5thelement, co moge doradzic,to zeby najpierw przebrac a potem nakarmic

Ja rodzilam 16 godzin i jak mnie zawiezli na sale poporodowa ,to kazali mi spac 2 godziny,ja mowie,ze nie dam rady,ze chce juz do synka,no to polozna powiedziala,ze mam 1 godzine poczekac i odpoczac.No to odpoczelam,umylam sie i poszlam po moje szczescie - dali mi go,pani zawiozla go w wozeczku na moja sale,ja grzecznie za nia i patrze - a moj syn wyglada jak z sierocinca

Urodzil sie z waga 4590 i duzy 60 cm a ubranko mial w rozmiarze 54

No to niewiele myslac przebralam go,zmienilam pieluche i pytam kobiet,ktore lezaly ze mna co dalej?

One do mnie,ze mam nakarmic - no to wyciagam cycusia i jakos probuje,ktoras z pan doswiadoczna byla, to mi pomogla i pokazala jak przystawic synka

No i jak go juz karmilam,to slysze,ze kupke zrobil - no to dobra mama zamiast odbic dziecko,chwile ponosic to zaczelam go tarmosic,rozbierac niezdarnie,zmienilam mu pieluszke i zadowolona ubralam a on biedny wszytko na siebie zwrocil

Pamietajcie,pupa w pampersie sie tak szybko nie odparzy i lepiej poczekac az mleczko sie ulezy w brzusiu

Jak tak wam pisze,to sobie przypominam jaki to byl cudowny czas w szpitalu,tylko synek i ja.Do dzis nie moge zrozumiec skad mialam tyle sily???Ja prawie nie spalam,bo caly czas mu sie przygladalam
