u mnie to oli juz dawno mówi "nununu" i jeszcze pokazujeWczora mówi do mnie MAMA nonono

Tomi Kinga dziś pół dnia zrywała fierankę z okna. Już mnie trafiało. Czasami trzeba mieć świętą cierpliwość!!! No, a poza tym to w miare ok tez, już bicia praktycznie sie pozbyłyśmy. Czasami tylko w nadmiarze miłości chwyci za włosy i ciągnie, ale to przy przytulaniu się. A bije to teraz jedynie jak jest naprawdę zła i już naprawdę rzadko się to zdarza.To Milenka na razie w miarę łagodna jest
Kinga ma identycznie, tylko my z Kamilem mamy taką głupią rzecz, że sie "klepiemy". Wiem, głupio brzmi, ale to chodzi o to, że jak przechodzimy obok siebie, to czasami sie zaczepiamy, tu mnie klepnie w noge to ja mu oddam itd i Kinia to widzi i potem robi to samo i nie rozumie czemu my możemy, a ona nie. I odkąd to "odkryliśmy", bo w sumie najczęściej własnie biła podczas zabawy, to juz nie zaczepiamy sie przy niej i uczymy ją że tak jest źle, i poki co w miare skutkuje.ale nie da się wziąć na ręce, wygina się do tyłu. Trzeba ją odłożyć na podłogę i tam sobie płacze, a jak odejdę to woła mama
a może poczekajmy aż wszystkie dzieci juz skończą dwa latka.A może zostańmy to chociaż dopóki Zosia skończy 2 latka.
moze po prostu potrzebowałaś takich kilku chwil tylko dla siebie i dlatego tak jesttak wogóle to jestem jakaś dziwna - jakos mi sie bardzo nie tęskni do oliwci
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość