: 20 sty 2009, 12:28
Mam nadzieję Janiołku, że z Lenką już lepiej i jak tam po wizycie.
Anitko, to jest normalna reakcja. Całkiem normalna na zmiany.
Pruedence cieszę się, że kurs się udał. To najwazniejsze.
Martuuiu super, że Nelinka już zdrowa. A sąsiadów nie zazdroszczę. Mnie chodziło z tym wychodzeniem z siebie po prostu o to, że wzywałaby policje, a jak jedna interwencja by nie przyniosła rezultatu to znowu i znowu, bo wiesz, jak oni poimprezowali i się "zalali w trupa", to nie wiem czy wasze basy ich obudziły.
A moja ami dzisiaj 37,5 i dalej kaszle, ale musiałam ją posłać do żłobka. Trudno te parę tygodni musimy przetrzymać. Nawet nie chcę myśleć, co będzie jak się całkiem rozchoruje Teraz przerwa w pracy, ale już dalej lecę. A idzie to jak krew z nosa, ale już nie chcę niczego poprawiać, tylko zdać dokumenty i wszystko i mieć z głowy. W sumie jak to czytam, to brzmi tak poważnie i jakbym nie czytała siebie.
Dziewczyny teraz nie będę tak często pisać, ale czytam was w przerwach.
Anitko, to jest normalna reakcja. Całkiem normalna na zmiany.
Pruedence cieszę się, że kurs się udał. To najwazniejsze.
Martuuiu super, że Nelinka już zdrowa. A sąsiadów nie zazdroszczę. Mnie chodziło z tym wychodzeniem z siebie po prostu o to, że wzywałaby policje, a jak jedna interwencja by nie przyniosła rezultatu to znowu i znowu, bo wiesz, jak oni poimprezowali i się "zalali w trupa", to nie wiem czy wasze basy ich obudziły.
A moja ami dzisiaj 37,5 i dalej kaszle, ale musiałam ją posłać do żłobka. Trudno te parę tygodni musimy przetrzymać. Nawet nie chcę myśleć, co będzie jak się całkiem rozchoruje Teraz przerwa w pracy, ale już dalej lecę. A idzie to jak krew z nosa, ale już nie chcę niczego poprawiać, tylko zdać dokumenty i wszystko i mieć z głowy. W sumie jak to czytam, to brzmi tak poważnie i jakbym nie czytała siebie.
Dziewczyny teraz nie będę tak często pisać, ale czytam was w przerwach.