Czerwiec 2011

[markotka]

Motylku ja mam 170cm wzrostu, no prawie i ważę 60kg, przed ślubem 55kg mój mąż za dobrze gotuje a tymi śledziami kochana to takie smaku mi narobiłaś, że musiałam sobie kupić zaczynają się zachcianki Podoba mi się imię Filip, ale mój mąż nie chce się zgodzić

Askra to w takiej sytuacji możesz już dużo nie przybrać, bo maluszek będzie miał skąd czerpać

mój brzucholek z przedwczoraj

[zoola27]

hej !!!
waga sie w ogóle nie przejmujcie.....ja przytyłam w ciazy 18 kg a zgubiłam 23 i to bardzzzoooo szybko....
teraz sie nawet nie przejmuje fakt musze uwazac zeby nie przekroczyc ty 18 kg
dzis mija 2 tygodnie jak leze i nie jest tak zle.....myslałam ze bedzie gorzej........
posłuchajcie co sie dzis przydazyło mojej mamie........
poszła na spacer z Tuska miała byc krótka a ze ladna pogoda stwierdziła ze zalicza park i fontanne juz zblizała sie do celu, tylko przejsc przez pasy.....i własnie na pasach potrącił by ja samochód a konkretnie uderzył by w wózek ponoc jeden samochód sie zatrzymał zeby ja przepuscic a drugi gdy ona była na srodku jezdni go wyminął i zatrzymał sie z piskiem opon jakies 0.5 metra od wózka........mama wpadła w szał ponoc rzuciała sie do bicia do tego faceta....akurat przejezdzał radiowóz......afera na maksa......ponoc facetowi od razu zabrali dokumenty i powiedzieli ze ma sobie sprowadzic kierowce bo jak nie to laweta zabiora samochód(był na zagranicznych blachach).....chyba nie miał prawka......mama jak przyszła do domu to sie popłakała pusciły emocje........powiedziała ze jakby cos sie stało Tusce to od razu musiałaby isc sie powiesic.....a Nataszka ponoc siedziała cichutko w wózku i nawet rączką nie ruszyła....

[ Dodano: 2010-10-29, 19:43 ]
markotka, przepiekny brzucholek

[askra]

łoo Zoola...ale historia...

[markotka]

Zoola to ładne mama miała przeżycie tak jeżdżą nasi kierowcy dobrze, że nic się nie stało

[zoola27]

markotka, za skończony 8 trydzien

[Motylek22]

zoola27, całe szczęście że nic się nikomu nie stało ale strach musiał być ogromny Ale trzeba uważać

markotka, brzusio piękny i Ty zgrabniutka

Ja ostatnio mam lenia strasznego bez drzemki w ciągu dnia już o 20.00 jestem śpiąca. W pracy też jak żółw się poruszam, a to do mnie nie podobne

[zoola27]

Motylek22, mi spanie juz przeszło ........ale do niedawna mogłam cały czas leniuchowac

ja nadal leze w czwartek wizyta jaz nie moge sie doczekac jak zobacze maleństwo
od wczoraj troszke humor mam nietegi ale przychodzi dzis do mnie kolezanka wiec pewnie sie troszke poprawi

małej prze zmiane czasu sie wszystko poprzestawiało dzis wstała o 5.30

[Motylek22]

zoola27, Ty już chyba się na odpoczywałaś za wszystkie czasy Mnie teraz jakaś słabość ogarnęła, jak coś robię to muszę odpoczywać. Np jak odkurzam to za nim się wezmę za coś jeszcze to muszę chwile odpocząć
Daj znać koniecznie po USG ciekawe ile już ma Twoje maleństwo
A mój Filipek zasnął wczoraj o 20.00 i obudził się o 7.30

[askra]

Ja ciągle jestem tak samo wykończona...troszkę mniej spie w nocy, bo już nie po 12 godz, ale moje możliwości kończą się na 15 min aktywnosci a potem znów musi być przerwa.
Na szczęście brzuch boli już rzadziej i siusianie nie jest takim strasznym przeżyciem;)

[markotka]

Zoola dziękuję Ty masz wizytę w czwartek a ja w piątek

Motylku długo chcesz chodzić do pracy?

Askra mi spanie nie przeszło a sikam jak opętana

[ Dodano: 2010-11-02, 14:05 ]
a ze sprzątaniem to też u mnie na raty muszę robić sobie przerwy i odpoczywać, a jak już skończę sprzątać to plecy mnie strasznie bolą, w dolnym odcinku