heeej! nie było mnie chwilę a tu tyle czytania! super!!
nie wiem od czego zacząć. Może o Paulinie- mam z nią ciągle kontakt. Pracuje, mała w żłobku. Muszę ją tu do nas przygnać.
z pieluszkami u nas wciąż męka. ale kilka razy udało nam się zrobić na nocnik. Wydaje mi się, że Mikołaj zacznie prędzej na kibelek robić. MAm na to sposób już i próbujemy go dopracować a mianowicie jak co dzień napuszczamy wodę do kąpieli to mały robi siusiu i próbujemy łapać :))
świąt już się nie mogę doczekać. Już zaczęłam kupowanie prezentów bo łatwiej mi rozłożyć wydatki. Wczoraj przyszedł mi konik na biegunach, kupiłam małemu garaż z windą. Myślałam o takim samochodziku na akumulator sterowany pilotem taki żeby Mikołaj w nim siedział ale chyba się rozmyślę bo znając mojego syna to będzie frajda przez tydzień i do kąta. Może pomyślę o tym jeszcze na wiosnę.
Mikołajek ostatnio w dzień też długo spi nawet po 4 godziny. W sumie dla mnie to dobrze bo mam czas na moje małe hobby. Z tego względu, że zanudzałam się w domu zaczęłam robić biżuterię sutasz. Bardzo pracochłonne ale i wciągające.
Czy dzieciaczki też Wam chodzą na palcach? Mój Mikołaj jeszcze z tego nie wyrósł. Co i raz idzie idzie i myk na palce i prima balerina :))) i uwielbia tańczyć, tylko usłyszy muzykę a szczególnie disco polo to zaraz tany tany. I śpiewa. Ma dryg. :))
miłego dnia dziewczyny czas wziąć się za obiad :))