No byłam u gin i ... nie jest dobrze!
Po pierwsze przez miesiąc przytyłam kolejne 5 kg!

Wszyscy wybałuszyli oczy, położna wpisała mi te 5kg z wielkim wykrzyknikiem do książeczki. wszyscy narobili strasznej paniki z tego powodu. Położna tłumaczyła mi, że z tych 5 kg co najmniej 3 są w organizmie w postaci wody, która zbiera się w mikroopuchlizny, takie malutkie pęcherzyki, które uciskają zakończenia nerwowe, głównie w mózgu! Stad drętwienie i zasinienie palców u rąk i nóg oraz bóle głowy. I bardzo poważnie grozi mi zatrucie ciążowe. Zwłaszcza, że to już drugi miesiąc. No i fakt, że już mi uciska te zakończenia. Nie wolno mi nawet grama soli. Na cały dzień wolno mi wypić tylko 2,5 litra płynu lub zjeść 2,5 kg owoców, warzyw itp. Czyli jak np. wepchnę w siebie 2 kg pomidorów to wolno mi do tego wypić tylko 0,5 lira wody

tragedia, jak mam z tym przeżyć jak mi się ciągle pić chce? Trudno będę jadła suchy chleb, bo on ma najmniej wody (jak dodam wędlinę to muszę odliczyć z tych 2,5 litra). A dwa razy w tygodniu mam dietę korela czyli na cały dzień tylko 2,5 litra/kg przetworów mlecznych i nic innego. Nie jest fajnie
Macie pozdrowienia od Pontoniczka, która została ciocią. Jej siostra urodziła wczoraj synka.