ja cie doskonale rozumiem...jeszcze z miesiąc i bedzie lżej...zobaczysz... . U nas jest ciut lepiej niż przedtem...bo sam sie przemieszcza i interesuje sie wszystkim. Choć ma jeszcze swoje widzimisie...gdy tylko znikam z pola widzenie to od razu biegnie za mną z płaczem...gdy gotuje podciąga sie do góry i stoi za mną marudząc...śpi mało...w domu 15-30 minut...na spacerze do godzinki czasu...już tylko raz dziennie. W nocy koszmar...przebudza sie non stop. Wiec nie jesteś sama . Pomyśl sobie ze ja już drugi raz przechodze taką musztrę!no niby wiem ale jakos taki marudny wciaz jest od 4 m-cy i juz mam czasami dosc
ona lubi być w centrum uwagiNo Martyska ma na wszystko widac czas lacznie z wyjsciem z brzucha