to samo moj maz wyjezdza za granice po samochody pozniej od 8 do 20 robi w garazu. przychodzi weekend a to jest jakas rodzinna impreza wiec on siedzi przy stole a ja sie zajmuje mala albo tez musi gdzies jechac. Ale my kobiety jestesmy silne wiec damy rade