Czesc Dziewczyny! Powrocilam
Mamo Zuzi nawet nie wiesz jak to milo jak sie o czlowieka ktos martwi...
W weekend nawet nie mialam czasu wejsc na Tik Taka, Krzysiek wzial sobie wolna sobote i pojechalismy na wycieczke, przyznaje ze gdybym wiedzila gdzie jedziemy to chyba bym sie nie zdecydowala... 700 kilometrow, wyprawa w gory. Bylo pieknie, widzialam 3 pod wzgledem wysokosci wodospad na swiecie, ale wrocilam wykonczona, w sumie do dzis nie moge dojsc do siebie. Rano musialam wstac o 4 odwiezc rodzicow na lotnisko, jakos powstrzymalam lezki, ale za to teraz rycze jak bobr. Ten ich dwutygodniowy pobyt to byl dla mnie naprawde wspanialy czas, przynajmniej nie bylam sama, a mama dbala o mnie jak nikt na swiecie, smialysmy sie i zartowalysmy caly czas, dzieki temu troszke odzylam, a teraz juz sa w Polsce i nie zobacze ich przez pol roku, nikt nie doradzi, nie pomoze, nie posprzata, nie ugotuje... Pewne rzeczy docenia sie dopiero po czasie. Na dodatek za dwa dni Krzysiek wyjezdza na tydzien do Polski i zostane sama jak palec... Jakos kiepsko to widze, bo niby co ja bede robic na tym odludziu?? Odezwac sie do kogo nie ma, do sklepow trzeba jechac, katastrofa, gdyby nie strach o Jasia to wsiadlabym z nim w samochod i tez pojechala, ale boje sie o Malenstwo, czy taka dluga podroz by mu nie zaszkodzila...
Ja taz Wam wkrotce wkleje zdjecia, musze w koncu sie zmobilizowac!
Wszystkie brzuszki sa przesliczne, oj widac spora roznice od ostatnich zdjec!
Od jutra to bede tu juz regularnie, cieszycie sie??