: 23 paź 2007, 10:12
gozdzikowa zwykle szybciej w 3 dni mi sie udawało ,ale teraz był uporczywie mocny -czysciłam gruszką kilka razy dziennie + kropeli OTRIVIN kiedy była w miare ładna pogoda i świeciło słoneczko nie kisiłam jej w domu bo lepiej wyjsc na krótki spacerek żeby noskowi sie lepiej oddychało i to wszystko
noo ale wiesz nie wszystkie dzieciaczki są takie same ja nie miałam ze swoimi problemu nie chorowały mi od małego wcale ja przez 3-4 lata lekarzy nie znałam tyle ze czasem na szczepienie albo bilans czasem jakies tylko katarek sie przytrafił i to wszystko , z czasem kiedy chłopaki rośli i byli juz samodzielni wychodzili na podworko to wiadomo zawsze sie gdzieś przeziebili bo to ganiaja i sie poca to kaszelek jakis tam był czasem ,ale nie grozny leczyłam ich sama syropami wiedziałam które im pomogą no albo jak do szkoły szli to wiadomo nieuniknione zaraza sie jeden od drugiego.
