
tutaj macie info odnośnie tej kaszki http://naobcasach.pl/forum/nie-kupujcie ... 17317.html
Założyłam na forum ten temat, bo to poważna sprawa

ogólnie to chyba dobrze.. humor co prawda miał straszny, ale guza nie maAsienka jak sie dzisiaj czuje Piotruś???
dotarła dzięki dzwońcowi. to bardzo poważna sprawa, trzeba ją nagłaśniać gdzie tylko się da. A jeszcze dziś zastanawiałam się czy nie kupić tej kaszkiDziewczyny nie wiem czy dotarła do Was już informacja odnośnie kaszki firmy Nestle![]()
Sprawa jest beznadziejna, ale to nie pierwszy raz bo w Szwecji już w zeszłym roku znaleziono coś podobnego w produktach tej marki. Teraz w mleku modyfikowanym też znaleziono trutkę na myszy/szczury. Nie wiadomo tak właściwie co tym dzieciakom podawać, bo choć ja nigdy nie kupowałam kaszek Nestle to skąd pewność, że w innych markach tego nie ma. Tak poprostu odbywa się proces produkcji żywności i tyle.Dziewczyny nie wiem czy dotarła do Was już informacja odnośnie kaszki firmy Nestlektórą zamieściła dziewczyna na FB tutaj macie info odnośnie tej kaszki nie-kupujcie-kaszek-nestle--t17317.html
hihi...no tak...ale czy po tej mące co chleb zrobiony to pewnie też nie jedna myszka czy szczurek harcowały![]()
przypomniało mi się, jak mama mi opowiadała takie historie. Ona z zawodu cukiernikiem jest, pracowała w podobnych warunkach. Szefowa nie raz im tłumaczyła, że ciasta się nie marnuje- jak spadnie na ziemię, to się podnosi i urabia dalejczy po tej mące co chleb zrobiony to pewnie też nie jedna myszka czy szczurek harcowały![]()
ja też, z tym że wieczoru nie spędzam sama tylko z laptopem na kolanach przy grzejnikuMoje chłopy oczywiście śpią...i jak zwykle sama wieczór spędzam.
Nie będę pisała, że nudy bo mnie znowu "wyprostujecie"a co tam u was mamuśki???
o!!!! To super...ja już drugi tydzień i tylko jeden dzień przerwy miałam...i jestem w szoku jak one działaja...oczywiście przy odpowiedniej diecieA, już 4 dni wytrwałam na ćwiczeniachZ tym, że wczoraj była odskocznia i włączyłam naukę zumby- świetna sprawa! Dziś za to było Turbo od Ewki- padłam normalnie na tym, byłam cała mokra i dotrwałam do połowy- i tak sukces
też z tym sie spotykam, ze dla dziewczynek jest wybór ogromny a dla chłopców nie dość ze mała ilośc, to w takim stanie ze żal kasydziewczynki było mnóstwo ciuszków super a dla chłopca nic.
ależ macie super, wciąż coś organizujecie, gdzieś wyjeżdżacie...świetnie...my kiedyś też tacy byliśmy...a teraz ostatnio na wszystko kasy brak...W niedziele robimy kulig więc jutro pewnie upiekę jakieś ciasto i coś do zjedzenia. A za tydzień jedziemy do Kołobrzegu na 4 dni, więc od poniedziałku będę robiła listę potrzebnych rzeczy bo za dużo miejsca nie będzie w kufrze więc trzeba się ograniczyć. Bo jak weźmiemy wózek i krzesełko a jak odwilż nie przyjdzie to jeszcze sanki i materac do łóżeczka to pewnie na jedną walizkę jeszcze miejsca będzie.
Mi skalpel się strasznie dłuży... Więc robię swoją rozgrzewkę i zaczynam od 1/3.. Wczoraj zrobiłam killer, dziś też próbowałam ale odezwała się stara kontuzja kolanawiec jeden dzień skalpel drugi killer...
ja też już o tym wiema dla chłopców nie dość ze mała ilośc, to w takim stanie ze żal kasy.
oj, to tak jak u nas... Ciągle zbieramy na budowę, ciułamy grosz do grosza, a kasa zawsze gdzieś ginie...a teraz ostatnio na wszystko kasy brak...bo chęci zawsze są...Pozazdrościć!!!!!
SuperW niedziele robimy kulig
hehehe....dobre...a ja błagałam aby koniec nastąpił szybkoa turbo nawet nie zaczynałam, zmęczyłam się samym widokiem Chodakowskiej ociekającej potem![]()
no to pięknieale dziś rano weszłam na wagę (z rozpędu;) i jest od początku stycznia -3kgtylko i wyłącznie na racjonalnej diecie
![]()
my na razie nawet nie mamy z czego zbierać...jak pracowałam to też zawsze odkładaliśmy....najczęściej na wakacjej, to tak jak u nas... Ciągle zbieramy na budowę, ciułamy grosz do grosza, a kasa zawsze gdzieś ginie..
Ja ja Ci zazdroszczę konsekwencji...ja już drugi tydzień i tylko jeden dzień przerwy miałam...
Wiesz na kulig kasy nie trzeba wielkiej, a na wyjazd to tylko paliwo nas będzie kosztowało bo za lokum nie płacimy, jedziemy ze znajomymi co mieszkanie tam kupiliależ macie super, wciąż coś organizujecie, gdzieś wyjeżdżacie...świetnie...my kiedyś też tacy byliśmy...a teraz ostatnio na wszystko kasy brak...bo chęci zawsze są...Pozazdrościć!!!!!
Niestety ciągnik/traktor. Koni niestety nie posiadamy ani prawdziwych dużych sań.A co będzie "ciągnącym"?
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość