Marcia77, to normalne ale jak już wejdziesz w rytm to i w domu można ćwiczyć , ja np . ćwiczyłam w czasie oglądania serialu np. M jak miłość , akurat 40 minut i tyle mi bylo potrezba , połączylam przyjemne z porzytecznym
no ja znowu po trochu zaczelam cwiczyc i zobaczymy na ile mi starczy werwy..coraz wiecej cwiczonek i serii sobie dokladam..ale efekty zaczynam widziec wiec i przez to coraz wieksze checi do cwiczen sa
Ja głównie ćwiczę ostatnio w domu. Kiedyś było odwrotnie, ale najważniejsze, że w ogóle dba się o własną aktywność. Osobom mającym zaś problemy z motywacją, polecam ciekawą książkę "Zapomnij o nadwadze". Tutaj jest link do stronki, na której ją znalazłam: link usunięty przez obsługę forum Bardzo dobrze mi się ją czytało. Zawiera tez informacje o samomotywacji:)
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 14:03 przez impresja_switu, łącznie zmieniany 1 raz.
Sport w domu to naprawdę dobre rozwiązanie. Ja mam piłkę, taką olbrzymią, ciężarki i rowerek stacjonarny. Zastanawiam się nad kupnem orbitreka. Poza tym chodzę na fitness, ale wiadomo na to nie zawsze ma się czas. W domu jest wygodniej, ale trzeba samodyscypliny dużo żeby to robić regularnie.
Dokładnie, ja nie wyobrażam sobie życia bez sportu! Ale powiem szczerze, że dom nie jest jak dla mnie odpowiednim miejscem, totalnie mnie demobilizuje! Dlatego zawsze kupuję sobie karnet, np. na basen i wtedy mi się chce;)